Zdjęcie: CNN
"Ze względu na jej ogromny sukces, w tym momencie w etyce ludzi jest dziura w kształcie Taylor" – przekazała dla CNN osoba blisko związana z sytuacją, która poprosiła o anonimowość, aby mówić szczerze. "Ten artykuł nie zostałby napisany o Shawnie Mendesie ani żadnym innym artyście płci męskiej, którego seksualność została zakwestionowana przez fanów".
"Wydaje się, że nie ma granicy, której niektórzy dziennikarze nie przekroczą, pisząc o Taylor, niezależnie od tego, jak bardzo jest to inwazyjne, nieprawdziwe i niestosowne - a wszystko to pod ochronną zasłoną" opinii ", dodała osoba.
W liczącym 5000 słów artykule, napisanym w sekcji opinii The Times, redaktor Anna Marks zebrała długą listę odniesień LGBTQ - niektórych oczywistych, innych domniemanych - które Swift wplotła w swoje piosenki i występy. Marks zasugerowała, że Swift być może od lat próbuje zasygnalizować, że identyfikuje się ze społecznością queer.
"W oderwaniu, pojedyncza upuszczona spinka do włosów jest być może bez znaczenia lub przypadkowa, ale rozpatrywane razem, są rozwinięciem koku baletnicy po długim występie" - napisał Marks. "Te upuszczone spinki zaczęły pojawiać się w sztuce pani Swift na długo przed tym, jak tożsamość queer stała się niezaprzeczalnie atrakcyjna dla głównego nurtu Ameryki. Sugerują one osobom queer, że jest ona jedną z nas".
Swift w przeszłości wspierała społeczność LGBTQ, zajmując pozycję dla wsparcia swoich fanów w obliczu rekordowej liczby ustaw antygejowskich wprowadzonych w całym kraju, nazywając swoje koncerty "bezpieczną przestrzenią" dla osób LGBTQ. Zaprzeczyła jednak, że jest częścią społeczności LGBTQ. W wywiadzie dla magazynu Vogue w 2019 roku Swift powiedziała, że po prostu starała się być dobrym sojusznikiem społeczności LGBTQ, ponieważ ich prawa są atakowane.
"Prawa są odbierane w zasadzie każdemu, kto nie jest heteroseksualnym białym mężczyzną cispłciowym" - powiedziała Swift magazynowi. "Do niedawna nie zdawałam sobie sprawy, że mogę bronić społeczności, której nie jestem częścią".
Swift napisała również w prologu do swojego ponownie nagranego albumu "1989", który został wydany w zeszłym roku, że otoczyła się przyjaciółkami, ponieważ społeczeństwo nieustannie spekulowało na temat tego, czy była romantycznie związana z mężczyznami, z którymi była publicznie widziana.
"Gdybym spotykała się tylko z moimi przyjaciółkami, ludzie nie mogliby tego sensacjonalizować ani seksualizować - prawda? Później dowiedziałam się, że ludzie mogą to robić." - napisała.
To bardzo nietypowe, aby renomowana organizacja prasowa, taka jak The Times, publikowała artykuł spekulujący na temat orientacji danej osoby, nie mówiąc już o postaci o ogromnym znaczeniu kulturowym, która wcześniej zaprzeczyła insynuacjom. Takie artykuły są powszechnie uważane za niestosowne, a The Times spotkał się z krytyką ze strony czytelników za decyzję o opublikowaniu artykułu na temat Swift.
Marks, najwyraźniej świadomy wątpliwych twierdzeń artykułu, z wyprzedzeniem zwrócił się do krytyków w artykule, pisząc: "Wiem, że omawianie potencjału queerowości gwiazdy przed formalną deklaracją tożsamości wydaje się niektórym zbyt pikantne i napędzane plotkami, aby było warte dyskusji".
"Podzielam wiele z tych zastrzeżeń" - napisał Marks. "Ale historie, które dominują w naszej zbiorowej wyobraźni, kształtują to, co nasza kultura pozwala artystom i ich publiczności mówić i być. Za każdym razem, gdy artysta sygnalizuje queerowość, a transmisja ta trafia na głuche uszy, sygnał ten umiera. Uznanie możliwości queerowości - przy jednoczesnej świadomości różnicy między możliwością a pewnością - utrzymuje ten sygnał przy życiu".
Rzecznik prasowy The Times odmówił bezpośredniego komentarza na temat krytyki ze strony współpracowników Swift i wskazał na to, co Marks napisał w opublikowanym eseju na ten temat.