2023-09-21 14:32:46 JPM redakcja1 K

Kłopoty Polek! Biało-Czerwone z pierwszą porażką w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich

W środowe popołudnie, podopieczne Stefano Lavariniego na Atlas Arenie w Łodzi podejmowały reprezentantki Tajlandii. Niespodziewanie, Azjatki, które przegrały pierwsze trzy spotkania, przełamały złą serię i pokonały Polki po tie-breaku.

fot. Marek Kowal / TVP3 Łódź 

Przed tym spotkaniem, obie drużyny znajdowały się po przeciwnych stronach barykady. Polki wygrały pierwsze trzy starcia - po 3:0 ze Słowenią i 3:1 z Koreą Południową – i przodowały w tabeli z kompletem 9 punktów na koncie. 

Znacznie gorzej wyglądała sytuacja reprezentantek Tajlandii, które przegrały z kretesem 0:3 z Niemkami oraz Amerykankami, a także 1:3 z Włoszkami. Wobec tego, szanse na wyjazd 13. drużyny w rankingu FIVB na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie zmniejszyły się niemal do zera. 

W tym roku doszło już do jednego starcia pomiędzy Polkami oraz Tajkami. Na początku czerwca, w ramach turnieju Ligi Narodów Biało-Czerwone pewnie pokonały Azjatki 3:0. Przed środowym starciem oczekiwano podobnego rezultatu. 

Szybko okazało się jednak, że nic bardziej mylnego. Niespodziewanie, Tajki piorunująco rozpoczęły pierwszego seta, już na początku wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie (0:6). Azjatki całkowicie neutralizowały ataki Polek, a Biało-Czerwone pierwszy punkt z tego elementu gry zdobyły dopiero przy wyniku 5:9. 

Jedyne, co dobrze funkcjonowało w początkowej fazie spotkania to blok. Skutecznością wykazywały się Magdalena Jurczyk oraz Martyna Łukasik. Dzięki temu, podopiecznym Lavariniego udało się zmniejszyć stratę do jednego oczka (10:11). 

Niestety, wszelkie nadzieje na odrobienie strat szybko prysły. Tajki momentalnie włączyły wyższy bieg i za sprawą ataków Kokram Pimpichayi oraz Chatchu-on Moksri ponownie odskoczyły na bezpieczną przewagę. Tym razem, Polki nie były już w stanie ponownie nawiązać walki, w efekcie czego przegrały pierwszego seta 18:25. 

Fatalna pierwsza partia zadziałała jednak na Biało-Czerwone niczym płachta na byka. W drugim secie, wreszcie dobrze zaczął funkcjonować atak. Martyna Czyrniańska oraz Magdalena Stysiak w głównej mierze przyczyniły się do wyjścia na kilkupunktowe prowadzenie (8:2). 

Im dalej w las, przewaga coraz bardziej się powiększała. W środkowej części seta jasnym stało się więc, że Polki pewnie zmierzają do wyrównania stanu rywalizacji. Oprócz poprawy gry w ataku, cały czas świetnie spisywał się blok.  

Do tego, doszła skuteczność w polu serwisowym, co finalnie przełożyło się na efektowną wygraną w drugim secie 25:7. Tym samym, Biało-Czerwone wyrównały najlepszy wynik podczas tegorocznych kwalifikacji do igrzysk. Kilka dni wcześniej, Chinki pokonały takim samym rezultatem w trzecim secie Meksykanki. 

I kiedy wydawało się, że Polki wróciły na właściwe tory, Tajki po przestoju w drugim secie znów zaczęły sprawiać swoim rywalkom wiele problemów. Wyższy bieg włączyły Srithong Wipawee oraz Kongyot Ajcharaporn, które zdobyły po siedem punktów i znacząco przyczyniły się do końcowego rezultatu w trzeciej partii. 

Biało-Czerwone próbowały odgryzać się swoim przeciwnikom, lecz te cały czas utrzymywały bezpieczną, trzy-cztero punktową przewagę. Mimo, że groźnie zrobiło się w końcówce, kiedy to Polki doprowadziły do wyniku 21:23, Azjatki błyskawicznie pozbawiły podopieczne Lavariniego wszelkich i nadziei i wygrały trzeciego seta 25:22. 

Na szczęście, Polki nie pozwoliły i zamknięcie tego spotkania w czwartym secie. Nasze reprezentantki mogły to zawdzięczać przede wszystkim Martynie Czyrniańskiej, która nie dość, że wywalczyła aż cztery punkty w bloku, to dołożyła do tego skuteczną grę w ataku. 

Biało-Czerwone pewnie prowadziły przez niemal całą partię i mimo nerwowej końcówki potrafiły one odeprzeć ataki Azjatek. Ostatnie słowo należało do Agnieszki Korneluk, która zablokowała atak drużyny przeciwnej i doprowadziła do rezultatu 25:23. Oznaczało to, że o losach tego spotkania zadecyduje tie-break. 

W nim, przez niemal cały czas toczyła się walka ,,cios za cios’’ (12:12). Jednak w końcówce to Tajki zachowały zimną krew. Najpierw, Wipawee skutecznym atakiem wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie 13:12. Następnie, zaatakować próbowała Magdalena Jurczyk, lecz jej uderzenie zostało zablokowane.  

Zwycięstwo Tajek przypieczętował niecelny atak Magdaleny Stysiak. Piłka po uderzeniu atakującej Fenerbahce Stambuł powędrowała w aut. Finałowy set zakończył się rezultatem 15:12 na niekorzyść Polek. 

Tym samym, Biało-Czerwone przegrały pierwsze spotkanie w turnieju kwalifikacyjnych do przyszłorocznych igrzysk. Jedynym pozytywem przegranej z Tajkami jest punkt, wywalczony dzięki doprowadzeniu do tie-breaka. 

Pokonanie brązowych medalistek tegorocznej edycji Ligi Narodów okazało się jednak pyrrusowe dla reprezentantek Tajlandii. Mimo zdobycia pierwszych dwóch punktów, straciły one matematyczne szanse na awans na olimpiadę. Tajki tracą do drugich Amerykanek 10 punktów, zatem nawet gdyby pewnie wygrały one pozostałe 3 spotkania, nie mają już możliwość znalezienia się w pierwszej dwójce. 

W międzyczasie, zwycięstwo po tie-breaku odniosły Niemki, a Amerykanki oraz Włoszkami pewnie wygrały swoje spotkania. Wobec tego, Polki wypadły poza strefę premiowaną wyjazdem do Paryża. 

Podopieczne Lavariniego czeka teraz jeden dzień przerwy, a w piątek rozpoczną one decydującą walkę. W weekend Polki podejmą bezpośrednie konkurentki do wyjazdu na przyszłoroczne igrzyska. Tak prezentuje się terminarz: 

Piątek, godz. 17:30 – Polska vs Niemcy 

Sobota, godz. 17:30 – Polska vs USA 

Niedziela, godz. 17:30 – Polska vs Włochy 

Dział: Siatkówka

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE