2023-08-22 07:46:24 JPM redakcja1 K

Coraz więcej pożarów elektrycznych hulajnóg i rowerów. Uwaga przede wszystkim przy ładowaniu – ostrzegają strażacy

Strażacy częściej niż do tej pory zajmują się pożarami środków komunikacyjnych napędzanych energią elektryczną. I nie chodzi tylko o elektryczne hulajnogi. W skrócie, w pierwszym półroczu musieli wyjeżdżać do dwukrotnie większej liczby przypadków niż w całym poprzednim roku. Jednak w dalszym ciągu dochodzi do dziesiątek incydentów.

 

Strażacy radzą wyciągnąć ładowarkę z gniazdka w razie pojawienia się nawet niewielkiej ilości dymu, a jeśli jest taka możliwość, wystawić hulajnogę czy rower na balkon lub w inne miejsce na zewnątrz. W każdym przypadku należy również natychmiast zadzwonić na numer alarmowy.

Niektóre hulajnogi mogą jechać z prędkością nawet 70 km/h. Ich zasilanie to baterie o pojemności podobnej do baterii poniektórych aut. To właśnie duże akumulatory są najbardziej wrażliwym elementem.

„Hulajnoga jest dość narażonym urządzeniem. Inaczej się kładzie, upada itp. A ta bateria faktycznie ma dużo pracy”, wyjaśnił rzecznik praskiej straży pożarnej Martin Kavka.

Wahania pogody również im nie sprzyjają – ekstremalne upały lub deszcz mają wpływ przede wszystkim na miejskie hulajnogi do wynajęcia, które znajdują się na zewnątrz praktycznie przez cały rok. „Ludzie nie traktują ich zbyt dobrze, co może różnie się potoczyć. Choć bateria jest masywna i faktycznie ma pokaźną skrzynkę, już zarejestrowaliśmy pożar bezpośrednio u operatora, który ładuje akumulatory”, dodał Kavka.

Ryzyko podczas jazdy jest minimalne

Ryzyko pożaru elektrycznej hulajnogi bezpośrednio na ulicy, a nawet podczas jazdy, jest minimalne. W większości przypadków baterie zaczną się palić przy ładowaniu. Największym ryzykiem pożaru obarczone są te hulajnogi, które mają za sobą dużo upadków i są mocno wyeksploatowane.

Ewentualne pożary dotyczą rzeczy z większą pojemnością akumulatorów, nie chodzi więc np. o telefony czy tablety. Oprócz elektrycznych hulajnóg i rowerów strażacy gasili też pożary elektrycznych skuterów, odkurzaczy, a także aut elektrycznych. Szczególnie hulajnóg i rowerów przybywa coraz więcej, a niektóre mają za sobą lata użytkowania. Zwiększa się liczba pożarów, którymi zajmują się strażacy. Podczas gdy w ubiegłym roku było ich łącznie 21, w tym roku w ciągu pierwszych sześciu miesięcy – już 44. Jednym z incydentów była budowa sklepu z elektrycznymi hulajnogami w dzielnicy Praga 4, gdzie 13 lipca podczas ładowania zaczęła się palić jedna z nich.

Dokładną przyczynę pożaru odkryją technicy w laboratorium. Dowiedzą się, czy chodziło o wadliwy produkt, uszkodzenie przy użytkowaniu lub jeśli baterie i akumulator były przez kogoś modyfikowane. Na zwęglonych bateriach eksperci mogą znaleźć pęknięcia czy ślady korozji. To wskazuje, że do baterii dostała się woda. Można będzie zidentyfikować naruszoną lub całkowicie brakującą izolację. To zaś świadczy o niefachowej wymianie baterii.

„Do hulajnogi najpewniej dostała się wilgoć, doszło do spięcia, reakcji termicznej. To oznacza, że wewnątrz ogniw zostały naruszone warstwy izolacyjne. Doszło do kolejnych zwarć i wzrostu ciepła, zatem do powstania nadciśnienia w poszczególnych ogniwach, które potem rozerwało obudowę”, wyjaśnił kierownik działu pożarowych ekspertyz technicznych, Ondřej Sanža Šafránek z Technicznego Instytutu Ochrony Przeciwpożarowej.

Budowa i konserwacja

Elektryczne hulajnogi mogą się od siebie mocno różnić, czy wielkością, czy użytymi materiałami lub wykonaniem. Ale podstawa jest taka sama. Zamontowany silnik, który otrzymuje instrukcje od jednostki kierującej, która określa, ile energii z baterii trafi w danej chwili do silnika. Bateria jest złożona z pojedynczych ogniw. Jeżeli się przegrzeje, może wybuchnąć.

Konieczna jest dobra konserwacja hulajnóg elektrycznych. Przede wszystkim podczas zimy, kiedy większość ludzi ich nie używa. 

Najczęstszym problemem elektrycznych hulajnóg jest pęknięta dętka. „Dzieje się tak najczęściej dlatego, że nie jest dopompowana, przebija się opona, a zatem i dętka. Jest to więc naprawdę 80% napraw. Reszta to elektronika, często baterie”, nadmienia właściciel jednego z serwisów, Michal Šesták.

Właśnie baterie są najbardziej skomplikowane i najdroższe do naprawy. Powszechnie jest to od czterdziestu do dziewięćdziesięciu procent wartości całej hulajnogi. „Gdy bateria jest np. przegrzana i ma już zbyt wiele uszkodzonych ogniw, a ich wymiana byłaby zbyt droga, wymienia się całą baterię”, dodał Šesták.

Zaletą w naprawie hulajnóg jest według techników niewielka liczba części.

Posiadacze elektrycznych hulajnóg powinni chodzić do serwisu dwa razy w roku. Powinni także uważać przy użytkowaniu ich przy mokrej pogodzie. Dobrze przygotowane są na nią bowiem tylko niektóre modele. Aby bateria hulajnogi prawidłowo działała, należy ją regularnie ładować. Zaszkodzić jej może zaś zbyt dużo wody, dlatego lepiej nie myć hulajnogi wodą z węża ogrodowego.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE