Premier Wielkiej Brytanii Liz Truss rezygnuje po zaledwie 6 tygodniach

Plan wzrostu gospodarczego wprowadzony przez Truss wprowadził chaos na rynkach oraz w jej własnej partii.

W czwartek, niecałe sześć tygodni po objęciu stanowiska, Premier Wielkiej Brytanii Liz Truss postanowiła podać się do dymisji, decyzją ta czyni z niej najkrócej urzędującego premiera w historii kraju. Jej rezygnacja nastąpiła w czasie kryzysu gospodarczego w Wielkiej Brytanii i po serii zmian w polityce jej rządu, które mocno nadszarpnęły autorytet Truss.

Ogłoszenie tej decyzji nastąpiło 45. dnia sprawowania jej urzędu. Jest to nowy rekord długości kadencji, zaznaczając, że poprzedni wynosił zaledwie 119 dni.

Truss, przemawiając na Downing Street, powiedziała, że nie była w stanie sprostać obowiązkom, jakie na niej ciążyły i ustąpi z funkcji zaraz po tym, jak zostanie wyłoniony jej następca podczas wyborów nowego lidera partii. Jak stwierdził szef wpływowej komisji partyjnej, postępowanie to ma zakończyć się w ciągu tygodnia. Wcześniej w czwartek, szereg torysowskich posłów publicznie nawoływał Truss do rezygnacji, opisując jej rząd jako niemożliwy do utrzymania. Krytyka ta poprzedzona była burzliwym głosowaniem w sprawie polityki energetycznej mającym miejsce w środową noc. Rząd zdołał wygrać głosowanie niewielką ilością głosów, co spotkało się z zarzutami o zastraszanie posłów.

Truss została premierem 6 września, po tym, jak wygrała głosowanie na lidera swojej partii. Jednak od czasu tego zwycięstwa, jej czas na tym stanowisku naznaczony był kontrowersjami, przez co stała się najmniej popularnym konserwatywnym premierem w historii, a wyniki sondaży jej partii spadły. Jej minibudżet w zeszłym miesiącu wystraszył rynki, spowodował spadek wartości funta brytyjskiego i zmusił ją do powołania nowego ministra finansów, który wycofał prawie cały pakiet środków gospodarczych.

Również w czwartek zrezygnował Sekretarz Spraw Wewnętrznych, co oznaczało, że dwóch najlepszych członków gabinetu Truss odeszło z jej rządu w ciągu kilku tygodni od zajęcia przez nich stanowisk. Lider Partii Pracy, największej brytyjskiej partii opozycyjnej, stwierdził, że w kraju powinny odbyć się wybory powszechne, zamiast kolejnego premiera mianowanego przez Konserwatystów. Oznajmił, że Konserwatyści nie posiadają poczucia „podstawowego patriotycznego obowiązku, do trzymania Brytyjczyków z dala od swoich własnych żałosnych sprzeczek”.