Samochód elektryczny wymknął się spod kontroli i uderzył w policyjną furgonetkę: Szkot „porwany” przez swój pojazd

Zdjęcie podglądowe. ©Jean Luc Flemal

Policja w Glasgow musiała być zaskoczona wezwaniem pomocy otrzymanym przez Briana Morrisona 1 października. 53-latek utknął za kierownicą swojego nowiutkiego samochodu elektrycznego MG ZS EV, jadąc z prędkością 50 km/h na dwupasmowej drodze, donosi „Daily Mail”.

Kierowca próbował wszystkiego, aby zatrzymać swój pojazd, ale ten sam utrzymywał prędkość. „Mogłoby się wydawać, że to niezbyt szybko, ale kiedy nie ma się kontroli nad prędkością i jest się całkowicie uwięzionym w środku, to jest to przerażające” - powiedział poszkodowany. Wyobraź sobie, że musisz przejeżdżać przez czerwone światła i znaki stopu z taką prędkością, nie wiedząc, czy nie pojawi się pieszy lub inny pojazd, albo że musisz pokonać ostry zakręt.

Brian musiał wezwać policję, ale ta miała trudności ze znalezieniem sposobu, by mu pomóc. Najpierw wypróbowali pokładową kartę pomocy technicznej, ale bez powodzenia. Musieli więc zastosować zupełnie inne podejście: poprosili 53-latka o staranowanie policyjnej ciężarówki, aby zmusić pojazd do zatrzymania się. W wyniku zderzenia nie doszło do żadnych obrażeń, ale Brian Morrison ujawnił, że był "straumatyzowany" tym incydentem, zwłaszcza że przez swoje problemy z poruszaniem się, nie był w stanie w ogóle wysiąść z pojazdu.

„Daily Mail” donosi, że dochodzenie ujawniło liczne usterki w pojeździe, mimo że był on fabrycznie nowy. MG Great Britain oświadczyło, iż „pilnie próbowało skontaktować się z panem Morrisonem, aby jego pojazd mógł zostać w pełni sprawdzony przez zespół inżynierów”.