mgstudyo/iStockphoto/Getty Images
Od redakcji: Elena Sheppard jest pisarką zajmującą się kulturą, która koncentruje się na książkach, modzie, teatrze i historii. Jej pierwsza książka, „The Eternal Forest: A Memoir of the Cuban Diaspora” ukaże się nakładem St. Martin's Press. Poglądy wyrażone tutaj są jej własnymi. Zobacz więcej opinii na CNN.
Wielu twierdzi, że kosmetyki są odporne na recesję. W czasach niepewności gospodarczej (jak na przykład teraz) konsumenci przestają wydawać pieniądze na duże przedmioty, takie jak elektronika czy meble, ale nadal wydają na małe życiowe przyjemności np. perfumy czy szminki. Ma to sens. Produkty kosmetyczne są przykładem stosunkowo niskiego i taniego sposobu na rozpieszczanie i odrobinę luksusu.
Rzeczywiście, gdy spoglądamy między palcami, aby zobaczyć, w którą stronę pójdzie ten burzliwy świat i gospodarka, perfumy, zwłaszcza linie z wyższej półki, odnotowują dwucyfrowy wzrost. Jednak sposób, w jaki osobiście kupujemy ten szczególny luksus w przystępnej cenie, ulega zmianie, co z kolei zmienia sposób, w jaki doświadczamy samego przedmiotu.
Na początku tego roku Sephora, jeden z największych sprzedawców internetowych i stacjonarnych w branży kosmetycznej, posiadający ponad 2700 sklepów na całym świecie, zaczął usuwać perfumy i wodę kolońską z półek. Nowy protokół obejmuje próbki perfum na wystawie i sprzedawcę na wezwanie, aby dostarczyć perfum, jeśli klient chce dokonać zakupu. Firma poinformowała CNN, że zmiana została wprowadzona, ponieważ perfumy i wody kolońskie były jednymi z najczęściej kradzionych przedmiotów w sklepach Sephora, a liczba kradzieży wykazywała tendencję wzrostową. „Bezpieczeństwo naszych pracowników i klientów jest naszym najwyższym priorytetem” - powiedział sprzedawca w oświadczeniu.
Ta zmiana to wielka sprawa dla sprzedawcy detalicznego, który całkowicie zrewolucjonizował sposób, w jaki kupujemy te produkty. Sephora otworzyła swój pierwszy sklep w Stanach Zjednoczonych w 1998 roku, kiedy rosnąca amerykańska gospodarka była idealnym tłem dla francuskiego sklepu kosmetycznego, aby zabezpieczyć swoje nowe światowe korzenie. W tamtym czasie sposób działania Sephora był dość wyjątkowy. Klienci byli zachęcani do eksperymentowania z produktami w sklepie: przymierzania ich, testowania, sprawdzania co im się podoba, a następnie ładowania ich do koszyka. Dla większości Amerykanów był to zupełnie nowy sposób kupowania produktów kosmetycznych - odejście od domów towarowych, w których tradycyjnie przedstawiciel firmy był przewodnikiem konsumenta do produktu. W Sephora konsumenci mogli sami zająć się produktem, wędrując po alejkach i wypełniając koszyki, tak jak w supermarkecie.
Charley Gallay/Getty Images for Sephora
Sukces Sephory nie był przepowiedziany. Rzeczywiście, w artykule New York Timesa z 1998 r. postawiono następujące pytania dotyczące sklepu: „Czy kobiety będą kupować tyle samo produktów, jeśli nie będą mocno naciskane przez sprzedawców?” „Czy klienci docenią swobodę wędrowania i wypróbowywania rzeczy według własnego uznania?”
Odpowiedzi oczywiście brzmiały „tak” i „tak”. Całe pokolenie kupujących, w tym ja, dorastało z takim praktycznym podejściem do nabywania naszych małych luksusów.
Powrót do innego modelu zakupów perfum to trochę powrót do status quo z poprzedniej epoki. Przez kilka dziesięcioleci kupowanie perfum w Sephorze było całkowicie samowystarczalnym i pobłażliwym doświadczeniem - jest cudowna prywatność w chodzeniu do sklepu i byciu w stanie wyszukać to, co chcesz i kupić to bez niczyjej pomocy.
Ale jest też coś do powiedzenia na temat nieco większej interakcji międzyludzkiej. Poprzednie pokolenia częściej kontaktowały się ze sprzedawcami w sklepach, szczególnie w przypadku produktów takich jak perfumy i być może my też powinniśmy.
Sposób, w jaki kupujemy nasze małe luksusy, jest tak samo związany z uczuciem rozpieszczania, jak sam przedmiot. Złe doświadczenia w sklepie mogą zepsuć nawet najsłodszy zakup, podobnie jak trudna w zarządzaniu strona internetowa może skomplikować zakup online. Posunięcie Sephory polegające na wycofaniu perfum z półek sklepowych wpływa na sposób interakcji z tymi produktami. Kończąc 25-letni eksperyment konsumencki w USA i powracając do wzorca, w jaki ludzie dokonywali tych zakupów od pokoleń.
Wraz z rosnącą popularnością zapachów, przyglądam się nie tylko temu ku jakim perfumom skłaniają się ludzie, ale także temu, jak ich doświadczenia zakupowe sprawiają, że czują się ze swoimi małymi buteleczkami nadziei.