Zdjęcie: SMXRF/Star Max/GC Images/Getty Images
Jesteśmy stale bombardowani zdjęciami i postami na portalach społecznościowych, które sprawiają, że ludzie czują, że muszą osiągać perfekcję, co jest niemożliwe do zrealizowania. Byłam otwarta jeśli chodzi o moje problemy ze zdrowiem psychicznym i jak czułam się „gorsza”.
Dorastanie w świetle reflektorów to ogromna presja. To wystarczająco trudny okres w życiu każdego człowieka, a co dopiero w obliczu oceny całego świata, który komentuje każdy aspekt twojego życia i decyzji. Czasami myślę, że sprawiło to, iż wykształciłam grubszą skórę, ale nie żałuję, że dorastałam w taki sposób. To mało powiedziane, że czuję się niesamowicie szczęśliwa, mając platformę, na której wiem, że mogę zrobić różnicę.
Jednak nie oznacza to, że nie miałam trudnych chwil. Zdecydowałam, że będę otwarcie mówić o tym co przeżywałam, i z tego powodu przez lata słyszałam od wielu osób, które zmagają się ze swoim własnym zdrowiem psychicznym. Jest to problem, który stał się bliski mojemu sercu. Staram się wykorzystywać mój głos, aby pomóc zmniejszyć stygmatyzację związaną z rozmowami o zdrowiu psychicznym i zachęcać ludzi do celebrowania swojej wyjątkowości.
„Nie jesteś sam”
Istnieje wiele nierealistycznych oczekiwań wobec kobiet w naszym społeczeństwie i presja, aby wyglądać i zachowywać się w dany sposób. Portale społecznościowe zdecydowanie wpłynęły na nasze wyobrażenie o „perfekcji”, a my często sięgamy po te platformy, by szukać uznania i pocieszenia. Jednak ostatecznie sprawia to, że czujemy się wszyscy trochę bardziej samotni.
Dla wszystkich, którzy zmagają się z problemami ze swoim zdrowiem psychicznym lub po prostu przechodzą przez ciężki czas, chciałabym powiedzieć, że nie jesteście sami.
Jestem dużą zwolenniczką detoksykacji od mediów społecznościowych. Wciąż jestem połączona i lubię widzieć, co się dzieje, ale dla mnie ważne jest, aby robić przerwy od przewijania. Staram się pamiętać, że ludzie zazwyczaj dzielą się tylko najlepszymi momentami, swoimi najlepszymi zdjęciami, i że nie muszę czuć się źle, nie wyglądając tak samo jak oni.
Jestem również dużą zwolenniczką terapii. Pomogła mi odpowiedzieć na wiele pytań dlaczego zachowywałam się w określony sposób i pokonać niektóre przeszkody. Na początku nie było to dla mnie łatwe, żeby otworzyć się na fakt, że zmagałam się z depresją i lękami. Czułam presję, aby być perfekcyjną, ponieważ tak wiele osób mnie podziwiało. Jednak poczułam ogromną ulgę, gdy zdecydowałam się poszukać pomocy i otwarcie mówić o tym co czuję. Uważam, że przyznanie się, że jestem tylko człowiekiem, a nie idealnym człowiekiem – nikt nim nie jest- było w zasadzie bardziej korzystne dla tych, którzy mnie podziwiali.
„Piękno na przyszłość”
Miałam szczęście współpracować z niektórymi z najlepszych makijażystów na świecie. Uwielbiam sztukę makijażu i eksperymentować z różnymi wyglądami i to jak potrafią zmienić one twój charakter. Dwa lata temu zdecydowałam się stworzyć markę, która zmienia postrzeganie piękna. Czułam, że było to coś potrzebnego w przemyśle i co nie jest wystarczająco omawiane.
Kiedyś uważałam, że muszę nosić makijaż, po to, aby poczuć się piękną, jednak teraz zrozumiałam, że nie potrzebuję go, aby czuć się ładna. Teraz postrzegam makijaż jako dodatek i coś czym można się ekscytować. . I właśnie to chcę, aby Rare Beauty reprezentowało – noszenie tyle makijażu, ile chcesz, lub wcale – to bezpieczna i otwarta przestrzeń, w której każdy powinien czuć się komfortowo.
Jest ogromna presja, by wyglądać w określony sposób, a makijaż często jest używany do ukrywania lub zakrywania postrzeganych niedoskonałości. Ale chcemy, aby kobiety – i mężczyźni – kwestionowali „normy” piękna, zmieniając koncepcję i celebrując to, co sprawia, że każdy z nas jest wyjątkowy.
Od początku istnienia Rare Beauty, moja ekipa i ja budujemy społeczność, aby prowadzić pozytywne rozmowy na temat samoakceptacji i zdrowia psychicznego. W czasie pandemii, w ramach ograniczeń, organizowaliśmy kameralne spotkania na Zoomie, które nazywamy Rare Chats, a także promowaliśmy członków naszej społeczności w mediach społecznościowych, zachęcając ludzi do świętowania swojej indywidualnej urody (oferujemy 48 odcieni podkładu i korektora, aby pasowały do wszystkich odcieni skóry). Zobaczyłam na własne oczy, jak wielu naszych obserwujących nawiązało głębokie więzi z innymi w tym szalonym roku.
Było dla mnie również ważne, aby za firmą stał jakiś cel, i wiedziałam, że zdrowie psychiczne będzie dużą częścią naszego przesłania. Dzięki Rare Impact Fund chcemy zmniejszyć stygmatyzację związaną ze zdrowiem psychicznym, zmierzyć się z epidemią chronicznej samotności i pomóc zapewnić ludziom dostęp do zasobów i usług, które wspierają ich dobre samopoczucie psychiczne. Uruchomiliśmy fundusz w lipcu tego roku (w moje 28. urodziny) i ogłosiliśmy nasz cel zebrania 100 milionów dolarów w ciągu następnych dziesięciu lat, aby pomóc osobom z niedostatecznie obsługiwanych społeczności uzyskać dostęp do usług zdrowia psychicznego.
Jesteśmy zobowiązani do zbierania funduszy wraz z innymi partnerami i naszą społecznością, a jeden procent rocznej sprzedaży Rare Beauty trafi bezpośrednio do Rare Impact Fund. Dzięki Funduszowi stworzyliśmy również Rare Impact Mental Health Council, który składa się z ekspertów z wiodących uniwersytetów, organizacji i firm, aby pomóc nam upewnić się, że wywieramy jak największy wpływ.
Chcę, aby każdy znalazł moc w tym, co sprawia, że jest wyjątkowy. Wszyscy musimy zaakceptować naszą wyjątkowość, przestać porównywać się z innymi i kochać siebie jeszcze bardziej, zwłaszcza teraz.
Jak opowiedziano Ananda Pellerin z CNN.