2024-07-02 16:37:26 JPM redakcja1 K

Zagrożenia i korzyści: ograniczenia stosowania wazeliny w naszych rutynach piękna

Ponownie popularna na mediach społecznościowych, wazelina, czyli „żel ropopochodny”, nie zawsze jest zalecana do codziennego użytku. Poniżej szczegółowe omówienie jej rzeczywistych zalet, sytuacji, kiedy należy jej unikać oraz alternatywnych produktów.

Zdjęcie: Getty’ego

W programie „Ça va beaucoup mieux”, nadawanym na antenie RTL w piątek, 19 kwietnia, dr Jimmy Mohamed ujawnił codzienną rutynę pielęgnacyjną Jennifer Aniston oraz jej cudowny produkt: wazelina. Jest to niedrogi składnik, którego aktorka używa pod oczami, aby wypełnić zmarszczki. Produkt ten powraca również na silny trend na mediach społecznościowych. Po modzie na „slugging”, która polega na nakładaniu grubej warstwy wazeliny po nocnej rutynie pielęgnacyjnej, niektóre osoby promują jej korzyści nakładania na zewnętrzne lub wewnętrzne kąciki oczu, aby zapobiec łzom i tym samym rozmyciu makijażu. Jej sukces wydaje się także wynikać z bardzo przystępnej ceny. Na stronie marki Vaseline produkt jest sprzedawany za 3,24 dolarów za 50 g, co odpowiada około 3 euro. „Pieniądz jest siłą napędową, zwłaszcza wśród młodych ludzi”, przypomina Fanny Teil (farmaceuta i doradca odpowiedzialna medycznie w A-Derma). Jednakże zwraca również uwagę na wszechstronność tego niedrogiego produktu. „Można go używać, aby zapobiec rozmazywaniu się makijażu i utrwalać brwi. Ma także właściwości nawilżające, ponieważ jego działanie „okluzyjne” pozwala zatrzymać wodę. Daje wrażenie posiadania wszystkiego w jednym”. Jest to produkt wielozadaniowy, idealnie wpisujący się w trend low-cosmetic, polegający na stosowaniu mniej produktów i składników. „Dla ludzi jest to swoisty zysk-wygrana. Jednakże moim zdaniem, kiedy podążamy tą drogą, warto postawić na jakość”. 

Gojenie się w środowisku wilgotnym 

Ponieważ przyjrzenie się bliżej składowi wazeliny nie jest takie czyste. „Nie zapominajmy, że jest ona pochodzenia petrochemicznego i łatwa do produkcji z odpadów”, przypomina farmaceutka. „To mieszanka parafiny, olejów mineralnych... której główną zaletą jest całkowita inercja”. To tłumaczy, dlaczego z tym produktem nie ma ryzyka fazy lub niezgodności z innymi produktami. Farmaceutka zaznacza również, że jest ona szeroko stosowana w medycynie do leczenia ran i oparzeń pod opatrunkami: „Jest bardzo okluzyjna i umożliwia gojenie się w środowisku wilgotnym, co chroni ranę i zapobiega powstawaniu strupów. Jest to także interesujące, ponieważ profesjonaliści wiedzą, jak ją stosować”. Jednak specjalistka zauważa, że użytkownicy tego produktu często mają tendencję do zbytniej hojności podczas jego stosowania. „Pod względem galeniki jest tłusta i niezbyt przyjemna. Co więcej, może z czasem prowadzić do maceracji. 

Wokół oczu? 

Czy codzienne stosowanie go, jak sugerują niektóre trendy na TikToku, byłoby więc złym pomysłem? Według Fanny Teil, pytanie nie dotyczy tak bardzo częstotliwości, co „gdzie i jak go używamy”. „Na przykład nie ma żadnego problemu z codziennym stosowaniem go, aby złagodzić atopowe problemy skórne. Jednak strefa konturu oka może stanowić większy problem. Wiemy, że jest to bardzo wrażliwy obszar, gdzie skóra jest wyjątkowo cienka”. Farmaceutka odradza więc stosowanie, które może prowadzić do pojawienia się prosaków. „Im więcej tłuszczu, tym bardziej sprzyjamy powstawaniu prosaków. To nic poważnego, ale po prostu jest to nieestetyczne, a w dobie coraz mniejszej dostępności dermatologów, trudniej jest je usunąć”. Inne ryzyko dla oczu? Możliwość wystąpienia jęczmienia lub zakażeń oczu „ponieważ wiele osób stosuje ten produkt w okolicy worka łzowego bez uprzedniego umycia rąk”. Dla farmaceutki, stosowanie w grubych warstwach może w dłuższej perspektywie również prowadzić do powstawania zaskórników. „W tej tendencji sluggingu, niektóre osoby nie zawsze dbają o oczyszczenie skóry następnego dnia po usunięciu nadmiaru produktu. Ważne jest, aby od czasu do czasu pozwolić skórze oddychać. Pory nie są stworzone do ciągłego zatykania. Dlatego zaleca się oczyszczanie skóry żelowym lub piankowym żelem przed rozpoczęciem codziennej rutyny pielęgnacyjnej”. 

Większe wymagania dotyczące składu 

Według przedstawicielki A-Derma, stosowanie wazeliny może być korzystne w określonych przypadkach, takich jak sucha skóra czy gojenie ran. „Jednak obecnie jesteśmy zaangażowani w podejście ekologiczne oraz coraz większą troskę o zdrowie ludzkie. Promowanie czegoś pochodzącego z petrochemii (co jest szkodliwe dla środowiska) jest zatem niekorzystne”. Specjalistka uważa, że kluczowe jest dokładne przyjrzenie się składom kosmetyków. „Szczególnie jeśli jest to coś, co aplikujemy codziennie na twarz. Nie mamy jeszcze wystarczającej wiedzy na temat długoterminowych skutków. Musimy być bardziej wymagający”. To właśnie jedna z przyczyn, dla której A-Derma stworzyła balsam wazeliniowy... bez wazeliny, aby „zapewnić czystsze podejście do tradycyjnych rozwiązań, które nie zawsze były bezpieczne”, wyjaśnia przedstawicielka marki. Balsam Epitheliale A.H również posiada aktywną formułę, w przeciwieństwie do wazeliny, która jest inerta. „Wazelina zapewnia mechaniczne działanie, które utrzymuje nawilżenie, zapobiegając odparowywaniu wody, ale nie ma żadnej interakcji z skórą”, przypomina farmaceutka. Nowa formuła bio oferuje również działanie opatrunkowe, ale pół-okluzyjne, pozwalając skórze oddychać. Zawiera również składniki dermatologiczne, takie jak ekstrakt z owsa Avoine Rehalba o właściwościach łagodzących, przeciwzapalnych i regenerujących oraz liana z Peru o właściwościach przeciwbólowych (przydatnych w przypadku oparzeń, pęknięć lub po zabiegach estetycznych). Dodatkowo, produkt ma właściwości kosmetyczne (zawiera kwas hialuronowy i nie jest komedogenny): „Można go stosować jako nocną maseczkę, balsam do ust, utrwalacz do brwi i nawet na włosy, aby nadać im więcej blasku”. Na rynku pojawiły się również inne balsamy oferujące „czystsze” formuły, takie jak Vegan Hero All Purpose Balm od Freshly Cosmetics, w pełni wegański i składający się z 100% naturalnych składników, oraz Baume Secours od Beesline z woskiem pszczeleym i marchwią, zawierający składniki w 100% pochodzenia naturalnego. Są to alternatywy mające na celu pomoc skórze suchej oraz dostosowanie się do trendów na mediach społecznościowych, jednocześnie dbając o skórę i planetę. 

 

Dział: Uroda

Autor:
Justine Feutry | Tłumaczenie: Joanna Kaczmarek - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://madame.lefigaro.fr/beaute/make-up-soins/dangers-et-bienfaits-les-limites-de-la-vaseline-dans-nos-routines-beaute-20240430

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE