Ana de Armas mówi, że jest „przygnębiona” i „zdegustowana” jej nagimi scenami, które mogą się rozprzestrzenić w internecie

Ana de Armas martwi się, jak może zakończyć się ekranizacja jej nagich scen  w nadchodzącym filmie Blonde. Podczas wywiadu dla „Variety”, de Armas powiedziała, że zauważyła nagość w Blonde, nowym filmie Netflixa o życiu Marilyn Monroe z de Armas w roli głównej, a teraz każdy, kto ma wykupioną subskrypcję usługi platformy streamingowej ma dostęp do scen jej nagiego ciała.

„Wiem, co rozejdzie się wirusowo”, przekazała aktorka serwisowi „Variety” na temat filmu, „i jest to obrzydliwe”.

Kontynuowała: „Przygnębiające jest samo myślenie o tym. Nie mam nad tym kontroli; nie można kontrolować tego, co oni robią i jak wyciągną rzeczy z kontekstu”. Pomimo tego powiedziała, iż wiedza o nagich ujęciach „nie zmieniła jej opinii”.

„Po prostu martwię się przyszłością tych scen”, przekazała „Variety” de Armas.

„Insider” widział film Blonde, który oparty jest na powieści z 2000 r. autorstwa Joyce Carol Oates, przedstawiającej fikcyjną wersję życia Monroe. W licznych scenach de Armas występuje topless, a w niektórych sytuacjach jest całkowicie naga.

Film uzyskał ocenę NC-17. Netflix otrzymał takową po raz pierwszy. To za nagość, ale także za scenę, w której Monroe odwiedza prezydenta Johna F. Kennedy’ego 
w pokoju hotelowym, a on zmusza ją do seksu oralnego, kiedy rozmawia przez telefon.

„Opowiadamy jej historie z jej punktu widzenia”, zdradziła aktorka serwisowi „Variety”, kiedy została zapytana o seksualną naturę filmu. „Zmuszam ludzi do czucia tego, co ona czuła. Kiedy musieliśmy nakręcić sceny, jak tę z Kennedym, było to trudne dla wszystkich. Jednak w tym samym momencie wiedziałam, iż muszę to zrobić, aby znaleźć prawdę”.

Premiera Blonde jest zapowiedziana na 28 września na Netflixie.