2022-09-01 17:28:04 JPM redakcja1 K

Dlaczego gracze uwielbiają The Sims 2?

The Sims 2 jest dobrze znane w społeczności fanów serii, nawet wśród tych, którzy stali się jej częścią dopiero od trzeciej, czy czwartej odsłony gry. Czy za tym uwielbieniem kryje się jedynie nostalgia, czy jednak jest tam coś więcej?

https://www.flickr.com/photos/kaptainkobold/389402607

Druga część serii The Sims miała swoją premierę 14 września 2004 roku. Łącznie ukazało się 17 rozszerzeń, a ostatnie z nich było wydane 14 listopada 2008 roku, siedem miesięcy przed premierą kolejnej części gry. Od 2014 roku nie jest już dostępna do kupienia w sklepach internetowych ani stacjonarnych. 

Od dnia premiery The Sims 2 zbierało pozytywne recenzje, w serwisie Metacritic osiągnęło średnią ocen 90/100. W ciągu pierwszych dziesięciu dni sprzedano ponad milion kopii, co w tamtym okresie było rekordowym wynikiem dla wydawcy Electronic Arts. 

Co dzieje się z grą aktualnie? Pomimo jej zniknięcia ze sprzedaży, wciąż pozostaje obecna w pamięci graczy i stawiana w miejscu najlepszej części całej serii. Ostatnia część, The Sims 4, była przyrównywana nie tylko do swojej poprzedniczki, ale również do drugiej odsłony. I do dziś, 8 lat po swojej premierze, dalej musi się mierzyć z cieniem „dwójeczki”. 

Zatem w czym tkwi tak duży sukces The Sims 2? Porównując ją do pierwszej części, matki całej serii, to przede wszystkim był duży skok graficzny, ale wprowadzono także dużo usprawnień w samej rozgrywce. Gra pozwalała na znacznie więcej niż jej poprzedniczka, nie tylko same postaci z gry mogły być znacznie mocniej personalizowane, ale również tryb życia był znacznie bliżej „prawdziwego” życia.

Obecnie, w porównaniu ze świeższymi częściami, The Sims 2 już nie ma takiej wybitnej grafiki, a tryb tworzenia postaci nie wydaje się już aż tak zaawansowany i szczegółowy. To, co utrzymuje przy tej części spore grono fanów, to właśnie ta bliskość do realizmu, szczegółowość trybu życia oraz duża doza losowości. Gdy sim szedł do pracy, mogło nie wydarzyć się nic, ale mógł też dostać ogromną premię lub zostać zwolnionym. 

Relacje pomiędzy simami także były głębsze. Mimo że nie można było wybierać dokładnych cech, jak leniwy, ambitny, czy nieuleczalny romantyk, a istniało wyłącznie 5 cech, dobieranych na zasadzie rozdawanych punktów z ustalonej puli. Simowie reagowali, gdy gracz zmuszał ich do robienia rzeczy, które były sprzeczne z ich charakterami. Dzięki systemowi chemii, którym można było ustalić preferencje romantyczne postaci, reagowali także na innych simów: tych, którzy byli w ich guście, jak i tych kompletnie się z nim mijających. 

Jednak to nie wszystko. Poza cechami, na które gracz miał wpływ, była również masa unikalnych interakcji, które simowie podejmowali automatycznie, reagując na wydarzenia. Dziecko, które miało bliską relację z rodzicami, biegło ich powitać, gdy wracali do domu z pracy. A gdy przynosiło do domu złe oceny, ukrywało z zawstydzeniem dzienniczek głęboko w swojej kieszeni. Gdy jeden z małżonków dopuszczał się zdrady, zdradzony sim miał wrogą relację nie tylko ze zdradzającym mężem, czy żoną, ale także z tym drugim simem uczestniczącym w sytuacji. Istniały także relacje jednostronne. Sim mógł nawiązać z inną postacią romantyczną relację, gdy tamten mógł zatrzymać się na etapie przyjaźni. Trzeba było włożyć mnóstwo pracy, by nawiązać silną relację obustronną, a potem ją utrzymać, szczególnie gdy między simami nie było maksymalnej chemii. 

Dodatkowym atutem drugiej części The Sims była fabuła. To nie był pusty symulator życia, w którym tworzymy swoją postać i piszemy jej historię od zera. Twórcy gry przygotowali postaci, które miały już swoje przeżycia na koncie, a także historie „już zaczęte”, których zakończenie było pozostawione w gestii gracza. Mogliśmy zarówno zapewnić wszystkim szczęśliwe zakończenie, jak i utopić ich w niekończących się dramatach. Każdy sim stworzony przez twórców miał przygotowane wspomnienia, a także całe drzewa genealogiczne, dzięki którym można było wywnioskować kto, z kim i dlaczego. Do dziś wielu graczy łamie głowy nad fabularnymi zagadkami, próbując dowiedzieć się, co tak właściwie stało się z Bellą Ćwir i dlaczego Nina i Dina Kaliente mają jako przodków kosmitów. 

Żadna z późniejszych gier nie przeniosła w 100% cech z The Sims 2. Trzecia część serii działała na szeroką skalę, skupiając się na postępie historii, szczegółowych cechach simów i otwartym świecie, gdzie każdy mógł wejść w interakcję z każdym, bez konieczności obecności gracza. Fabuła została do pewnego stopnia przeniesiona, jednak nie była już aż tak uszczegółowiona i bardziej podchodziła pod teoretyzowanie, niż poszukiwanie ukrytych głęboko faktów. 

Z kolei The Sims 4 zdaje się, że kompletnie porzuciło dziedzictwo części drugiej. Relacje między simami zostały znacząco uproszczone, a przygotowani przez twórców simowie, mieli jedynie szczątki historii, która widnieje tylko w opisie rodziny, ale nie widać jej w świecie gry. Czwarta część skręciła w kierunku kreatywnych graczy, którzy sami chcą opowiadać swoje historie, zamiast podążać w wytyczonym przez twórców kierunku. 

The Sims 2 nie jest, mimo wszystko, grą idealną. Ma swoje wady, które mogą odbierać radość z gry. Jednak na większość bugów, czy problemów wynikających z wieku gry, są w stanie zaradzić moderzy. Polepszają grafikę, urozmaicają interakcje, uaktualniają simowe szafy i fryzury. Dzięki temu nawet gracze, którzy nigdy nie doświadczyli gry w dniu jej premiery, mogą się nią cieszyć, nie czując, że poświęcają cokolwiek, by być retro. 

Autor:
Ewa Kaczmarczyk

Żródło:
PressGlobal.pl

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.