Dagenham to jeden z najbardziej potrzebujących obszarów Wielkiej Brytanii, ale nastolatki, z którymi rozmawiał Guardian, miały ambicje udanego i spełnionego życia. Zdjęcie: Getty Images.
Zainab Shehzadi ma długą listę zmartwień: roboty kradnące pracę ludziom, szkody wyrządzone klimatowi przez poprzednie pokolenia, zawirowania w innych krajach, walka z zaciekłą konkurencją, w celu zapewnienia sobie wystarczająco płatnej pracy, która umożliwi prowadzenie wygodnego życia.
To wiele dla 17-latki, ale ona postrzega to jako odzwierciedlenie niepewnego świata, w którym dorastała. „Żyjemy w czasach, w których wszystko zmienia się bardzo szybko”.
Zainab jest uczennicą ostatniej klasy w szkole Goresbrook w Dagenham, dzielnicy we wschodnim Londynie, w której żyje najwięcej nastolatków i jednocześnie da się znaleźć jedne z najbardziej ubogich mieszkań w Wielkiej Brytanii.
Wraz z piątką ambitnych znajomych z klasy podzieliła się z The Guardian swoimi nadziejami, marzeniami, obawami i zmartwieniami na przyszłość. Wszyscy z nich czuli się pod presją, by osiągać najlepsze oceny, iść na studia wyższe, zdobywać doświadczenie zawodowe i poszerzać swoje sieci kontaktów zawodowych, aby konkurować o ograniczone role w najlepiej płatnych zawodach lub stawić czoła życiu w walce finansowej.
„[Młodsze pokolenie] chce wysokich stanowisk: prawnicy korporacyjni, biznesmeni, przedsiębiorcy - chcą zarabiać pieniądze. Żyjemy w bardzo konkurencyjnym środowisku. Jest wielu ludzi, którzy chcą dojść do tego samego punktu, do którego ty chcesz dojść, i są ludzie, którzy są lepsi w tych samych rzeczach, co ty" - mówi Zainab.
Dodaje, że istnieje ku temu wyraźna motywacja: „Sprawdziłam ostatnio ceny domów - są szalone! Będę wynajmować do końca życia".
Aaron Akingbogun, lat 17, zgadza się z tym stwierdzeniem. „To niepokojące, bo jeśli nie będę się dobrze przykładał i nie zdobędę pożądanych ocen, to będzie mi trudniej dostać się tam, gdzie chcę być. Trzeba się wyróżniać”.
Nastolatkowie znaleźli jednak kilka pozytywów. Uważają, że istnieją coraz większe możliwości dla osób ze środowisk historycznie nie wystarczająco reprezentowanych w najlepszych zawodach, a internet demokratyzuje dostęp do staży zawodowych, które wcześniej były domeną osób z powiązaniami rodzinnymi.
Aaron każdego dnia przeszukuje internet w poszukiwaniu możliwości związanych z jego wymarzoną karierą prawniczą, w tym oglądając TikToki od byłych uczniów polecających programy, w których warto uczestniczyć. „Biorąc pod uwagę ilość możliwości dla osób z mojego środowiska, złożyłem wiele podań i zostałem przyjęty, rozwinąłem więcej sieci kontaktów niż moi rodzice w moim wieku".
Mimo tego że on i jego koledzy z klasy są wdzięczni za większy dostęp do możliwości, jakie mają mieszkając na obrzeżach dużego miasta, to obawiają się przestępstw z użyciem noża w swojej okolicy. Aaron uważa, że największym wyzwaniem dla młodych ludzi w jego okolicy jest pokusa gangów i status związany z „wyglądaniem jak bandzior" w mediach społecznościowych.
Wszyscy nastolatkowie postrzegają kryzys klimatyczny jako złowieszcze tło dla bardziej naglących codziennych zmartwień. Aaron zauważa: „Kilka lat temu słyszało się więcej o zmianach klimatu, ale teraz jest to konflikt na Ukrainie, napięcia między Tajwanem a Chinami, Palestyną i Izraelem".
Zamiast martwić się załamaniem klimatu, Maisie Froget-Aldridge, lat 17, uważa, że wielu jej rówieśników jest uwiedzionych marzeniami o „luksusowym życiu", które widzą promowane na Instagramie. „Bycie szczęśliwą jest moim głównym celem. Wiele osób chce zarabiać miliony, podczas gdy ja chcę mieć ustabilizowane życie, niezależność finansową i nie walczyć o przetrwanie”.
Ale nawet z jej pragmatycznymi aspiracjami martwi się, że rosnące koszty życia mogą stanąć jej na drodze, ponieważ obserwuje, jak życie staje się droższe dla jej rodziny. „To niepokojący czynnik: czy będę w stanie zrobić wszystko, co chcę?”.
Adina-Ioana Marchitan, lat 18, marzy o karierze w polityce, ale widzi kilka możliwych barier: jej „outsiderskie" rumuńskie obywatelstwo; prosperowanie w „przestrzeniach zdominowanych przez mężczyzn" jako kobieta; oraz jej pochodzenie ze szkoły państwowej w Dagenham. „Wiem, że takie rzeczy ulegają poprawie, ale nadal nie spełniają standardów, zwłaszcza w polityce".
Czuje potrzebę zapewnienia sobie wysoko płatnej pracy. „Wzrost cen jest dość przerażający. Jednym z głównych powodów, dla których wybieram politykę jako karierę, jest zapewnienie mi stabilności finansowej".
Chociaż jest dumna z tego, że dąży do tego celu ciężką pracą, martwi się, że zbyt wielu jej rówieśników daje się skusić schematom szybkiego wzbogacenia się, które widzą w mediach społecznościowych. „Ludzie mówią, że nie idą na studia z powodu rzeczy, które widzieli w Internecie. Nie da się przekonać ludzi, że to zły pomysł. Istnieją posty generowane przez sztuczną inteligencję, które mówią: „Zarobiłem na tym 1 miliard funtów".
Adina-Ioana obawia się, że media społecznościowe szkodzą poczuciu własnej wartości jej rówieśników. „Porównujesz się z innymi ludźmi, którzy mają całe to bogactwo i możesz pomyśleć: dlaczego ja tego nie mam, dlaczego moja rodzina tego nie ma. Prowadzi to do wielu porównań - zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie wszystko jest nierealne“.
Aaron martwi się również, że jego zdolność koncentracji została zrujnowana przez korzystanie z telefonu. „Usunąłem media społecznościowe na dwa dni, znudziłem się i musiałem pobrać je ponownie. Ludzie nie wiedzą, jak walczyć z nudą. Nikt nie chce wyjść na spacer, wolą spędzać czas przy telefonie".
Wszyscy nastolatkowie zgodzili się, że technologia to broń obosieczna. Kurt Pegram-Robinson, lat 17, obawia się, że postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji mogą sprawić, że praca w pożądanej przez niego dziedzinie - biznesie i zarządzaniu - stanie się przestarzała. Dodaje jednak: „Może to stworzyć nowe rodzaje miejsc pracy, o których nikt nawet nie pomyślał".
W międzyczasie jego najpilniejszym zmartwieniem jest to, jak będzie mógł sobie pozwolić na studia w przyszłym roku. „Dochód rodziny jest dla mnie główną barierą. Jeśli nie będę mógł być niezależny finansowo nie sądzę, że sobie poradzę".
Rachael Babalola, lat 17, widziała, jak trudne jest życie z trójką dzieci dla jej rodziców, mimo że jej tata ma dobrą pracę jako inżynier, przez co ona sama chce pracować w branży technologicznej, żeby mogła sobie pozwolić na wygodne życie, miejmy nadzieję z czwórką dzieci.
Uważa, że bycie pełnym inicjatywy jest sekretem sukcesu, a najlepsze możliwości mają ci, którzy najciężej pracują. Martwi się jednak, że tak wiele osób z jej pokolenia chce dostać się na te same wysoko płatne stanowiska w branży technologicznej, finansowej, prawniczej i medycznej.
Podobnie jak jej koledzy z klasy, nie wierzy w to, że ciężka praca w szkole i pójście na uniwersytet zapewnią jej wygodne życie. „Wiele osób z dyplomem uniwersyteckim niekoniecznie może znaleźć pracę. Istnieje rozbieżność między uniwersytetem a przejściem do dobrej pracy. Jest bardzo konkurencyjnie”.