2023-12-13 15:02:16 JPM redakcja1 K

Benfica uciekła spod topora, Real Sociedad sensacyjnym zwycięzcą grupy – podsumowanie zmagań w grupie D Ligi Mistrzów

Spotkania finałowej serii gier w grupie D toczyły się o stawkę. Na Stadio Giuseppe Meazza w Mediolanie Inter walczył o pierwsze miejsce z Realem Sociedad. Benfica zaś musiała pokonać w Salzburgu miejscowe RB, by przeskoczyć Czerwone Byki i zagrać wiosną w fazie pucharowej Ligi Europy.

fot. Getty Images

Inter Mediolan – Real Sociedad 0:0

fot. Daniele Mascolo / Reuters

Choć pierwszy mecz pomiędzy Realem Sociedad a Interem Mediolan zakończył się remisem 1:1, wynik ten kompletnie zakłamywał przebieg spotkania rozgrywania w San Sebastian. 

Finaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów oddali na Reale Arena zaledwie jeden celny strzał, który, na ich szczęście, zakończył się bramką. Podopieczni Imanola Alguacila oddali zaś 13 strzałów i wygenerowali statystykę bramek oczekiwanych na poziomie 1.37 – równo o jeden większą od drużyny Nerrazzurich.

Był to pierwszy mecz Realu Sociedad od 10 lat i nikt nie zakładał, że będzie to początek najlepszej kampanii drużyny z Kraju Basków w Lidze Mistrzów. W 4 kolejnych meczach fazy grupowej, Biało-Niebiescy odnieśli 3 zwycięstwa i zaledwie jeden remis (0:0 z Salzburgiem). Zawodnicy Realu Sociedad zanotowali go w poprzedniej serii gier, kiedy to byli już pewni awansu do 1/8 finału.

Bramka stracona w pierwszym meczu z Interem była jedyną, jaką podopieczni Alguacila stracili w tegorocznej edycji fazy grupowej. W 5 meczach fazy grupowej, golkiper Realu Sociedad, Alex Remiro 4 razy zagrał na ,,zero z tyłu’’ i przewodził w klasyfikacji czystych kont.

Biało-Niebiescy byli także najskuteczniejszą defensywą tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, tracąc w 5 meczach zaledwie dwie bramki. Tyle samo razy w tegorocznej edycji Champions League pokonać dał się Yann Sommer. 

Szwajcar rozegrał jednak jeden mecz mniej, bowiem zasiadł na ławce w wyjazdowym starciu z Benfiką, do którego Nerrazzuri przystępowali pewni już awansu do 1/8 finału. W tym spotkaniu, strzegący bramki Emil Audero dał się pokonać aż 3 razy, a Inter zremisował z lizbońskimi Orłami 3:3.

Wtorkowe spotkanie rozgrywane na Stadio Giuseppe Meazza zakończyło się bezbramkowym remisem. W ciągu 90 minut, oba zespoły oddały po zaledwie dwa celne strzały, nie generując nawet współczynnika bramek oczekiwanych na poziomie 1,00.

Oba spotkania pomiędzy Interem a Realem Sociedad zakończyły się remisami (1:1, 0:0), a jako że obie ekipy zmagania grupowe zakończyły z liczbą 12 punktów na koncie, o kolejności w tabeli decydował bilans bramkowy. Ten nieco bardziej przemawiał na korzyść podopiecznych Imanola Alguacila, bowiem wynosił on +5. Bilans bramkowy finalistów poprzedniej edycji Ligi Mistrzów wynosił zaś +3.

Zarówno Real Sociedad, jak i Inter Mediolan w 6 meczach fazy grupowej zanotowały 3 zwycięstwa i 3 remisy. Dla zespołu z Kraju Basków był to trzeci udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów i po raz zakończyli oni zmagania grupowe będącym niepokonanym. Nerrazzuri zaś dopiero po raz drugi w historii nie przegrali ani jednego meczu grupowego. Wcześniej, ta sztuka drużynie z Mediolanu udała się w sezonie 2004/05.

W sezonie 2003/04, Real Sociedad zajął 2. miejsce w grupie Ligi Mistrzów z dorobkiem 9 punktów. Równo 10 lat później, Biało-Niebiescy zmagania grupowe w Champions League zakończyli z zaledwie jednym oczkiem na koncie. W tegorocznej fazie grupowej, zespół z Kraju Basków zgromadził 12 punktów, czyli więcej niż dwóch swoich poprzednich kampaniach.

RB Salzburg – SL Benfica 1:3 (0:2)

Luka Sucić ’57 – Angel Di Maria ’32, Rafa Silva ‘45+1, Arthur Cabral ‘90+2

fot. Getty Images

Równolegle, na Red Bull Arenie w Salzburgu toczyła się walka o 3. miejsce w tabeli, premiujące grą w fazie pucharowej Ligi Europy. Do tego spotkania z pozycji pole postion przystępował Salzburg, który w 5 meczach zgromadził 4 punkty. Mistrzowie Austrii zanotowali zaledwie jedno zwycięstwo – w 1. kolejce z Benfiką 2:0.

Lizbończycy zaś do Czerwonych Byków traciły trzy punkty i by przeskoczyć ich w tabeli, musieli wygrać wtorkowe spotkanie co najmniej dwiema bramkami. W przypadku wygranej mistrzów Portugalii różnicą dwóch bramek, decydujący był bilans bramkowy.

Gdyby jednak misja ta podopiecznym Rogera Schmidta się nie powiodła, Benfica dopiero po raz trzeci w historii fazę grupową Ligi Mistrzów zakończyłaby na ostatnim miejscu.

Po pierwszej połowie, mistrzowie Portugalii byli o krok od udziału w fazie pucharowej Ligi Europy. Orły prowadziły bowiem 2:0 po trafieniach Angela Di Marii oraz Rafy Silvy. Największym bohaterem zespołu z Lizbony był Argentyńczyk, który oprócz wpisania się na listę strzelców, zaliczył on asystę przy trafieniu Rafy Silvy.

Przy takim układzie, Benfica zrównała się bilansem meczów bezpośrednich z Salzburgiem. Wówczas, o kolejności w tabeli decydował bilans bramkowy. Ten również był identyczny i wynosił po -4. Wobec tego, pod uwagę brano liczbę zdobytych bramek. Benfica miała na koncie 6 zdobytych goli, Salzburg zaś miał w dorobku 3 trafienia.

Mistrzowie Austrii wrócili do punktu wyjścia w 57. minucie, kiedy to bramkę kontaktową dla swojego zespołu zdobył Luka Sucić. Niemal 20 minut później do wyrównania doprowadził Sekou Koita, jednak radość po trafieniu Malijczyka nie potrwała długo. 

Piłka odbiła się od 24-latka i wylądowała w siatce po uprzednim uderzeniu z dystansu Luki Sucicia. Koita znajdował się jednak w momencie oddawania strzału przez Chorwata na pozycji spalonej.

Podopieczni Gerharda Strubera byli już o krok od zajęcia na koniec zmagań grupowych 3. miejsca i udziału w fazie pucharowej Ligi Europy. Jednak w drugiej minucie doliczonego czasu gry Benfica ponownie wyszła na dwubramkowe prowadzenie.

Piłkę z prawej strony pola karnego do środka wstrzelił Fredrik Aursnes, a uderzenie ,,piętką’’ z bliskiej odległości oddał Arthur Cabral. Dla Brazylijczyka był to pierwszy w karierze gol w Lidze Mistrzów, jednak od razu był on na wagę awansu Benfiki do fazy pucharowej Ligi Europy. Warto dodać, że 25-latek na placu gry pojawił się zaledwie minutę wcześniej.

Choć oba kluby zmagania grupowe zakończyły z takim samym dorobkiem 4 punktów oraz identycznym bilansem bramkowym, wynoszącym -4, to piłkarze z Lizbony mogli cieszyć się z dalszej gry w europejskich pucharach. Orły awansowały bowiem na 3. miejscu dzięki zdobyciu 7 bramek, przy zaledwie 4 trafieniach ze strony graczy Salzburga.

Tabela grupy D na koniec fazy grupowej:

Real Sociedad przystąpi do poniedziałkowego losowania w roli drużyny rozstawionej. Tym samym, podopieczni Imanola Alguacila decydujące, rewanżowe spotkanie 1/8 finału rozegrają przed własną publicznością. 

Zespół z Kraju Basków w 1/8 finału nie będzie mógł trafić na Inter, z którym mierzył się w fazie grupowej. Liczba potencjalnych rywali Realu Sociedad może zawęzić się do sześciu, jeżeli Atletico Madryt przegra środowe starcie z Lazio i na koniec zmagań grupowych spadnie na drugie miejsce w tabeli.

Wówczas, Biancocelesti wygraliby grupę E i tym samym nie mogliby zmierzyć się z Interem w 1/8 finału. Oprócz braku możliwości starcia z drużyną z tego samego kraju, Nerrazzuri nie mogą trafić na Real Sociedad. Podopieczni Simone Inzaghiego przed własną publicznością rozegrają pierwszy mecz 1/8 finału.

Podobnie, jak Real Sociedad, Benfica u siebie rozegra rewanżowy mecz. Mistrzowie Portugalii mecze fazy play-off Ligi Europy rozegrają 15 i 22 lutego. 

Podopieczni Rogera Schmidta o awans do 1/8 finału powalczą z jedną z drużyn, która w grupie Ligi Europy zajęła drugie miejsce. Orły nie będą mogły trafić jedynie na rywala zza miedzy, Sporting, który w grupie z m.in. Rakowem Częstochowa znalazł się za plecami Atalanty Bergamo.

Inne materiały źródłowe

https://twitter.com/OptaPaolo

https://twitter.com/OptaJose

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://twitter.com/Squawka_Live

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE