Obraz jest używany wyłącznie w celach ilustracyjnych. Zdjęcie: pexels.com
Erotomania, czyli zespół Clérambaulta jest stosunkowo rzadką i trwałą odmianą zaburzenia urojeniowego. Charakteryzuje się irracjonalnym przekonaniem pacjenta, że jest kochany przez inną osobę (zwykle o znacznie wyższym statusie społeczno-ekonomicznym), pomimo braku kontaktu lub zainteresowania ze strony tej osoby. Najczęściej na te zaburzenia cierpią kobiety, zwykle nieśmiałe i niedoświadczone w relacjach.
W swoim artykule Viktor Vorosh z Uniwersytetu w Pécs wraz z kolegami opisali przypadek 70-letniej kobiety. Trafiła ona do oddziału psychiatrycznego po próbie samobójczej z powodu serii konfliktów z mężem. Pacjentka twierdziła, że prowadzi rozmowy w internecie i jest w romantycznych związkach z światowej sławy piosenkarzem w wieku 30 lat i , trwających ponad rok - od czasu, kiedy mąż podarował jej smartfon.
Wszystko zaczęło się od tego, że kobieta zaczęła zostawiać pozytywne komentarze pod twórczością wykonawcy na różnych platformach, a następnie poczuła miłość i pociąg seksualny.
Potem zaczęła często komunikować się w prywatnych rozmowach z nieznanymi osobami, które udawały piosenkarkę i wysyłały jej pozytywne wiadomości. Kobieta poczuła się młodsza, zaczęła dbać o siebie, używać kosmetyków i schudła. Komunikacja stawała się coraz bardziej osobista, a pacjent udostępniał oszustom różne dane osobowe. Według niej pewnego dnia zadzwonił do niej „sekretarz muzyka” i zorganizował rozmowę z obiektem jej uwielbienia, podczas której wyznał jej miłość. Powiedziała o tym mężowi, ale on nie wierzył w jej uczucia. Z biegiem czasu oszuści zaczęli prosić kobietę o coraz większe sumy pieniędzy na różne cele (np. Na cele charytatywne i rachunki za telefon), co doprowadziło do konfliktów w rodzinie. Mąż bez wiedzy pacjentki zgłosił się na policję, a konta oszustów zostały zablokowane, ci jednak wkrótce ponownie skontaktowali się z kobietą, żądając pieniędzy. Pacjentka odczuwała narastające wyczerpanie psychiczne, obwiniając męża, a w końcu podjęła próbę samobójczą.
W trakcie wywiadu okazało się, że kobieta pracowała jako kucharka i przez całe życie czuła się zaniedbywana przez rodzinę. Nie wykryto traumatycznych wydarzeń w dzieciństwie, jednak pacjentka czuła się opuszczona, co pogłębiło się z powodu depresji i demencji matki. Wyszła za mąż za żołnierza w wieku 17 lat, i były to jej jedyne związki. W ciągu ostatnich 30 lat kumulujące się choroby przyniosły depresję, obniżoną sprawność i zwiększoną izolację. Pomimo życia w pobliżu syna i wnuków, poczucie samotności rosło z powodu ich nieregularnych wizyt i zaangażowania społecznego męża. Wśród chorób somatycznych kobieta cierpiała na zakrzepicę żył głębokich, cukrzycę z polineuropatią, hipercholesterolemię, spondylozę, zwyrodnienie stawów krzyżowo-lędźwiowych, osteoporozę, bóle krzyżowo-kulszowe, zespół przedsionkowo-bazylarny i szumy uszne. Od 55 roku życia przyjmowała leki przeciwdepresyjne.
Podczas badania stwierdzono umiarkowaną otyłość, zaburzenia czucia z powodu neuropatii, łagodne zaburzenia poznawcze, spowolnienie myślenia i aktywności psychomotorycznej, depresyjny nastrój, emocjonalną labilność, urojenia miłosne i skłonności samobójcze, a także utratę apetytu i zaburzenia snu. Ostateczne rozpoznanie obejmowało łagodne zaburzenia poznawcze, urojeniowe zaburzenie erotomaniczne i organiczne zaburzenie afektywne na tle zaburzeń naczyniowych.
Kobiecie zalecono kontynuację przyjmowania leków przeciwdepresyjnych w połączeniu z terapią indywidualną i grupową. Po nawiązaniu zaufanego kontaktu z pacjentką rozpoczęto terapię poznawczo-behawioralną, skierowaną na przepracowanie dwukrotnego (wprowadzenie w błąd i emocjonalna utrata) traumatycznego doświadczenia, stopniowo wzmacniając świadomość nierealistycznych elementów wyimaginowanego romansu. Przeprowadzono również terapię małżeńską z mężem w celu przezwyciężenia kryzysu rodzinnego i osiągnięcia równowagi w relacjach. Po czterech tygodniach dystymia i lęk ustąpiły, objawy psychotyczne zmniejszyły się, a pacjentka częściowo zdała sobie sprawę z oszukańczego schematu. Została wypisana z zaleceniem kontynuowania farmakoterapii i terapii wsparciem ambulatoryjnym.
Autorzy pracy uznali ten przypadek za wtórną erotomanię indukowaną oszustwami internetowymi na tle istniejących zaburzeń psychicznych i organicznych. Ich zdaniem, podkreśla to złożone interakcje między zdrowiem psychicznym, aktywnością sieciową a skutkami urojeń, włączając w to myśli samobójcze, co zasługuje na uwagę badaczy, ekspertów i praktykujących psychiatrów.