STEVE GRANITZ/FILMMAGIC/GETTYIMAGES
Dla Lany Del Rey sława nie polega na nominacjach do nagrody Grammy, byciu twarzą Gucci czy zostaniu uznaną za artystkę dekady przez „Variety”. Zamiast tego jedna z najbardziej wpływowych amerykańskich piosenkarek i autorek tekstów upatruje swój sukces w popularności swojego ostatniego występu coś– nie w Nowym Jorku, jej rodzinnym stanie, ani w Los Angeles, jej muzie, ale w Arkansas.
Del Rey ujawnia moment, w którym zrozumiała, że osiągnęła sukces: miała ona zarezerwowany występ w amfiteatrze Walmart w Rogers w stanie Arkansas, a bilety na koncert wyprzedały się w ciągu kilku godzin, przez co tysiące fanów czekało w internetowej kolejce, aby kupić bilety. Nie zdawała sobie sprawy, jak popularna jest w tym stanie, aż do czasu kiedy po odbytym koncercie poszła do tawerny, a kelnerka pokazała jej zrzut ekranu kolejki – ujawniając, że ma numer 80 000.
„Kiedy to zobaczyłam, zrozumiałam, że to ten moment’ – powiedziała Del Rey. Był to decydujący moment dla Ciebie? Zapytałam ją. ‘Tak, na pewno. Absolutnie’. Naprawdę? Ze wszystkiego? ‘Wszystkiego, co kiedykolwiek wydarzyło się w moim życiu’ – mówi stanowczo. ‘Otóż to’”.
Del Rey od dawna jest powiązana z amerykańskim Południem. Tego lata zauważono ją pracującą jako kelnerka w Waffle House w Alabamie. (Coś, co sprawia, że w głowach prawdziwych fanów Lany od razu rozbrzmiewa White Dress. „Byłam kelnerką/ noszącą białą sukienkę” tak śpiewa krystalicznym falsetem w utworzeChemtrails over the Country Club).
Codzienna praca Del Rey wyszła na jaw po tym, jak fanka zauważyła ją w Waffle House i udostępniła ich wspólne zdjęcie na swoim Facebooku. „Była tam, ubrana w roboczy strój i tak dalej” – powiedziała „AL.com” fanka. „To było trochę surrealistyczne”.
Jednak efekt Del Rey wpisującej się w roboczy grafik nie jest taki sam, jak stręczycielski polityk próbujący zdobyć nominację Demokratów. Koniec, końców to Americana– nie tylko ta skupiona w Brentwood, ale w całym przylegającym kraju – jest najprawdziwszą muzą Del Rey.
Jesienna trasa Del Rey również była skupiona na Południu: w sposób bardzo typowy dla Lany, występy ominęły główne miasta i rynki – nie było żadnych koncertów w Nowym Jorku ani Los Angeles – odbywały się głównie w południowych regionach kraju, docierając do między innymi Teksasu, Alabamy, Florydy, Wirginii Zachodniej i Karoliny Północnej.
Duża część historii „Harpers Bazaar” skupia się na domu Del Rey: domu tak skromnym, że przeraził on jej byłego chłopaka, który nie chciał tam spędzać czasu. („Mam wrażenie, że nawet najbardziej wyluzowany facet tak naprawdę nie chce się tu zrelaksować” – powiedziała Del Rey w wywiadzie. „To właściwie było końcem naszego związku”). Za to wiesz, kto by chciał? Mieszkańcy Arkansas – sugeruje autor. „Otóż to” – potwierdza [Del Rey], gdy sugeruję to połączenie. „I to wszystko podsumowuje kropką”.