2024-01-22 09:26:10 JPM redakcja1 K

Moja córka chce, żebym przeznaczyła moje pieniądze na wakacje na czesne dla jej dzieci

Kathy Lette o wyborze pięciogwiazdkowej wycieczki zamiast wnuków i o tym, kiedy można okraść hotel

Zdjęcie: GettyImages

Pytanie: Dzięki emeryturze, oszczędzaniu i mojemu bystremu prawnikowi od sprawy rozwodowej sprzed 20 lat teraz, gdy przeszłam na emeryturę w wieku 63 lat, mam sporo pieniędzy do wydania. Chcę zrobić sobie rok przerwy i zobaczyć wszystkie zakątki Azji oraz Stanów Zjednoczonych, za którymi przez lata tęskniłam. Jednak moja córka zasugerowała, żebym przeznaczyła te pieniądze na pomoc w opłaceniu czesnego dla jej dwójki dzieci, które są w wieku licealnym – wyraziła też obawę, że przegapię rok ich dorastania. Rozumiem jej punkt widzenia. Inwestowałabym w następne pokolenie: jest jedynaczką, oni są moimi jedynymi wnukami i chcę, żeby mieli jak najlepszy start w życiu. Powinnam pójść na kompromis i ograniczyć moje plany podróży? Naprawdę chciałam pójść na całość, pięć gwiazdek. Jednak oszczędność czasu i pieniędzy jest możliwa. Jaka jest właściwa decyzja?

Odpowiedź: Dla kobiet życie składa się z dwóch aktów. Sztuką jest przetrwanie okresu menopauzy. Kiedy perturbacje się zakończą, czas żeby po raz pierwszy w życiu postawić na siebie.

My, mamy, dałybyśmy się za swoje dzieci postrzelić. Nie mam tu na myśli draśnięcia, ale pełny ostrzał z karabinu Peaky Blinders.

Po latach opieki, rozpieszczania i całowania guzów, przywiązania do fartucha i ogromnej miłości, nadszedł czas na wybranie się na uroczą, długą wycieczkę (wydanie spadku).

Ogłoszenie córce swoich podróżniczych planów wyszło jak skok Pavarottiego o tyczce. Sugeruję wypunktowanie wszystkich rzeczy, z których dla niej zrezygnowałaś, takich jak prywatność, awans, sen, dno miednicy, możliwość noszenia stroju kąpielowego i, och, po prostu najlepsze lata twojego życia! Dobitne stwierdzenie „przez ciebie mam sutki po kolana” powinno zdecydowanie ją uciszyć.

Dla pokolenia naszych matek emerytura oznaczała skrycie się w beżowej mgle robienia na drutach i niańczenia wnuków. Kiedy skończyłam 60 lat, zakładałam, że czeka na mnie tweedowy płaszcz panny Marple i rower. Sądziłam, że poczuję się jak ludzka wersja butów ortopedycznych – wygodna, wysłużona, nijaka.

Tylko, że wcale nie czuję się staro. Nie. Czuję się jakbym tańczyła na stole w Brazylii. Mam ochotę huśtać się na żyrandolu w Cannes z kochankiem. Nie mogę przestać myśleć o wszystkich rzeczach, których nie zrobiłam – skok ze spadochronem, skok na bungee, chodzenie po skrzydłach samolotu… Nie żebym chciała, ale przynajmniej chcę mieć szansę stchórzyć w ostatniej chwili. Pragnę wejść na Mount Everest i spłynąć Nilem. Chcę spędzić wieczór we troje na Montmartre – pomimo, że nawet nie grałam debla w tenisa.

Poleciłam, by moje prochy zostały wystrzelone w niebo z armaty. To moja teoria wielkiego wybuchu – umrzeć pokryta bliznami, chwałą, skandalem, całkowicie zadowolona z życia, deklarując głośno z łoża śmierci: „Co to była za jazda!”.

Pewnego dnia twoja córka odziedziczy twój majątek, ale jeśli byłaś na tyle sprytna, żeby wybudować gniazdo, dlaczego sama się nie wyklujesz? Twoja córka jest odpowiedzialna za wychowanie swoich dzieci – nie ty. (Swoją drogą, nie ma nic złego w edukacji państwowej.)

Wybierz się w luksusową podróż. Lata przerwy są marnowane przez młodych ludzi. To znaczy, czas ucieka. Wkrótce nie będzie sensu w kupowaniu mleka z długim terminem ważności. To samo z zielonymi bananami. To jest najgorsze w wieku średnim – wyrastanie z niego.

Zrób to

Bilety dookoła świata nie są tylko dla Phileasa Fogga i podróżników z plecakiem, ale świetnie nadają się też na wycieczki ze spadku. Trailfinders jest najlepszym wyborem dla tego rodzaju rzeczy i mogą dostosować plan podróży do twoich potrzeb. Przykładowo, podróż dookoła świata w biznes klasie kosztuje od 6 099 funtów i obejmuje loty z Londynu do Penang i Singapuru – z noclegiem w hotelu Raffles, jeśli idziesz na całość – a następnie przelot przez Australię i Nową Zelandię do Los Angeles i Nowego Jorku (trailfinders.com).

Co można ukraść z hotelu?

Pytanie: Niedawno zostaliśmy obciążeni kwotą 55 funtów za szlafrok, który moja żona ukradła z naszego pokoju w eleganckim hotelu. Była przerażona – ale tylko z powodu rachunku, nie przyłapania na gorącym uczynku. Powiedziałem, że to słuszne, ponieważ to, co zrobiła, było kradzieżą, ale ona myśli, że postąpiła słusznie, biorąc pod uwagę, że „zawsze bierze mini żele pod prysznic i torebki herbaty”. Uważam, że przekroczyła granicę. Zgadasz się z tym?

Odpowiedź: Ciężko jest wytłumaczyć Australijczykom, dlaczego kradzież jest zła – mamy tendencję do brania rzeczy dosłownie. Należy pamiętać, że moi przodkowie skazańcy byli winni tylko jednej rzeczy: nie biegali wystarczająco szybko.

Ja też zabieram miniaturowe butelki szamponu, które mieszczą się w mojej torbie pływackiej. Włożę nawet do kieszeni torebkę miętowej herbaty. Ale te rzeczy są przeznaczone do wymiany. Sądząc po „słusznej” logice twojej żony, czy ukradła również telewizor, łóżko i minibar?

Jedyną przydatną rzeczą, jaką kiedykolwiek przywiozłam do domu z hotelu, był bardzo krzepki barman z Barcelony. Ale w twoim przypadku może być kuszące, aby zostawić coś za sobą bez adresu przekierowania – kleptomanka kradnąca szlafroki, którą poślubiłeś.

Dział: Wypoczynek

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE