Zdjęcie: Caroline Brehman/EPA
Nawet supergwiazdy takie jak Rihanna, 37-letnia, czują, że się starzeją – i zdają się dostrzegać zarówno zalety, jak i wady tego procesu, jak zwykli śmiertelnicy. W rozmowie z „Harper’s Bazaar” mówi: „Starzenie się to koszmar, ale to także błogosławieństwo.” Teraz zrozumiała, że jej dziedzictwo, wszystko, nad czym ma kontrolę, zależy od tego, jak wykorzysta ten moment. „Jak jestem obecna? Jak jestem wdzięczna? Jak tworzę wspomnienie? Już nie wydaję pieniędzy na rzeczy, tylko na przeżycia. Niektóre rzeczy po prostu mają większe znaczenie, gdy się starzejesz.”
A inne rzeczy najwyraźniej znaczą mniej. Rihanna uchodzi za jedną z najbardziej ekscytujących inspiracji modowych współczesności, mimo i z powodu swojej dwójki dzieci. Jej styl ciążowy na nowo zdefiniował sposób, w jaki traktujemy ciążowy brzuszek. Kiedy Rihanna wchodzi na czerwony dywan, zawsze jest sensacją, niezależnie od tego, czy ma na sobie własny projekt, czy vintage’owy Christian Lacroix.
„Nie mam energii. Jestem zmęczona. Czasami po prostu jestem głodna.”
Jednak, kiedy zapytano ją, skąd jako przedsiębiorczyni o szacowanej wartości 1,4 miliarda dolarów, partnerka A$AP Rocky’ego i matka dwójki dzieci, bierze energię do tworzenia inspirującej mody, odpowiedziała: „Nie mam energii. Jestem wyczerpana. Jestem zmęczona. Jestem skończona. Czasami po prostu jestem głodna. Niedawno poszłam zjeść w moim kombinezonie Savage. Pomyślałam, że jedyne, co teraz zrobię, to założyć obcasy i to wszystko. Po prostu chcę zjeść. Dlaczego muszę się stroić? Po prostu chcę jeść.”
Stało się to walką, ubierać się, wkładać tyle energii w makijaż i włosy, przeszukiwać całą garderobę. „Moda sprawiała mi tyle radości. Tęsknię za tą radością.”
Radość powoli jednak wraca. „Teraz znów przypominam sobie, co w tym kochałam: zestawianie rzeczy, które na pierwszy rzut oka do siebie nie pasują. Ale to ma sens: moja moda zawsze była napędzana moim nastrojem, a przez jakiś czas mój nastrój był w trybie mamy.”
Jej macierzyństwo stoi w ciągłej rywalizacji z wszystkimi innymi projektami, które mogłaby podjąć. „Każda decyzja, którą podejmuję, dotyczy mojej rodziny, ale wszystko, co robię, co kocham, odbiera mi czas z nimi” mówi, „Więc mam dziwne uczucie niechęci do rzeczy, które kocham. Czasami mam wrażenie, że zawsze coś cierpi, żebyś mogła gdzieś się pojawić. A nawet jeśli tam jesteś, nie dajesz 100 procent. Częściej czuję się winna. Muszę sobie ciągle przypominać, że tego chciałam, że to kocham.”
Mimo to Rihanna pozostaje optymistyczna, jeśli chodzi o ponowne zaprezentowanie się muzyczne. Przez długie lata nie mogła znaleźć właściwego sposobu, by się wyrazić, nic, co brzmiałoby jak ona i jej rozwój. Im dłużej minęło od ostatniego albumu, tym większa była presja. „Myślałam, że jeśli to potrwa tak długo, następna rzecz musi być ważna. Musi się liczyć. Nie mogę dostarczyć czegoś średniego.”
Rihanna trzyma szczegóły w tajemnicy, ale mówi: „Czuję, że moja muzyka zaczyna się dokładnie tam, gdzie powinna i chcę tego. To dzieło musi ujrzeć światło dzienne. To będzie moja nowa wolność, bo kiedy jestem w studiu, wiem, że mój czas z dala od dzieci służy temu, by dać życie czemuś, co przez osiem lat nie było podlewane. Spędziłam te osiem lat w studiu. Przechodziłam przez etapy, w których zastanawiałam się, co chcę zrobić >Taki album, a nie tamten album.< Wiem, że to nie będzie coś, czego ktokolwiek się spodziewa. I nie będzie komercyjne, ani radiowe. Będzie tam, gdzie moja sztuka powinna być teraz. Myślę, że w końcu to rozgryzłam!”