Zdjęcie: María Jesús Contreras
Południowe słońce w moim mieszkaniu o tej porze roku jest jak reflektor, oświetlający każdą smugę na szybie i każdą drobinkę kurzu. Jest to irytujące, jak popisywanie się pupilka nauczyciela: „Spójrzcie, jaki jestem mądry i denerwujący”, słońce zdaje się drwić, „tuż przed moim wyjazdem na kolejne cztery miesiące”.
Dodatkowa godzina snu to nie lada gratka, jeśli można ją wykorzystać. To jest to, o czym będę sobie przypominał, gdy dziś wieczorem przed snem będę robił obchód zegarów, oczekując tej krótkiej chwili zdezorientowanego podniecenia jutro, kiedy się obudzę i sprawdzę godzinę: Jest 7, nie czekaj, tak naprawdę jest 6! W każdą pierwszą niedzielę listopada rozważam stanie się inną, lepszą osobą, taką, która wstaje godzinę wcześniej, by medytować, ćwiczyć lub przygotowywać posiłki. Mogę być osobą, która spędza godzinę na pisaniu dziennika, przygotowywaniu dużego, zdrowego śniadania lub wyprowadzaniu psa na energiczny spacer w zimnej ciemności. (W tej alternatywnej rzeczywistości mam psa).
W każdą pierwszą niedzielę listopada nie robię żadnej z tych rzeczy. Spędzam dodatkową godzinę w łóżku, próbując wrócić do snu, prawdopodobnie martwiąc się trochę o to, jak marnuję tę cenną okazję, by zacząć prowadzić naprawdę produktywne życie.
Wiem, to tylko jedna godzina. To, jak ktoś ją spędza lub nie, nie ma większego wpływu na to, czy w pełni wykorzystuje swój czas na ziemi. Jednak niedobór światła dziennego o tej porze roku sprawia, że każda godzina jest o wiele cenniejsza. Gdy wkraczamy w ostatnie dwa miesiące roku, myśli naturalnie kierują się ku temu, jak wypełniamy nasze dni.
Podoba mi się przydatna sugestia, aby wymieniać baterie w czujnikach dymu za każdym razem, gdy zmieniamy zegary. Potencjalnie ratujący życie środek ostrożności, dość prosty. Jeśli zmiana czasu na letni jest tym wbudowanym przypomnieniem dwa razy w roku, moglibyśmy użyć go, aby skłonić się do wykonania innych zadań poprawiających jakość życia. Być może jest to dzień, w którym sporządzasz listę wszystkich rzeczy, które zrobiłbyś, gdybyś miał dodatkową godzinę, i zobowiązujesz się do wykonywania co najmniej jednej z nich codziennie od teraz do marca, kiedy oddamy tę godzinę.
Możesz też po prostu spać. Rozkoszować się dodatkową godziną bez konieczności robienia z nią czegokolwiek. Można nawet postąpić tak, jak radził czytelnik „The Morning” kilka lat temu, gdy poprosiłem o wskazówki dotyczące aklimatyzacji do powrotu do standardowego czasu: Poczekaj ze zmianą zegara do godziny w niedzielę, której chciałbyś ponownie doświadczyć. Może chciałbyś ponownie wypić kawę i zjeść bajgle o 10, a może dodatkowa godzina na popołudniowe wylegiwanie się o 2 wydaje ci się idealna.
„Człowiek, który odważy się zmarnować jedną godzinę czasu, nie odkrył wartości życia” - powiedział dość władczo Karol Darwin, ale wydaje mi się, że jego dorobek wskazuje na całkiem imponujące umiejętności zarządzania czasem. Często używam tego rodzaju nakazów jako sposobu na zmotywowanie się do działania. Ale równie mocno inspiruje mnie psycholog Amos Tversky, który powiedział: „Marnujesz lata, nie będąc w stanie marnować godzin”. Czyjej mądrości posłuchasz w ten weekend?