Fotografia: Iren_Geo/Shutterstock.
Wśród dzieci oraz młodzieży cukrzyca typu 1 jest najczęściej spotykana – w 2019 roku około 1,5 miliona osób poniżej 20 roku życia zostało zdiagnozowanych chorobą i 16 300 zgonów osób poniżej 25 roku życia zostało przypisanych powikłaniom z powodu cukrzycy. 73,7% tych zgonów wynikało z powodu cukrzycy typu 1. Pomimo ciągłych postępów, leczenie choroby jest wyzwaniem dla służb zdrowia na całym świecie.
Masywny problem dla zdrowia dziecka
Cukrzyca typu 1 jest autoimmunologiczną, chroniczną chorobą, przez którą układ odpornościowy atakuje i niszczy komórki trzustki odpowiedzialne za produkcję insuliny. Aby zwalczyć ten niedobór, cukrzycy muszą otrzymywać insulinę poprzez zastrzyk albo urządzenia samoaplikacyjne takie jak pompa insulinowa. Oprócz tego cukrzycy muszą sprawdzać poziomy cukru w swojej krwi oraz dostosować swoją dietę (szczególnie pod względem spożywanych węglowodanów), aktywność fizyczną i pozostałe sposoby, które mogą wpłynąć na poziomy glukozy.
Jeżeli cukrzycy nie będą stosować się do tych zaleceń, poziom cukru w ich krwi się zwiększa. Po pewnym czasie ten nadmiar może negatywnie wpłynąć na najważniejsze organy w ciele, takie jak serce, naczynia krwionośne, nerwy, oczy i nerki. Dlatego tak ważnym jest zrozumienie, skąd wzięło się tyle młodych cukrzyków, aby odkryć powód stojący za ich zwiększonymi numerami i zapewnić chorym opiekę medyczną tak szybko jak to możliwe.
Ilość zachorowań zwiększyła się prawie dwukrotnie
Przeprowadziliśmy analizę zakresu – czyli proporcji nowych zachorowań przez określony czas w porównaniu z populacją najczęściej chorującą - dla cukrzycy typu 1 w 32 krajach europejskich z lat 1994 do 2021. Aby to zrobić, przeanalizowaliśmy 75 badań, które objęły 219 331 osób w wieku od 0 do 14 lat. Odkryliśmy, że zakres cukrzycy typu 1 znacznie wzrósł: z 11 przypadków zachorowań na 100 000 osób w latach 1994-2003, do 21 przypadków na 100 000 w 2013-2021.
Różnice między krajami
Dodatkowo zidentifikowaliśmy różnice pomiędzy różnymi europejskimi regionami. W niektórych z nich, zwłaszcza zlokalizowanych na północy, takich jak Finlandia, Szwecja i Norwegia, widać ciągły wzrost, ale w innych można zauważyć stabilizację, na przykład w Wielkiej Brytanii oraz Hiszpanii.
Ogólny wzrost zakresu zachorowań na cukrzycę typu 1 (0-14 lat) w regionach Europy. Źródło: The Conversation.
Pomiędzy latami 2013-2021, najniższe wyniki osiągnęła Rumunia i Turcja (11 i 12 zachorowań na 100 000 osób), a najwyższe - Finlandia oraz Irlandia (56 i 33 przypadków).
Mapa trendów zachorowań na cukrzycę w Europie. Źródło: The Conversation.
W Hiszpanii odnotowano mniejszy wzrost. W latach 1994-2003 na 100 000 osób zachorowało 16, a w 2013-2022 ta ilośc wzrosła do zaledwie 17,5. W całej Europie zauważono większą ilość zachorowań dla chłopców niż dziewczyn. Zaobserwowaliśmy także, że zachorowania zwiększały się wraz z wiekiem, zwłaszcza w grupie 10-14 lat.
Dlaczego widzimy taki wzrost przypadków?
Źródło cukrzycy typu 1 dalej nie jest ustalone, chociaż niektóre badania sugerują, że prawdopodobną przyczyną jest genetyczna predyspozycja. Inne potencjalne przyczyny to procesy autoimmunologiczne, wirusy, styl życia, czy też dieta. Widzimy także, że osoby żyjące w krajach północnych takich jak Finlandia, Szwecja i Norwegia oraz w krajach z wyższym dochodem na mieszkańca mogą wpłynąć na szansę zachorowania na cukrzycę typu 1. Można to wytłumaczyć na kilka sposobów, na przykład tym, że północne kraje otrzymują mniej ultrafioletowej radiacji (nasłonecznienia) - niektóre badanie zauważyły, że radacja ultrafioletowa może być ochroną przed cukrzycą, ponieważ spowalnia reakcje immunologiczne ciała.
Efekt pandemii
Innym ważnym punktem jest to, że po pandemii COVID-19 nastąpił wzrost zachorowań na cukrzycę typu 1. Może to być rezultat infekcji dotykających osoby wrażliwe na chorobę albo służb zdrowia, które nie były w stanie tak szybko zdiagnozować problem i utrzymać go pod kontrolą. Na ten moment ten problem wymaga więcej ogłoszeń od służb zdrowia promujących zdrowy tryb życia oraz kontroli czynników środowiskowych, które zwiększają ryzyko powstania problemów z naszym układem odpornościowym, co jest jednym z największych wyzwań dla publicznej opieki zdrowia.