2023-12-28 09:26:06 JPM redakcja1 K

Poundbury: Król Karol zbudował własne miasto marzeń

Zanim Karol III został koronowany na króla Wielkiej Brytanii, był księciem o silnych poglądach na temat urbanistyki i architektury. Poundbury było miastem, w którym wszystkie jego zasady miały zostać wprowadzone w życie. ABC Nyheter odwiedziło wymarzone miasto króla.

Miasto Poundbury w angielskim Dorset powstało jako pomysł obecnego króla Karola. Chciał miasta przyszłości, czerpiąc inspirację z przeszłości. Wpływ króla jest widoczny wszędzie. Rynek nosi imię matki Charlesa, a hotel obok – imię Camilli. Po prawej stronie widać posąg Królowej Matki. (Zdjęcie: Sverre Bjørstad Graff)

POUNDBURY, WIELKA BRYTANIA (ABC Nyheter): ‘’Cisza. To zauważamy. Brak życia i emocji na ulicach. Brak ludzi tworzy niemal niesamowitą, sterylną atmosferę. Myślami kierujemy się do chwili, gdy świat został zamknięty z powodu covida. Albo do satyrycznej komedii Truman Show, w której główny bohater mieszka w skonstruowanym mieście w reality show. W ten sposób przyłapujesz się na patrzeniu w niebo w obawie, że nagle spadnie reflektor.

Jesteśmy w Poundbury, modelowym mieście założonym w Dorset na południowym wybrzeżu Anglii w 1993 roku, trzy godziny jazdy pociągiem na południowy zachód od Londynu.

Miasto zbudowane zgodnie z zasadami piękna, społeczności i zrównoważonego rozwoju króla Karola. Miasto zbudowane na przyszłość, czerpiące inspirację z przeszłości.

Nie można było tu budować żadnych bezosobowych szarych skrzynek. Niedozwolone jest wznoszenie gołego betonu ani nowoczesnych wieżowców. Zamiast tego wzniesiono budowle inspirowane epokami starożytnymi. Budynki mieszkalne przypominają XIX-wieczny Londyn. Supermarket wygląda na gruziński. Remiza strażacka jest neoklasyczna, dom kultury inspirowany jest średniowiecznym ratuszem, a fabryka płatków przypomina wiktoriański kompleks przemysłowy.

Zniknęły anteny telewizyjne, znaki drogowe, linie energetyczne i telefoniczne. Zniknęły śmieci, plakaty i anomalie idealnie uporządkowanego świata. Zniknął także obfity wybór owoców i warzyw w sklepie spożywczym, który drażni zmysły z chodnika, różnorodność ekscytujących małych sklepów i ofert, które zachęcają do aktywności na poziomie ulicy.

To właśnie sprawia, że ​​jest tak nieskończenie cicho.

Karol wściekł się na współczesnych architektów.

Architektura i urbanistyka prowokują i angażują. Bo co tak naprawdę czyni miasto atrakcyjnym?

I dlaczego większość nowoczesnych budynków kończy jako bezosobowe, szare pudła ze stali i szkła?

Temat ten został wprowadzony do porządku obrad w Norwegii, przez ruch Arkitekturopprøret. Ale już kilkadziesiąt lat temu młody książę Karol zadał sobie to samo pytanie.

I użył mocnych słów, aby podkreślić, co miał na myśli:

- ‘’Potworny wrzód na twarzy drogiego przyjaciela.’’ - nazwał plany nowoczesnej rozbudowy Galerii Narodowej w Londynie.

- ‘’Czysty gwałt.’’ - powiedział o pozbawionym skrupułów traktowaniu przez architektów historycznych budynków Wielkiej Brytanii.

Być może najdalej książę posunął się w 1987 roku, gdy stwierdził, że lotnictwo Adolfa Hitlera podczas II wojny światowej wyrządziło mniej szkód w centrum Londynu niż dzisiejsi architekci i budowniczowie.

- ‘’Przynajmniej Luftwaffe nie zamieniło ruin na coś gorszego. To właśnie sami robimy.’’ – powiedział.

Książę Karol tak bardzo zaangażował się w rozwój miast i architekturę, że pod koniec lat 80. XX wieku opublikował książkę „Wizja Wielkiej Brytanii”, w której opowiadał się za bardziej tradycyjnym kierunkiem w architekturze, kierunkiem opartym na klasycznych formach i bardziej naturalnych materiałach.

Książę udostępnił także jedną ze swoich posiadłości w hrabstwie Dorset miastu zbudowanemu według tradycyjnych zasad.

Do stworzenia planu miasta modelowego zatrudniono postmodernistycznego architekta Leona Kriera, a w 1993 roku położono pierwszy kamień węgielny. Poundbury stało się rzeczywistością.

W tym roku miasto obchodzi 30. urodziny.

Feudalny Disneyland?

Na papierze Poundbury brzmi dość idyllicznie.

Oto przytulność, bezpieczeństwo i tradycje. Z pięknymi budynkami na ludzką skalę wzdłuż cichych uliczek. Fasady są wyszukane, z cegły, kamienia i drewna. Są kolumny, ozdoby i małe okienka z białymi krawędziami. W całym mieście znajdują się przyjemne skróty i alejki. A pomiędzy - idylliczne parki i skwery zaaranżowane jako małe przestrzenie do oddychania.

Krytycy nie są jednak tak entuzjastyczni. Lubią opisywać Poundbury jako feudalny Disneyland:

Twierdzą, że jest to niewiele więcej niż tło dla starożytnej angielskiej idylli i jest równie bezduszne, jak nowoczesna architektura, którą sam Charles chce stworzyć.

Jak na ironię, pierwszymi ludźmi, których spotykamy w mieście, jest grupa młodych studentów z Londynu, którzy mają przeprowadzić ankietę na temat tego, co ludzie naprawdę myślą o modelowym mieście Charlesa.

Ich główne wrażenie jest takie, że miasto wygląda ładnie, ale potrzebuje więcej treści.

- ‘’Ci, z którymi rozmawialiśmy, opisują miasto jako trochę zbyt idealne, trochę zbyt gładkie. A potem wydaje się, że przemawia to do jednego typu ludzi, którzy mogą ograniczyć możliwość ożywienia miasta’’ – mówią studenci.

Starsza kobieta, która podsłuchuje rozmowę, wtrąca, że ​​sama przeprowadziła się tu z Londynu i nie planuje się przeprowadzać. Lubi życie w Poundbury.

- ‘’To, co mnie cieszy, to ludzie, którzy tu mieszkają. Panuje tu niesamowicie dobre poczucie wspólnoty. Ale jakość budynków jest godna ubolewania. To straszne’’ – mówi. I znowu powtarza to słowo. Straszne. Straszne.

Hotel nazwany na cześć Camilli.

Meldujemy się w The Duchess of Cornwall Inn, hotelu z fasadą inspirowaną 500-letnim klasztorem w Wenecji.

Nazwa jest hołdem dla królowej Camilli, która nosiła tytuł księżnej Kornwalii, zanim została królową. Camilla błyszczała podczas otwarcia hotelu i nalewała piwo w barze.

Hotel jest duży i piękny, ale na klatce schodowej za widocznym zatłoczonym miejscem widzimy uszkodzenia spowodowane wilgocią i łuszczenie się ścian.Hotel ma siedem lat.

Z pokoju hotelowego mamy dobry widok na duży plac w Poundbury. „Plac Królowej Matki”, jak się go nazywa, nazwany na cześć babci króla Karola. Na placu stanął jej pomnik.

Jest zwrócony w stronę hotelu, a mieszkańcy żartują, że Królowa Matka tęsknie spogląda w stronę pubu na pierwszym piętrze.

To, co miało być aktywnym placem i sercem miasta, pełni przede wszystkim funkcję parkingu, otoczonego budynkami, które swoimi imponującymi proporcjami i bogatą dekoracją sprawiają wrażenie sztucznych i kiczowatych.

W okazałym Pawilonie Królewskim na końcu placu mieszczą się spa i luksusowe apartamenty. Tuż obok znajduje się kolejny wspaniały kompleks apartamentów inspirowany królewskim pałacem Buckingham.

To, co jest piękne, nie powinno być opatentowane. Pewne jest jednak, że niektóre z głównych budynków w mieście sprawiają, że ulica jest równie mało ożywiona jak introwertyczne biuro.

Tak, być może brak ludzi wynika z faktu, że jest to przecież święto i środowe popołudnie pod koniec czerwca. Jednocześnie przyjeżdżamy prosto z miejscowości Dorchester i Weymouth oddalonych odpowiednio o 10 i 30 minut. Obydwa miejsca tętniły życiem.

Mieszkańcy prosperują

Jeśli zapytasz, co myślą mieszkańcy Poundbury, odpowiedź będzie bardziej pozytywna.

Poznajemy parę z nich, Pat Ellender i Stewarta Palmera, na ich podwórku na skraju drugiej fazy osiedla Poundbury. Kiedyś mieszkali w Londynie. Potem zdecydowali się przeprowadzić, by spędzić starość w idealnym mieście króla. Rozpoznają opis miasta jako raczej pustego.

- ‘’To wrażenie może być słuszne. Ale dla tych z nas, którzy tu mieszkają, oferta jest ogromna. Możemy wyjść rano i spędzić cały dzień poza domem. Ale wtedy chętnie odwiedzamy naszych sąsiadów. Aktywność przeniosła się do wewnątrz, do kręgów społecznych i społeczności, których my, mieszkańcy, jesteśmy częścią" - mówi Pat.

Oboje uważają, że osoby starsze mają tu wszystko, czego potrzebują. Wszystko jest w zasięgu spaceru, nie ma przestępczości, a ponadto miasto ma trzy lub cztery dobre parki, w których wnuki lubią się bawić, gdy przyjeżdżają w odwiedziny.

"Jakość życia tutaj jest bardzo dobra" - mówią.

- Widzimy to również wyraźnie w tym, że ci, którzy się przeprowadzają, faktycznie decydują się na pozostanie. Właśnie przenoszą się do innego miejsca w Poundbury.

Para nie uważa, że ​​jest to na tyle negatywne, że na ulicy niewiele się dzieje. Wręcz przeciwnie, cenią sobie, że w mieście panuje spokój i bezpieczeństwo.

- ‘’Poza tym wiele osób zdaje się zapominać, że Poundbury to w rzeczywistości tylko przedmieście Dorchester. Oczywiste jest, że ma to również wpływ na środowisko, ponieważ wiele ofert, które w innym przypadku można by tu znaleźć, znajduje się właśnie tam.’’ - mówi Stewart.

Ściśle regulowane.

Kilku dziennikarzy ABC Nyheter określiło pierwszą fazę budowy w Poundbury jako najbardziej udaną. Ta część ma charakter wiejski, z niskimi, wolnostojącymi budynkami w tradycyjnym angielskim stylu wiejskim. Późniejsze etapy budowy mają bardziej miejski charakter, z większymi budynkami, większą liczbą mieszkań i większą przestrzenią dla ruchu.

Jednak miasto jest ściśle regulowane, jeśli chodzi o to, co jest, a co nie jest dozwolone.

Na przykład nikomu nie wolno malować domu na nowy kolor bez zgody Jego Królewskiej Mości. Niedozwolone są także nieestetyczne anteny telewizyjne lub anteny satelitarne. Jeśli zamierzasz zaparkować samochód kempingowy poza swoją posesją, potrzebujesz pozwolenia królewskiego.

Według „New York Times” w zeszłym roku jednemu z mieszkańców nakazano także usunięcie prawie 100 roślin doniczkowych poza domem.

W Poundbury liczy się oprawa wizualna i trzeba przestrzegać zasad.

Pat i Stewart również tego doświadczyli. Para chciałaby mieć w swoim domu bezobsługowe okna PCV. Oni tego nie rozumieją.

- ‘’Księstwo nam tego nie pozwoli, chcą okien z miękkiego drewna, które trzeba regularnie konserwować. A to oczywiście wiąże się z wydatkami. Nas dwoje na to stać, ale dla wielu jest to trudne.’’

Uważają, że dużym problemem Poundbury jest to, że miasto zostało zaprojektowane przede wszystkim w oparciu o względy estetyczne, a nie jakość.

– Jakość wielu budynków tutaj jest naprawdę zła – mówi Stewart i jako przykład podaje pobliski budynek, w którym fragment ściany nagle się poluzował i runął. Budynek ma zaledwie dziesięć lat.

Na szczęście nikt w pobliżu nie odniósł obrażeń. Ale rachunek płacą ci, którzy mieszkają w domu, mimo że jest to wynik złego wykonania.

- ‘’Takich przykładów jest tutaj setki. Rozejrzyj się po mieście. Wszędzie są rusztowania.’’

 Para wierzy, że takie historie w końcu zniszczą reputację Poundbury.

Nie sądzę, że Karol zna wyzwania

Kiedy ABC News odwiedza Poundbury, krąży plotka, że ​​pewnego dnia spodziewana jest wizyta królewska. W nowym parku zostanie odsłonięte popiersie męża zmarłej królowej Elżbiety, księcia Filipa. Ponadto Karol i Camilla zostaną uhonorowani portretami z brązu na cokole pomnika Królowej Matki na placu.

Żaden z mieszkańców, z którymi rozmawiamy, nie wie, czy przyjedzie Charles, czy jego syn William. Teraz, gdy Karol został królem, to książę William ponosi ostateczną odpowiedzialność za Księstwo Kornwalii, które jest właścicielem nieruchomości, na których zbudowano miasto.

Pat Ellender i Stewart Palmer uważają, że Charles i William nie są zaznajomieni z wyzwaniami stojącymi przed miastem. Para też nie będzie ich winić. Uważają, że problemy wynikają głównie z budowniczych, którzy wznieśli budynki.

Nadal mają poczucie, że księstwo postanowiło zdystansować się od problemów, że mają paranoję z powodu złego rozgłosu. Stewart Palmer sam tego doświadczył. Należy do grupy próbującej poprawić jakość części drewna używanego w Poundbury. Przed wizytą ówczesnego księcia Karola w mieście do drzwi nagle zapukali policjanci.

– ‘’Chcieli po prostu, w najmilszy sposób, upewnić się, że nie sprawimy kłopotów podczas wizyty księcia’’ – mówi.

Przedstawił funkcjonariuszy policji w sytuacji i wspomniał o niektórych wyzwaniach, przed którymi stoją w Poundbury.

- ‘’Oczywiście, że nie mogli nic zrobić, ale to przykład paranoi, jaką mają. Księstwu podoba się stwarzane wrażenie, że to raj. Ale to nie jest. Ładnie tu, ale to nie raj.’’

Zakończenie w 2026 roku

Pierwotnie przewidywano 2500 mieszkańców Poundbury. Ale wydawało się, że projekt trafił w czuły punkt.

Trzydzieści lat od wbicia łopaty w ziemię miasto liczy 4600 mieszkańców, a pracuje tu 2400 osób – od sklepów i firm po urzędy i przemysł.

Kiedy miasto ma zostać całkowicie ukończone w 2026 r., będzie w nim mieszkać blisko 6 tys. osób. Rozpoczęły się już prace przygotowawcze pod ostatni etap budowy. Koparki są na miejscu. Trwają pierwsze prace murarskie.

Najnowsze statystyki z Poundbury z 2021 roku pokazują, że jedna trzecia mieszkańców miasta to emeryci. Kolejną jedną trzecią stanowią pracownicy. A ostatnią trzecią część stanowią osoby mieszkające w mieszkaniach socjalnych.

Wszyscy, których spotykamy, są przyjaźni i gościnni. Wydają się dumni ze swojego miasta, mimo że miasto także stoi przed oczywistymi wyzwaniami.

- ‘’Jakość budynków tutaj jest niska, ale nie jest to cecha charakterystyczna Poundury. Jest to problem ogólnokrajowy.’’ – podkreśla Stewart.

Po tym, jak Karol objął tron ​​​​brytyjski, nie może wypowiadać się tak otwarcie jak wcześniej. Dlatego też musi zachować dla siebie to, co mógłby pomyśleć o architekturze, rozwoju miast i Poundbury. W swoim pierwszym przemówieniu jako monarcha królewski obiecał pójść za przykładem swojej matki dotyczącej powściągliwości publicznej.

- ‘’Nie chcę już tracić czasu i energii na idealizm i tematy, które są mi bardzo bliskie’’ - powiedział.

Jeśli król Karol kiedykolwiek żywił optymistyczną nadzieję, że zmieni brytyjską architekturę i rozwój miast w kierunku Poundbury, teraz może jedynie w milczeniu przyglądać się temu z boku. Można zatem powiedzieć, że Poundbury stało się jego architektonicznym dziedzictwem.

A czy miasto to fałszywe tło, czy urocze miasteczko? Przynajmniej Stewart Palmer w Poundbury nie ma wątpliwości.

– ‘’W końcu nie chodzi o to, czy to prawda, czy fałsz. Oczywiście, że to fałszywe. Podstawowe pytanie brzmi: czy ci się to podoba, czy nie?’’

Dział: Architektura

Autor:
Sverre Bjørstad Graff | Tłumaczenie: Antonina Nowicka

Żródło:
https://www.abcnyheter.no/reise/inspirasjon/2023/12/24/195967280/poundbury-kong-charles-bygde-sin-egen-drommeby

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.