Armani macha do publiczności po niedzielnym pokazie. Fot: Daniel Dal Zennaro/EPA
Projektanci podczas tygodnia mody są często proszeni o wyjaśnienie swoich luksusowych kreacji, podczas gdy prezentacja odbywa się na burzliwym tle globalnej polityki. Dla Giorgio Armaniego “chodzi o radość i odrodzenie” - powiedział.
Armani, który założył swoją markę o tej samej nazwie w 1975 roku, miał czas i doświadczenie, aby zastanowić się nad rolą, jaką moda może odegrać w tych okolicznościach.
„To pytanie jest mi często zadawane i sam zastanawiam się, jaka jest rola mody w tak trudnych czasach" - powiedział Guardianowi przed swoim pokazem w Mediolanie w niedzielę rano. „Dla mnie to, co moda może zrobić, to przekazać poczucie odrodzenia, ale także radości. Nie zmienimy świata, ani nie rozwiążemy jego problemów, ale możemy dać ludziom chwilę lekkości, poczucie bycia innym, nowym i jeszcze piękniejszym. To są małe przyjemności, ale czasami małe rzeczy mogą wiele zmienić".
Jest to uczucie, które inne wielkie nazwiska w Mediolanie przejawiały w ciągu tego tygodnia. Na piątkowym pokazie przedpremierowym Donatella Versace poinformowała prasę: „Ubrania nie dają ci pełnej siły, ale jej część", podczas gdy Miuccia Prada powiedziała, że punktem wyjścia dla jej kolekcji z jej współtwórcą, Rafem Simonsem, była „instynktowna potrzeba miłości i dobroci ... szczególnie w czasach takich jak obecne".
W swojej kolekcji na jesień/zimę 2024 Armani powiedział, że zainspirowały go zimowe kwiaty będące symbolem nadziei. „Kwiat kwitnący na mrozie jest symbolem odrodzenia, co chciałbym przekazać w tym szczególnym czasie".
Wzory kwiatów pojawiły się na wyszywanych fedorach, jako cekinowe zdobienia 3D, a także jako dzikie kwiaty pnące się w kierunku talii z rąbka pełnych tiulowych spódnic, które symbolizowały „siłę i energię natury oraz cykl życia naszej planety". Pokaz otworzyła top modelka Gina Di Bernardo, która była często fotografowana dla Armaniego w latach 80. przez Aldo Fallai i o której projektant powiedział, że „uosabia to przesłanie".
Gdzie indziej, wielki finał gotowego na czerwony dywan blasku, z którego słynie Armani, pojawił się w szmaragdowozielonych sukienkach bandeau, aksamitnych garniturach i gorsetach z koralików, podczas gdy ambasadorzy marki Cate Blanchett i Aaron Taylor-Johnson obserwowali z pierwszego rzędu. „ Widok moich ubrań na czerwonym dywanie wciąż mnie ekscytuje i bez wątpienia inspiruje" - powiedział projektant. „Być może śledzę sezon rozdania nagród z mniejszym niepokojem niż w przeszłości, ale nadal jest to dla mnie ważny moment".
Armani, który w lipcu skończy 90 lat, powiedział, że zamierza kontynuować działalność jak zwykle w dającej się przewidzieć przyszłości. „To będą dla mnie szczególnie ważne urodziny" - powiedział. „To oczywiście powód do refleksji, ale z jednym okiem skupionym na przyszłości i proaktywnym i kreatywnym nastawieniem. Nie sądzę, bym kiedykolwiek przestał pracować, ponieważ ubieranie ludzi jest moją największą życiową pasją".