2023-09-06 21:49:27 JPM redakcja1 K

Już jutro gramy z Wyspami Owczymi! Jak w miniony weekend poradzili sobie powołani do kadry?

W tym tygodniu rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni w czwartek zmierzą się na Stadionie Narodowym z Wyspami Owczymi, a trzy dni później w Tiranie podejmą Albanię. Selekcjoner Fernando Santos w miniony czwartek ogłosił listę powołanych. Sprawdzamy, jak w ubiegły weekend zagrali zawodnicy, którzy w poniedziałek przybyli na zgrupowanie.

fot. PAP 

Początkowo, portugalski szkoleniowiec ogłosił listę 25 powołanych. Wśród nich znaleźli się Nicola Zalewski oraz Łukasz Skorupski. Jednak w niedzielny wieczór poinformowano, że obaj zawodnicy nie przylecą do Polski z powodu kontuzji. 

Zalewski w ubiegły piątek rozegrał pełne 90 minut przeciwko Milanowi, które Roma przegrała 1:2. 21-letni wahadłowy okrasił ten mecz kontuzją mięśniową lewego uda. Po spotkaniu, wychowanek Giallorossich poddał się badaniom, które wykazały u niego uraz. Mówiło się nawet, że Zalewski może wypaść z gry nawet na miesiąc. 

W jego miejsce, Fernando Santos błyskawicznie dowołał Pawła Wszołka, którego początkowo odrzucił. Mimo, że 31-latek był tego lata jednym z najlepiej dysponowanych piłkarzy w polskiej Ekstraklasie, Portugalczyk nie zdecydował się na jego powołanie.  

Santos został na czwartkowej konferencji zapytany o nieobecność zawodnika Legii. Ten odparł: 

,,Wszołek to prawy obrońca. Na tej pozycji są u nas powołani Bartosz Bereszyński i Matty Cash’’ 

Problem polega jednak na tym, że Wszołek nie jest prawym obrońcą, a wahadłowym. Odpowiada on znacznie częściej za inicjowanie ataków Legii niż grę w defensywie. Koniec końców, wychowanek Polonii Warszawa i tak znalazł się w szerokiej kadrze. 

Obraz zawierający osoba, sport, człowiek, zawody lekkoatletyczne

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. ZUMA Wire / IMAGO 

Znacznie większe zamieszanie wywołała niedzielna informacja o kontuzji Łukasza Skorupskiego. Wszystko ze względu na głośny wywiad Roberta Lewandowskiego, który dzień wcześniej miał premierę na antenie Eleven Sports oraz youtube’owym kanale Meczyków

W rozmowie, którą przeprowadził z kapitanem reprezentacji Polski Mateusz Święcicki, przywołany został temat ,,afery premiowej’’. Zanim to, wróćmy do marca tego roku, kiedy bramkarz Bolonii udzielił wywiadu Łukaszowi Olkowiczowi z Przeglądu Sportowego. Kiedy padło pytanie o premię w wysokości 50 mln złotych, jaką piłkarze oraz sztab mieli otrzymać od rządu za wyjście z grupy na katarskim mundialu, 32-latek powiedział: 

,,Nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami’’ – mówił Skorupski 

Skorupski ,,poddymił’’ o tyle, że rozmowa ta ujrzała światło dzienne tuż przed zgrupowaniem reprezentacji przed meczami z Czechami oraz Albanią. Lewandowski zaś w ubiegłotygodniowym wywiadzie wrócił do tego tematu. 

,,Łukasz Skorupski skłamał w tym wywiadzie. Byliśmy zszokowani, o czym on opowiadał i dlaczego to powiedział. Po tym wywiadzie spotkaliśmy się całą drużyną i zadaliśmy pytanie: Łukasz, czy ktoś się kłócił, czy my o czymś nie wiemy? On powiedział, że został źle zrozumiany i nie użył takich słów’’ – mówił kapitan reprezentacji 

Wobec dwóch różnych wersji, kibice ze zniecierpliwieniem zaczęli wyczekiwać zgrupowania, by przekonać się, czy dojdzie do ,,konfrontacji’’ pomiędzy zawodnikami. Piłkarze nie mieli jednak okazji spotkać się ze sobą i wyjaśnić sobie tych kwestii. Wszystko ze względu na informację, która spadła w niedzielny wieczór jak grom z jasnego nieba. 

Łukasz Skorupski miał skręcić staw skokowy. Dziennikarze zajmujący się Serie A zaczęli informować, że w rozegranym dzień wcześniej meczu z Cagliari (2:1), bramkarz Bolonii nie zgłaszał żadnych problemów, ani nawet nie miał ,,okazji’’ do nabawienia się kontuzji. Co więcej, w lokalnych mediach nie można było znaleźć żadnej wzmianki o urazie Skorupskiego. 

Kibice zaczęli zatem domniemywać, że absencja bramkarza spowodowana jest tak naprawdę niechęcia spotkania się z Lewandowskim, a kontuzja to tylko przykrywka. Tym bardziej, że Bologna miała poinformować PZPN, iż Skorupski nie będzie mógł trenować przez tydzień – akurat tyle, ile potrwa zgrupowanie 

Podczas inaugurującej zgrupowanie konferencji, występujący na niej Lewandowski został zapytany, czy nieobecność Skorupskiego ma związek z wywiadem kapitana kadry. Zanim jednak 35-latek zdążył dojść do głosu, uprzedził go rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski: 

,,Ja może najpierw powiem, dlaczego nie ma Łukasza. Dostaliśmy wczoraj telefon z klubu Łukasza, z Bolonii, z informacją od lekarza klubowego, że Łukasz podkręcił kostkę w ostatnim meczu ligowym i będzie miał przynajmniej tygodniową przerwę w treningach, więc dlatego go nie ma’’ – powiedział Kwiatkowski 

Jednak w kolejnych dniach, blisko związany z bramkarzem Bolonii Łukasz Olkowicz poinformował, że nieobecność Skorupskiego to czysty przypadek. 

,,Łukasz Skorupski ma problemy z kostką od dawna. Od kilku dni gra z zawiniętą kostką. Wydaje mi się, że zbiegło się jedno i drugie. Wykorzystał ten czas, żeby się podkurować. Pewnie pierwsze dwa-trzy dni nie mógłby trenować na kadrze. Gdyby zacisnął zęby, to jest moja teoria, pewnie by przyjechał’’ - powiedział dziennikarz Przeglądu Sportowego na antenie TVP Sport 

Obraz zawierający osoba, piłka nożna, futbol, piłka

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Vincenzo Izzo / shutterstock.com 

Wobec tego, awaryjnie wezwano bramkarza Kopenhagi, Kamila Grabarę. Jednak i 24-letni golkiper miał wykorzystać przerwę na kadrę na uporanie się ze skutkami kontuzji twarzy, której doznał przed rokiem. 

,,Niestety Kamil też nie będzie mógł przyjechać. Jak wiecie, w zeszłym roku miał złamaną kość twarzy i ten problem cały czas mu doskwiera. W meczu z Rakowem Częstochowa dostał w twarz i cały czas czuje dyskomfort. Niewykluczone, że będzie miał operację, a elementy, które zostały założone po tej kontuzji, zostaną zdjęte’’ – poinformował na poniedziałkowej konferencji Kwiatkowski 

Jednak intrygujące były wtorkowe doniesienia duńskich mediów, jakoby klub Grabary nie miał pojęcia o zbliżającej się operacji zawodnika. 

"Kamil udaje się na badania kontrolne po kontuzji twarzy jeszcze w tym tygodniu i dlatego pozostanie w Kopenhadze" - informował na łamach portalu Copenhagen Sundays szef komunikacji klubu, Jes Mortensen 

Jednakże dodał on, że Grabara nie jest w tej chwili kontuzjowany, ani tym bardziej nie czeka go w najbliższym czasie operacja. 

W środowe popołudnie, niemiecki VfL Wolfsburg ogłosił transfer polskiego golkipera. Grabara ma trafić do Wilków wraz z początkiem sezonu 2024/25, jednak klub z Volkswagen Areny będzie miał możliwość sprowadzenia go do siebie już zimą. 

Jest to sytuacja win-win dla FC Kopenhagi. Mistrzom Danii zależało, by zatrzymać 24-latka na fazę grupową Ligi Mistrzów, gdzie zespół z Parken czekają ich trudne boje z Manchesterem United, Bayernem Monachium oraz Galatasaray Stambuł. 

Obraz zawierający tekst, oprogramowanie, Oprogramowanie multimedialne, Strona internetowa

Opis wygenerowany automatycznie 

Koniec końców, w rolę trzeciego bramkarza wcieli się Marcin Bułka. Wychowanek Chelsea stał się w tym sezonie ,,numerem 1’’ w bramce francuskiej Nicei. 23-latek wystąpił dotychczas we wszystkich czterech ligowych meczach. Warto dodać, że w dwóch poprzednich sezonach w barwach Nicei, Bułka między słupkami stanął łącznie 8 razy.  

Jego pozycja w klubie wydaje się w tej chwili niepodważalna – nie dość, że zachował on już dwa czyste konta, w ostatnim dniu okienka transferowego Lazurowe Wybrzeże opuścił Kacper Schmeichel. Duńczyk w minionym sezonie rozegrał aż 36 na 38 możliwych spotkań ligowych. Klub zdecydował się jednak na rozwiązanie umowy z 36-latkiem. 

Obraz zawierający osoba, zawody lekkoatletyczne, sport, piłkarz

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Getty Images 

Pozostali bramkarze: 

Wojciech Szczęsny – bramkarz Juventusu niemal 2 tygodnie temu nabawił się urazu podczas jednego z treningów. W efekcie, nie wystąpił w dwóch ostatnich spotkaniach z Bologną oraz Empoli. Mimo to, Fernando Santos zdecydował się powołać czołowego polskiego golkipera. Jednak dziennikarza Radia ZET, Mateusz Ligięza poinformował, że 33-latek jest już gotowy na mecz z Wyspami Owczymi. 

Bartłomiej Drągowski – po spadku wraz z Spezią z Serie A, wychowanek Jagiellonii Białystok nie zdołał znaleźć sobie nowego pracodawcy. Wobec tego, Drągowski pozostał w Ligurii, gdzie wystąpił w pierwszych trzech meczach nowego sezonu Serie B. Spezia zaliczyła jednak falstart, zdobywając w nich zaledwie punkt. Co więcej, 26-letni golkiper aż siedmiokrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. 

Obrońcy: 

Paweł Dawidowicz – 28-latek jest czołową postacią w linii defensywnej Hellasu Werona. Gialloblu wygrali dwa pierwsze ligowe mecze, w tym domowe starcie z AS Romą (2:1). W obu tych spotkaniach Dawidowicz nosił nawet na ramieniu opaskę kapitańską. 

Mateusz Wieteska – wychowanek warszawskiej Legii w ostatnich dniach okienka transferowego przeniósł się z francuskiego Clermont Foot do Cagliari za kwotę 5 mln euro. I już w swoim debiucie w barwach klubu z Sardynii zaliczył on asystę przy Zito Luvumbo. Cagliari przegrało jednak z Bologną 1:2. 

Jan Bednarek – 27-latek stał się symbolem klęski z Mołdawią 2:3. Po porażce w Kiszyniowie, jako pierwszy odważył się on stanąć przed kamerami. W rozmowie z TVP Sport Bednarek powiedział: 

,,W drugiej połowie (przy wyniku 2:0 – przyp. red.) myślami byliśmy już na wakacjach’’ 

Wychowanek Lecha Poznań udał się na zgrupowanie kadry po pierwszej w tym sezonie ligowej przegranej Southampton. Święci, którzy kilka miesięcy temu spadli z Premier League, w sobotnie popołudnie zostali rozbici na wyjeździe przez Sunderland 0:5. 

Jakub Kiwior – po rozegraniu 90 minut przeciwko Fulham (2:2), Kiwior w prestiżowym starciu z Manchesterem United zasiadł na ławce rezerwowych. Taka zresztą też jest rola, jaką pełni w Arsenalu 23-letni defensor. Jednak, jako że The Gunners czeka wkrótce rywalizacja na kilku frontach, można spodziewać się, że wychowanek GKS-u Tychy będzie otrzymać coraz więcej szans. 

Tomasz Kędziora – 29-latek jest podstawowym zawodnikiem greckiego PAOK-u. Zespół z Saloniki zajmuje po 3. kolejkach trzecie miejsce w tabeli, a w minioną niedzielę odnieśli oni pierwszą porażkę w tym sezonie – 0:1 z OFI Crete. Jesienią, Kędziora wystąpi wraz z PAOK-iem w fazie grupowej eliminacji Ligi Konferencji Europy. 

Bartosz Bereszyński – prawy obrońca został przed dwoma tygodniami wypożyczony z drugoligowej Sampdorii do występującego w Serie A Empoli. 31-latek w minioną sobotę zadebiutował w barwach nowego zespołu. Empoli przegrało z Juventusem 0:2, a Polak obejrzał nawet żółtą kartkę.  

Matty Cash – zawodnik Aston Villi prezentował znakomitą formę na początku sezonu. Mimo, że The Villans weszli w nowe rozgrywki Premier League klęską 1:5 przeciwko Newcastle, w dwóch następnych meczach podopieczni Unaia Emery’ego zdobyli aż 7 bramek.  

W spotkaniu z Burnley, Cash ustrzelił dublet, stając się tym samym pierwszym Polakiem w historii angielskiej ekstraklasy, który zdobył dwie bramki w jednym meczu. Co więcej, 26-latek dołożył trafienie w wygranym 3:0 rewanżowym meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Hibernian. 

W minioną niedzielę Cash po raz kolejny wpakował piłkę do siatki. Lecz tym razem… do własnej. Aston Villa uległa na Anfield Liverpoolowi 0:3, a w jednej z sytuacji futbolówka pechowo odbiła się od wychowanka Nottingham Forest i znalazła się w bramce. 

 

fot. Manjit Narotra / IMAGO 

Pomocnicy: 

Grzegorz Krychowiak – wydawało się, że rozdział pt. Krychowiak w kadrze został zamknięty wraz z objęciem funkcji selekcjonera przez Fernando Santosa. Jednak Portugalczyk zdecydował się przywrócić 33-latka, by – najpewniej - podnieść morale wśród kadrowiczów. Krychowiak już od dawna odstawał poziomem podczas meczów reprezentacji, więc wydaje się, że nie będzie on rozpatrywany jako zawodnik pierwszego wyboru. 

Bartosz Slisz – 24-latek jest jednym z kluczowych zawodników w układance Kosty Runjaicia. Pomocnik Legii wystąpił w tym sezonie we wszystkich możliwych meczach. Wychowanek Zagłębia Lubin rozegrał w obecnych rozgrywkach już 12 spotkań na wszystkich frontach, zdobywając przy tym 1 bramkę oraz 2 asysty. 

,,U Runjaica ustabilizował formę na wysokim poziomie. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić jedenastkę Legii bez Slisza, który jest kluczowym elementem w układance trenera’’ – mówi dziennikarz tygodnika Piłka Nożna, Paweł Gołaszewski 

Polak w większości tegorocznych występów notował średnią celność podań na poziomie 90%. Dodatkowo, znajduje się on w ścisłej czołówce nie tylko wśród zawodników Legii, ale i całej ligi pod względem liczby przebiegniętych kilometrów w trakcie spotkania.  

Slisz jest niewątpliwie jednym z najbardziej eksploatowanych piłkarzy Wojskowych w tym sezonie. 24-latek tylko raz w tym sezonie rozpoczynał mecz z pozycji rezerwowego. 

,,Wcześniej był postrzegany jako piłkarz, który ma tylko odbierać piłkę i oddawać do najbliższego kolegi. U Kosty Runjaica nauczył się brać odpowiedzialność także za działania w ofensywie (…) Może nie gra zbyt wielu prostopadłych piłek, ale potrafi popisać się dobrym dośrodkowaniem, dobrze wprowadza wahadłowych i dzisiaj można o nim powiedzieć, że jest bardziej „ósemką” niż „szóstką” – dodaje Gołaszewski 

Karol Linetty – zawodnik Torino w miniony weekend dopiero po raz pierwszy w tym sezonie rozpoczął mecz w wyjściowym składzie. Wcześniej, od pierwszej minuty występował Ivan Ilić. Tym razem, to Serb zmienił Polaka, lecz niemal 20 minut po wejściu na murawę zanotował on asystę przy zwycięskim trafieniu. Istnieje zatem duże ryzyko, że sytuacja Linettego wróciła do punktu wyjścia. 

Damian Szymański – 28-latek stanowi ważną postać w środku pola mistrza Grecji, AEK-u. Zespół z Aten bił się do ostatniej rundy o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jednak podopieczni Matiasa Almeydy musieli uznać wyższość mistrza Belgii, Antwerpii. AEK spadł zatem do Ligi Europy, gdzie w fazie grupowej zmierzy się z niezwykle silnymi przeciwnikami – Ajaxem, Marsylią oraz Brighton. 

Kacper Kozłowski wychowanek Pogoni Szczecin tego lata po raz drugi został wypożyczony z Brighton przez Vitesse. W przegranym przed dwoma tygodniami 1:3 meczu z PSV zanotował on nawet asystę. Jednak w miniony weekend 22-latek już w 33. minucie obejrzał żółtą kartkę, w efekcie czego został zmieniony w przerwie. 

Sebastian Szymański – mistrz Holandii w barwach Feyenoordu zanotował kapitalne wejście do Fenerbahce. Zespół ze Stambułu wykorzystał niemożność sprowadzenia Polaka do siebie przez klub z Rotterdamu i za kwotę 10 mln euro wykupił 24-latka z Dynama Moskwa. 

Wychowanek Legii w trzech meczach ligowych zdobył bramkę, a także zaliczył asystę. Jeszcze lepiej Szymański zaprezentował się w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. W sześciu meczach, Polak aż trzykrotnie trafiał do siatki i dołożył do tego tyle samo asyst. 

Fener po 4. kolejkach jest liderem w lidze i obok rywala zza miedzy, Galatasaray, podopieczni Ismaila Kartala wydają się głównym faworytem do mistrzostwa Turcji. Oprócz tego, Fenerbahce w rozgrywkach LKE trafiło do stosunkowo łatwej grupy – ze Spartakiem Trnawa, Nordsjaelland oraz Łudogorcem Razgrad. 

Kamil Grosicki – równie zaskakujący, co powołanie Krychowiaka, był powrót do kadry 35-letniego kapitana Pogoni Szczecin. Fernando Santos miał bowiem dokonać transformacji wśród piłkarzy występujących w kadrze, a tymczasem przywraca jednego z członków ,,starej gwardii’’. Nie brak opinii, że decyzja ta została spowodowana brakiem charakteru u młodszych zawodników. 

Abstrahując od mentalnych aspektów, Grosicki nie broni się w tym momencie boiskowo. Pogoń przegrała cztery ostatnie ligowe mecze, nie zdobywając przy tym żadnej bramki. Co więcej, MVP poprzedniego sezonu Ekstraklasy nie dołożył w obecnych rozgrywkach ani bramki, ani asysty. 

Wśród obserwatorów słychać głosy, że Grosik powinien otrzymać powołanie wiosną, kiedy to prezentował najlepszą od kilku lat formę. 88-krotny reprezentant Polski w poprzednim sezonie zdobył aż 13 bramek i zanotował 6 asyst. Mimo to, nie wkupił się wówczas w łaski Fernando Santosa. 

Jakub Kamiński – odkąd Wolfsburg sprowadził latem Vaclava Cerny’ego z holenderskiego Twente za kwotę 8 mln euro, 21-latek stracił miejsce w pierwszym składzie.  

Przez niemal całą część poprzedniego sezonu, Polak stanowił o sile linii ofensywnej zespołu prowadzonego przez Niko Kovaca. Teraz, Kamiński w 3 meczach Bundesligi rozegrał łącznie zaledwie 34 minuty. Jedyną szansę gry od początku wychowanek Lecha otrzymał w meczu I rundy Pucharu Niemiec przeciwko Makkabi Berlin. 

Adrian Benedyczak – wychowanek Pogoni Szczecin rozgrywa już trzeci sezon w barwach Parmy. W minionych rozgrywkach, został on przekształcony z napastnika na skrzydłowego. I to przyniosło efekt – 22-latek na zapleczu włoskiej ekstraklasy zdobył od tamtego czasu już 11 bramek. To pierwsze powołanie Benedyczaka do seniorskiej drużyny reprezentacji Polski. 

Michał Skóraś – jeden z najdrożej piłkarzy w historii Lecha nie może póki co zaliczyć pobytu w Belgii do udanych. Jego Brugia rozegrała już w tym sezonie 11 spotkań, lecz 23-letni skrzydłowy tylko dwa razy wyszedł na boisko w pierwszej jedenastce. 

Oba te przypadki miały miejsce w rewanżowych meczach eliminacji Ligi Konferencji Europy – z duńskim Aarhus i islandzkim Akureyri. Wówczas jednak Brugia miała niemal pewny awans do następnej fazy, wobec czego trener Ronny Deila dokonywał roszad w składzie. Skóraś zdobył na Islandii nawet bramkę, jednak nie polepszyło to jego pozycji w drużynie. Od tamtego czasu, Polak w 4 meczach rozegrał łącznie zaledwie nieco ponad 20 minut. 

Piotr Zieliński – Polak wrócił do łask właściciela Napoli, Aurelio de Laurentisa, kiedy po tygodniach negocjacji zaakceptował warunki nowej umowy i odrzucił ofertę z saudyjskiego Al-Ahli. W minionej kolejce, filar środka pola mistrza Włoch zdobył bramkę na 1:0 w starciu przeciwko Lazio. Zespół z Rzymu odrobił jednak straty z nawiązką i Napoli przegrało przed własną publicznością 1:2. 

Niepokojące informacje pojawiły się we wtorkowe popołudnie. 29-latek przedwcześnie opuścił trening. Nie wiadomo jednak, jak i czy w ogóle jest to poważny uraz.  

"Z otoczenia kadry usłyszeliśmy, że boisko było we wtorek nieco grząskie, co mogło wpływać na obciążenia mięśni" – przekazał dziennikarz TVP Sport, Piotr Kamieniecki 

Obraz zawierający osoba, na wolnym powietrzu, ubrania, obuwie

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Piotr Kucza / FotoPyk 

Napastnicy: 

Arkadiusz Milik – 69-krotny reprezentant Polski jeszcze ani razu w tym sezonie nie wybiegł na murawę w pierwszym składzie. Jednak w minioną niedzielę, zaledwie 10 minut po pojawieniu się na placu gry, Milik zanotował asystę przy trafieniu Federico Chiesy. Jego Juventus pokonał na wyjeździe Empoli 2:0 i po trzech seriach gier zajmuje 3. miejsce w tabeli Serie A. 

Karol Świderski – mimo, że 26-latek jest podstawowym zawodnikiem amerykańskiego Charlotte, wychowanek Jagiellonii po raz ostatni do siatki trafił 30 lipca. Zespół z Karoliny Północnej zajmuje 11. miejsce w konferencji wschodniej i bije się o awans do fazy play-off rozgrywek MLS

Robert Lewandowski – o kapitanie reprezentacji Polski – z wiadomych względów – mówi się w ostatnim czasie częściej w kontekście wydarzeń pozaboiskowych. Wracając na murawę, po dwóch pierwszych meczach w lidze bez bramki, napastnik Barcelony wyjazdowe starcia z Villarreal (4:3) oraz Osasuną (2:1) okrasił trafieniami do siatki. Tym samym, Lewy uchronił się od najgorszego wejścia w sezon w jego karierze. Jeszcze nigdy Lewandowskiemu nie zdarzyło się, by nie zdobył choćby jednego gola w pierwszych czterech meczach sezonu. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, człowiek, Ludzka twarz

Opis wygenerowany automatycznie 

screen: Meczyki / YouTube 

Pozostałe źródła: https://sport.fakt.pl/pilka-nozna/piotr-zielinski-kontuzjowany-pilkarz-napoli-zszedl-z-treningu-kadry/678ebjc 

https://sport.radiozet.pl/pilka-nozna/euro-2024/zle-wiesci-dla-fernando-santosa-dwoch-kadrowiczow-nie-przyjedzie-na-zgrupowanie 

https://eurosport.tvn24.pl/pilka-nozna/el-mistrzostw-europy/2024/kamil-grabara-kontuzjowany.-sprzeczne-doniesienia-pzpn-i-fc-kopenhaga_sto9782504/story.shtml 

https://igol.pl/bartosz-slisz-reprezentacja-polski/ 

 

Dział: Nożna

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE