Nabywcy nowych samochodów są nieufni, ale ciekawi funkcji, które muszą wykupić

Nabywcy nowych samochodów już od dawna muszą dopłacać za pewne opcje – od pakietów zimowych, które zawierają podgrzewane siedzenia i kierownice po pakiety asystenta jazdy, które wprowadzają monitorowanie martwego pola i inne podobne technologie. Jednak co kupujący sądzą o funkcjach opartych na subskrypcjach, które próbują wykorzystać niektórzy producenci samochodów? Nowe badanie przeprowadzone przez Cox Automotive wykazuje, że większość nabywców nowych samochodów nie jest świadoma, ale jest zainteresowana funkcjami na żądanie.

Nieobeznani, ale zaciekawieni

Dla ludzi, którzy nie są zaznajomieni z tym, co się dzieje: w ostatnich latach niektórzy producenci samochodów zaczęli prosić kupujących o płacenie miesięcznych lub rocznych opłat abonamentowych za różne funkcje. Ostatnio Mercedes umożliwił właścicielom wybranych modeli pojazdów elektrycznych opłacanie subskrypcji dotyczącej „Zwiększenia Przyspieszenia”; to ulepszenie jest również możliwe za jednorazową opłatą. Jednak inne przypadki są bardziej restrykcyjne – w 2019 roku na przykład BMW próbowało pobierać comiesięczne opłaty w wysokości 80 dolarów za Apple CarPlay. W tym przypadku BMW ostatecznie wprowadziło tę funkcję jako standardową (czyli darmową) po otrzymaniu negatywnych opinii.

Aby lepiej zrozumieć, co konsumenci sądzą o tego typu usługach abonamentowych, nazywanych również funkcjami na żądanie, firma Cox Automotive przeprowadziła ankietę wśród 2000 kupujących, którzy szukają obecnie nowego samochodu. Chociaż 79 procent powiedziało, że nie są zaznajomieni z tymi funkcjami, 41 procent stwierdziło, że są nimi zainteresowani. Większość ankietowanych kupujących powiedziała, że dostrzega pewne korzyści płynące z opcji na żądanie, a największą z nich jest możliwość wypróbowania niektórych funkcji przed podjęciem długoterminowych zobowiązań. Badanie wykazało, że inne najważniejsze korzyści to możliwość aktualizacji pojazdu lub jej cofnięcia w każdej chwili, jeśli w rezultacie jego cena bazowa jest niższa, oraz jeśli oferowane są bezpłatne wersje próbne. Co ciekawe, badanie sugeruje, że najbardziej otwarci na funkcje na żądanie są ci, którzy rozważają zakup modeli Forda, Dodge’a, Jeepa i Tesli.

Zaciekawieni, ale sceptyczni

Pomimo zainteresowania ze strony ankietowanych nabywców nowych samochodów, badanie wykazuje również, że pojawia się wśród nich sceptycyzm. Na przykład ludzie twierdzą, że zniechęciłyby ich funkcje na żądanie, które są zbyt drogie lub wymagane. „Aby zdobyć akceptację konsumentów, producenci samochodów muszą upewnić się, że kupujący postrzegają funkcje oparte na subskrypcji jako dobrą inwestycję, a nie tylko skok na pieniądze” – powiedziała Vanessa Ton z Cox Automotive. Oprócz niepostrzegania tego jako dobrą wartość badanie wykazuje, że nabywcy nowych samochodów martwią się ochroną danych i prywatnością.

Czego chcą kupujący?

Obecne opcje na żądanie, którymi interesują się ankietowani kupujący to zdalne uruchamianie, lokalizator pojazdu, podgrzewane siedzenia, kamera samochodowa, i klucz cyfrowy. Przyszłe funkcje, które budzą zainteresowanie to platformy streamingowe, wirtualny asystent, system monitorowania koncentracji kierowcy, alert użytkowania pojazdu, i oprogramowanie do rozpoznawania twarzy. Zważywszy na to, że nie tak dawno temu odkryliśmy menu subskrypcji w testowanym przez nas BMW X1, a także niezliczone przykłady z przeszłości i teraźniejszości, wydaje się nieuniknione, że producenci samochodów nadal będą próbować wdrażać opcje na żądanie. Pytanie tylko, czy większość konsumentów będzie na to otwarta.