Opady śniegu i ulewny deszcz utrudniają poszukiwania osób. Zdjęcie: REUTERS
Trzęsienie ziemi o sile 7,6 stopnia w skali Richtera dotknęło odległy półwysep Noto, powodując zawalenia budynków oraz wywołując znaczny pożar.
Większość zgonów zanotowano w dotkniętych najbardziej miastach Wajima i Suzu. Liczba osób zaginionych zmniejszyła się z 195 do nieco ponad 100. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła z 120. Ponad 2000 osób jest nadal odciętych z powodu zniszczonych dróg. Kilka osób znalazło schronienie w prowizorycznych ośrodkach.
Ministerstwo obrony w niedzielnym oświadczeniu poinformowało, że wysłano blisko 6000 żołnierzy, aby pomóc w misji ratunkowej. Dodali, że wierzą, że są jeszcze ludzie, którzy potrzebują pomocy i obiecali kontynuować operacje ratunkowe pomimo upływu krytycznego okna czasowego wynoszącego 72 godziny na znalezienie ocalałych. Pojawiają się historie cudownych wydobyci z gruzów. Kobieta w wieku ponad 90 lat została odnaleziona żywa po pięciu dniach pod gruzami w Suzu.
Osoby w najbardziej dotkniętych obszarach są zachęcane do zachowania czujności ze względu na trwające wstrząsy. Według japońskiej stacji NHK, od początku lokalnego poniedziałku zarejestrowano ponad 1200 wstrząsów od Nowego Roku. Japonia jest jednym z najbardziej narażonych na trzęsienia ziemi krajów na świecie, a od końca 2020 roku aktywność sejsmiczna w okolicach Noto wzrosła. W ciągu ostatnich trzech lat miało tam miejsce ponad 500 mniejszych i średnich trzęsień ziemi.