Zdjęcie: pexels.com/CoWomen
W badaniu wzięło udział prawie 10 tysięcy osób z Wielkiej Brytanii, USA, Włoch, Japonii i innych krajów. Okazało się, że ci, którzy popierają walkę o prawa kobiet, nie mają bardziej negatywnych opinii na temat mężczyzn niż inni, pisze Daily Mail. Wśród nich były kobiety: zarówno te, które nazywają siebie feministkami, jak i te, które tego nie robią.
Wszyscy biorący udział w ankiecie zostali poproszeni o poinformowanie ich, jak przychylni są dla mężczyzn, bardzo ich kochają, ufają im, odczuwają wobec nich pozytywne emocje (np. czułość) lub negatywne (np. pogarda). Wyniki pokazały, że kobiety, niezależnie od tego, czy uważają się za feministki, mają średnio pozytywne nastawienie do mężczyzn.
Co więcej, okazało się, że feministki nie postrzegają mężczyzn bardziej negatywnie niż mężczyźni postrzegają sami siebie.
Jedyna znacząca różnica między feministkami i nie feministkami polegała na tym, że te pierwsze częściej postrzegały mężczyzn jako zagrożenie. Wniosek ten opiera się na zgodzie respondentek ze stwierdzeniami typu „wiele kobiet żyje w strachu przed męską agresją”. Jednocześnie ten pogląd feministek równoważy fakt, że częściej uważają one mężczyzn i kobiety za ogólnie podobnych – a zatem zasługujących na równe prawa. A jeśli uważasz, że jest to osoba podobna do ciebie, to traktujesz ją lepiej – zauważają naukowcy.
Dzięki feminizmowi udało się osiągnąć wiele imponujących sukcesów nie tylko kobietom, ale także mężczyznom. Jednocześnie co najmniej od XIX w. ideologię tę nęka przekonanie, że jej motywem są antymęskie nastroje lub mizoandria (nienawiść do mężczyzn), pisze Aife Hopkins-Doyle, czołowa badaczka i wykładowca psychologii społecznej na Uniwersytecie w Surrey. - Ale z ogólnego pozytywnego nastawienia feministek do mężczyzn wynika, że niechęć do nich nie jest obowiązkowa dla wyznawców tej ideologii i nie ma nawet związku z ich poglądami.
Według autorów badania pogląd, że feministki rzekomo nie lubią mężczyzn, jest „szkodliwym stereotypem”, który jest „fałszywy i zbyt rozpowszechniony”. Przykładem jest 85-letnia amerykańska aktorka Jane Fonda, która kilka lat temu przyznała, że zrozumienie feministek zajęło jej 30 lat. Wcześniej myślała, że bycie jedną z nich oznacza „nienawiść do mężczyzn”.
„Feministkom może nie podobać się złe traktowanie kobiet przez społeczeństwo patriarchalne, ale mogą nie lubić samych mężczyzn” – dodała Aoife Hopkins-Doyle.