2023-12-16 14:08:41 JPM redakcja1 K

Śląsk spędzi zimę na fotelu lidera! Pierwsze zwycięstwo wrocławian w Derbach Dolnego Śląska od ponad 2 lat

W piątkowy wieczór, na stadionie w Lubinie rozegrano 51. Derby Dolnego Śląska. Prowadzący w tabeli Śląsk nie tylko chciał zakończyć rok na fotelu lidera, ale i przełamać serię czterech meczów z Zagłębiem bez zwycięstwa. Podopiecznym Jacka Magiery udało się spełnić oba cele. Wrocławianie pokonali derbowego rywala 2:1.

fot. Sebastian Borowski / PAP

Po raz pierwszy od połowy sierpnia, Śląsk nie wygrał drugiego kolejnego meczu. Dwa tygodnie temu, liderzy z Wrocławia zremisowali przed własną publicznością 1:1 w starciu na szczycie z mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa. 

W minionej kolejce, Śląsk znów zgubił punkty. Tym razem wywołało to jednak niemałe zaskoczenie, bowiem podopieczni Jacka Magiery w swojej wrocławskiej twierdzy bezbramkowo zremisowali 0:0 z Koroną. 

Tym samym, Scyzory stały się pierwszą drużyną, której Śląsk ani razu nie zdołał pokonać w bieżącym sezonie Ekstraklasy, gdyż pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami zakończył się wynikiem 1:1.

Niepokonane w tegorocznych meczach ze Śląskiem mogło pozostać także Zagłębia. Do poprzedniego starcia pomiędzy tymi drużynami doszło w 2. kolejce. Wówczas, na Tarczyński Arenie we Wrocławiu Miedziowy wygrali 2:1. Po tamtej serii gier, Zagłębie z kompletem 6 punktów zajmowało pozycję wicelidera. Śląsk zaś z zaledwie jednym oczkiem na koncie znalazł się tuż nad strefą spadkową.

Od tamtego czasu oba zespoły obrały jednak zupełnie przeciwnie kierunki. Zagłębie stopniowo osuwało się w dół tabeli, podczas gdy Śląsk piął się w górę. Choć wrocławianie w 4. kolejce przegrali ze Stalą Mielec 1:3, od tamtej porażki pozostają oni niepokonani w Ekstraklasie. 

W 15 kolejnych meczach, Śląsk w lidze odniósł aż 11 zwycięstw (w tym 7 z rzędu) i zanotował zaledwie 4 remisy. To najlepsza passa spośród wszystkich drużyn w stawce. Zarazem, pobita została najlepsza seria klubu w Ekstraklasie z sezonu 2010/11 oraz 2019 roku, kiedy to Śląsk nie zanotował porażki w 14 kolejnych meczach.

Zagłębie zaś od czasu pokonania Śląska 2:1, jest ósmą najgorszą punktującą drużyną w lidze. W 16 następnych kolejkach, Miedziowi zdobyli zaledwie 19 punktów. W tym czasie, podopieczni Waldemara Fornalika odnieśli raptem 5 zwycięstw, 4 remisy i aż 7 porażek. Więcej porażek w tym przedziale czasowym odniósł tylko ŁKS – 10.

Do 51. Derbów Dolnego Śląska Zagłębie przystępowało po serii czterech domowych meczów bez zwycięstwa. Od czasu pokonania Warty 1:0 w 9. kolejce, Miedziowi przed własną publicznością zanotowali po 2 remisy i 2 porażki. To najgorsza domowa seria Zagłębia od przełomu 2022 i 2023 roku. 

Wówczas, na przełomie rundy jesiennej i wiosennej poprzedniego sezonu Miedziowi w Lubinie zanotowali remis 1:1 z Koroną, a następnie ponieśli aż 5 porażek z rzędu. W międzyczasie, w klubie doszło do zmiany na stanowisku szkoleniowca. Na początku listopada 2022 roku, Piotra Stokowca zastąpił Waldemar Fornalik.

Śląsk zaś jest najlepiej punktującą na wyjeździe drużyną. W tym sezonie, podopieczni Jacka Magiery w delegacji zdobyli aż 20 punktów, co stanowi ponad połowę ich dotychczasowego dorobku. Po 18 kolejkach, wrocławianie zgromadzili 38 punktów, czyli tyle samo, ile we wszystkich 34 kolejkach poprzedniego sezonu.

W lidze, Śląsk nie przegrał żadnego z 7 ostatnich wyjazdowych spotkań. Od czasu porażki 1:3 w Mielcu ze Stalą w 4. kolejce, wrocławianie w delegacji odnieśli 6 zwycięstw i zaledwie jeden remis. Żadna inna drużyna nie zanotowała w tym czasie w lidze tak znakomitej passy.

Wrocławianie chcieli także przełamać serię czterech z rzędu Derbów Dolnego Śląska bez zwycięstwa. Po raz ostatni, Śląsk pokonał Zagłębie w sierpniu 2021 roku, kiedy to w Lubinie wygrał 3:1. W czterech kolejnych meczach derbowych, Śląsk zanotował dwa remisy 0:0, a następnie poniósł dwie porażki (0:3, 1:2).

Co więcej, w 10 ostatnich meczach pomiędzy tymi drużynami Śląsk odniósł zaledwie dwa zwycięstwa. Wcześniejsza wygrana wrocławian w Derbach Dolnego Śląska miała miejsce w lutym 2019 roku (2:0). W tym czasie, bilans derbów spotkań wynosił 2 wygrane Śląska, 4 zwycięstwa Zagłębie i 4 remisy.

Podobnie, jak w meczach z Rakowem i Koroną, Śląsk w pierwszej połowie znów nie przypominał drużyny prowadzącej w tabeli. W ciągu pierwszych 45 minut, wrocławianie oddali zaledwie dwa strzały, z czego tylko jeden powędrował w światło bramki.

Najgroźniej pod bramką Zagłębia zrobiło się jedynie w 28. minucie. Mateusz Żukowski szarpnął z piłką lewą stroną pola karnego po podaniu od Petra Schwarza. Na 22-latka naciskał Bartosz Kopacz, wobec czego ten zmuszony był oddać uderzenie z wysokości linii końcowej. Piłkę po jego strzale poza linię odbił Jasmin Burić.

Mało brakowało, a już w drugim meczu kolejki oglądalibyśmy bramkę weekendu. W 32. minucie, Marko Poletanović otrzymał piłkę po ,,krótkim’’ rozegraniu z rzutu rożnego. Po chwili, Serb oddał potężne uderzenie z dystansu, po którym odchodząca piłka przeleciała tuż obok dalszego słupka.

W 40. minucie, po uderzeniu sprzed pola karnego wynik tego spotkania mógł otworzyć Damian Dąbrowski. Wychowanek Zagłębia zastawił się z piłką, gubiąc tym samym Buraka Ince, a po chwili posłał techniczny strzał prawą nogą. 

Podobnie, jak w przypadku jego partnera ze środka, futbolówka dosłownie o centymetry minęła dalszy słupek bramki.

Ekwilibrystycznym uderzeniem popisał się także Dawid Kurminowski. W 43. minucie, piłkę na pole karne z prawego sektora dośrodkował Mateusz Grzybek, a napastnik Zagłębia złożył się do strzału przewrotką. 

Kurminowskiemu nie udało się jednak po raz pierwszy od przełomu lipca i sierpnia zdobyć bramki w drugim meczu z rzędu, bowiem piłkę po jego efektownym strzale do boku odbił Rafał Leszczyński.

Już kilkadziesiąt sekund po przerwie, podopieczni Waldemara Fornalika przekonali się, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Patryk Janasik dośrodkował futbolówkę na pole karne w kierunku Erika Exposito. Kapitana Śląska swoją interwencją zdołał jednak uprzedzić Luis Mata.

Wybita przez Portugalczyka wylądowała jednak pod nogami Michał Rzuchowskiego, który złożył się do uderzenia ,,z woleja’’. 29-latek już w pierwszej minucie swojego występu wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy w barwach Śląska.

Do tej pory, Rzuchowski miał za sobą zaledwie dwa sezony na poziomie Ekstraklasy. Jedyną bramkę na najwyższym poziomie rozgrywkowym zdobył on w sezonie 2020/21, kiedy to występował w zespole Podbeskidzia.

W 57. minucie, po raz pierwszy od trzech meczów, do protokołu mógł wpisać się Erik Exposito. Hiszpan dośrodkował z lewego sektora na pole karne, a jego środkiem wbiegł Martin Konczkowski.

Rozgrywający swój dopiero drugi mecz po ponad miesięcznej kontuzji 30-latek złożył się do uderzenia głową. Exposito nie udało się jednak zanotować asysty, bowiem piłkę po strzale prawego obrońcy wyłapał Jasmin Burić.

Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 75. minucie, Konczkowski piłkę z prawego skrzydła na pole karne, a do uderzenia głową dopadł Piotr Samiec-Talar. Choć Burić odbił futbolówkę po strzale wychowanka Śląska, w kierunku dobitki ruszył jeszcze Erik Exposito.

Hiszpan potężnym strzałem posłał piłkę tuż pod poprzeczkę i zdobył pierwszą bramkę od 27 listopada i wygranego 1:0 meczu z Radomiakiem. Tym samym, kapitanowi Śląska udało się uniknąć pierwszego w tym sezonie trzeciego meczu z rzędu bez gola na koncie.

27-latek zdobył 14. gola w tym sezonie Ekstraklasy i już teraz podwoił swój dorobek z poprzedniego sezonu. W sezonie 2022/23, Exposito zdobył w lidze 7 bramek i potrzebował do tego 29 meczów. Obecny dorobek Hiszpan ustanowił już po 19 meczach.

Niemal 10 minut później gospodarze złapali jednak kontakt. Dwa prostopadłe podania wystarczyły, by piłkarze Zagłębia przedostali się z piłką w pole karne Śląska. Decydujące podanie posłał Sergiej Bułetsa, a jego adresatem był Juan Munoz. 

Hiszpan ,,uderzeniem z pierwszej piłki’’ pokonał Rafała Leszczyńskiego i zdobył trzeciego gola w barwach Zagłębia. Poprzednie dwie bramki 28-latek zdobył we wrześniu. Oba trafienia Munoz zanotował jednak na wyjeździe. Tym samym, Hiszpan po raz pierwszy umieścił piłkę w siatce przed własną publicznością.

Bramka Munoza była jeszcze sprawdzana przez VAR pod kątem spalonego. Ostatecznie, analiza wykazała, że Munoz w momencie podania od Bułetsy nie znajdował się na pozycji spalonej, bowiem linię minimalnie złamał Aleks Petkow.

Choć Hiszpan podłączył swoim trafieniem zespół Miedziowych do tlenu, podopiecznym Fornalika nie udało się w ostatnich minutach doprowadzić do wyrównania.

Tym samym, Śląsk nie musi już oglądać się na sobotni mecz Jagiellonii z Puszczą, bowiem zapewnił sobie utrzymanie na pierwszym miejscu w tabeli. Po raz pierwszy od mistrzowskiego sezonu 2011/12, Śląsk przerwę zimową spędzi na fotelu lidera.

Wrocławianie przełamali także serię czterech meczów z Zagłębiem bez zwycięstwa. Miedziowi zaś zanotowali już piąty z rzędu domowy mecz bez wygranej.

Jeżeli Stal oraz Widzew wygrają swoje spotkania w tej serii gier, przeskoczą oni Zagłębie w tabeli. Wówczas, Miedziowi przerwę zimową spędziliby w jej drugiej części.

W 51. Derbach Dolnego Śląska, wrocławianie zanotowali w nich 18. zwycięstwo. Dotychczasowy bilans wciąż minimalnie przemawia na korzyść Zagłębia. Miedziowi odnieśli bowiem jak dotąd 22 zwycięstwa w starciach ze Śląskiem. Z kolei 12 razy spotkania te kończyły się remisem.

Dział: Piłka

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://www.youtube.com/watch?v=__NvjynnDtU

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE