2023-10-02 19:22:24 JPM redakcja1 K

Syndrom trzeciego człowieka: Fenomen duchowy czy mechanizm przetrwania?

Trzeci człowiek często przychodzi ludziom z pomocą w walkach na śmierć i życie, ale czym tak naprawdę jest?

Zdjęcie: Adobe Stock

Eksploracja Antarktydy przez Ernesta Shackletona i jego zespół w 1916 r. stała się walką o życie, gdy ich łódź Endurance utknęła w lodzie. Droga do bezpieczeństwa była wyczerpująca. Shackleton i jego dwaj towarzysze, Tom Crean i Frank Worsley, wyruszyli w podróż przez pasma górskie i lodowce do stacji wielorybniczej w zatoce Stromness. Przez ponad dobę mężczyźni wędrowali przez wyspę Georgia Południowa. Wbrew wszelkim przeciwnościom udało im się przeżyć. Swoje przetrwanie w dużej mierze zawdzięczają czwartemu podróżnikowi. Obecność, którą wszyscy odczuwali, która dawała nadzieję i kierunek, ale tak naprawdę nigdy jej nie było. „Wiem, że podczas tego długiego i wyczerpującego marszu trwającego trzydzieści sześć godzin przez nienazwane góry i lodowce Georgii Południowej często wydawało mi się, że jest nas czterech, a nie trzech”, napisał Shackleton w swojej książce o wyprawie South. Frank Worsley również pisał o tym oszałamiającym doświadczeniu. „Była jedna rzecz związana z naszą przeprawą przez Georgię Południową, której nigdy nie byłem w stanie wyjaśnić. Ilekroć przeglądałem wydarzenia z tego marszu, miałem podświadome wrażenie, że było nas czterech zamiast trzech”, napisał Worsley, zgodnie z Royal Scottish Geographical Society. Kilku poszukiwaczy przygód i innych, którzy doświadczyli okoliczności zagrażających życiu, opowiada podobne historie, że pojawiła się dodatkowa osoba i poprowadziła ich w bezpieczne miejsce. To doświadczenie jest znane jako „syndrom trzeciego człowieka” lub „czynnik trzeciego człowieka”. 

Czym jest syndrom trzeciego człowieka?
Syndrom trzeciego człowieka opisuje zjawisko doświadczane przez odkrywców lub inne osoby w sytuacjach przetrwania, w której obecność interweniuje w krytycznym momencie oferując zachętę, poradę i wsparcie. Osoby, które doświadczyły syndromu trzeciego człowieka, zgłaszają, że czują obecność, mimo że są same. Syndrom trzeciego człowieka jest zwykle doświadczany przez jednostki, a nie grupy. Tytuł pochodzi z wiersza T.S. Eliota Jałowa Ziemia, który odnosi się do „trzeciego, który zawsze idzie obok ciebie”. 

Fragment wiersza Jałowa Ziemia autorstwa T.S. Elliota

„Kim jest ten trzeci, który zawsze idzie obok ciebie?

Gdy liczę, jesteśmy tylko ty i ja razem

Lecz gdy spoglądam w biel drogi

Zawsze jest ktoś idący obok ciebie

Sunący owinięty w brązowy płaszcz, w kapturze

Nie wiem czy jest to kobieta czy mąż

- Kim jest ten idący obok ciebie?”

Czy syndrom trzeciego człowieka jest prawdziwy?
Pisarz John Geiger, autor książki The Third Man Factor: Surviving the Impossible, twierdzi, że istnieje kilka naukowych wyjaśnień syndromu trzeciego człowieka, takich jak reakcje biochemiczne na nieprawidłową aktywność mózgu, według National Public Radio. On jednak uważa, że bardziej sensowne jest wyjaśnienie duchowe. „Najwyraźniej istnieje duchowe lub religijne wyjaśnienie tego zjawiska”, powiedział Geiger w wywiadzie dla National Public Radio. „Wielu sceptyków i niedowiarków również miało to doświadczenie i przypisują je innym wyjaśnieniom i z pewnością kryje się za tym bardzo interesująca nauka”. „Jeśli zrozumiemy, że Czynnik Trzeciego Człowieka jest częścią nas, tak jak adrenalina... wtedy możemy zacząć mieć do niego łatwiejszy dostęp”, dodał Geiger za NPR. „To nie jest halucynacja w tym sensie, że halucynacje są nieuporządkowane. To bardzo pomocny i usystematyzowany przewodnik”. Nikt tak naprawdę nie wie, co powoduje syndrom trzeciego człowieka. Wiele osób twierdzi, że jest to halucynacja lub mechanizm radzenia sobie z ekstremalnym stresem, podczas gdy inni uważają, że jest to pomoc udzielana przez anioła stróża, według CNN. „To zadziwiająca zdolność, jeśli się nad tym zastanowić”, powiedział Geiger. „I to w pewnym sensie wskazuje na tę ideę, że jako istoty ludzkie nigdy nie jesteśmy naprawdę sami, że mamy tę zdolność do wezwania tego zasobu, kiedy najbardziej go potrzebujemy w naszym życiu”. 

Relacje na temat syndromu trzeciego człowieka
Geiger spędził pięć lat zbierając historie osób, które doświadczyły syndromu trzeciego człowieka. Opisuje te tajemnicze doświadczenia w swojej książce The Third Man Factor: Surviving the Impossible. Oto kilka relacji przedstawionych w książce. Ron DiFrancesco znajdował się na 84. piętrze południowej wieży World Trade Center 11 września 2001 roku. Kiedy drugi samolot uderzył w budynek, podjął kilka prób ucieczki, ale nie udało mu się znaleźć bezpiecznego wyjścia. Na skraju poddania się, DiFrancesco usłyszał nieznany głos. „Ktoś kazał mi wstać”. Ktoś, jak powiedział, „zawołał mnie”. Głos, który był męski, ale nie należał do żadnej z osób na klatce schodowej, był natarczywy: „Wstawaj!”. Zwracał się do DiFrancesco po imieniu i dodawał mu otuchy: „Hej! Możesz to zrobić”. Ale to było coś więcej niż głos; było też żywe poczucie fizycznej obecności", napisał Geiger w swojej książce. „Miał wrażenie, że >>ktoś mnie podniósł<<. Czuł, że jest prowadzony: >>Zaprowadzono mnie na schody. Nie sądzę, żeby coś chwyciło mnie za rękę, ale zdecydowanie byłem prowadzony<<”. Z pomocą tego, co DiFrancesco opisuje jako „anioła”, wydostał się z południowej wieży żywy. Był tylko jedną z czterech osób, którym udało się uciec z 81. piętra. Podczas wspinaczki lodowej w kanadyjskich Górach Skalistych w pobliżu Lake Louise w Albercie, James Sevigny i Richard Whitmire zostali pokonani przez lawinę. Niosła ich ona prawie 600 metrów. Podczas gdy Sevigny odzyskał przytomność, był poważnie ranny i odkrył, że Whitmire nie żyje. Jego plecy były złamane w dwóch miejscach, miał złamaną rękę, pęknięte żebra, zerwane nerwy, zerwane więzadła w kolanach, wybite zęby i krwotok wewnętrzny. Położył się, by umrzeć. „Wtedy poczuł nagłe, dziwne uczucie niewidzialnej istoty bardzo blisko. >>To było coś, czego nie mogłem zobaczyć, ale była to fizyczna obecność<<. Obecność komunikowała się mentalnie, a jej przesłanie było jasne: >>Nie możesz się poddać, musisz spróbować<<”, napisał Geiger w książce. „Obecność zachęcała Sevigny do wstania. Udzielała praktycznych porad. Powiedziała mu na przykład, aby podążał za krwią kapiącą z czubka nosa, jakby była strzałką wskazującą drogę. Idąc, przebijał się przez skorupę głębokiego śniegu i prawie nie był w stanie podciągnąć nóg z powodu odniesionych obrażeń. Przez część czasu się czołgał. Obecność, która stała za jego prawym ramieniem, błagała go, by szedł dalej, nawet gdy walka o przetrwanie wydawała się nie do wygrania”. Kiedy Sevigny w końcu wrócił do bazy, byli tam ludzie, którzy mu pomogli. Kiedy ich zabrakło, ogarnęła go samotność. Zrozumiał, że to coś więcej niż szczęście doprowadziło do jego cudownego przetrwania. 

Dział: Styl życia

Autor:
Margaret Darby | Tłumacz: Martyna Riabkow

Źródło:
https://www.deseret.com/23737552/third-man-syndrome

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE