2023-09-06 11:19:32 JPM redakcja1 K

Mistrzostwa Europy: Polacy zdeklasowali Duńczyków i zapewnili sobie zwycięstwo w grupie!

We wtorkowy wieczór Biało-Czerwoni przystąpili do pierwszego z dwóch ostatnich spotkań fazy grupowej tegorocznych Mistrzostw Europy. Podopieczni Nikoli Grbicia błyskawicznie rozprawili się z najgorszą na tym turnieju Danią i zwycięstwem 3:0 zagwarantowali sobie 1. miejsce w grupie.

fot. Krzysztof Porębski / Pressfocus

Duńczycy jako jedyni spośród 24 reprezentacji występujących na tegorocznym czempionacie nie mieli w swoim dorobku ani jednego punktu. Zespół ze Skandynawii przegrał wszystkie cztery poprzednie mecze wynikiem 1:3. Wobec tego, nie zdołali oni uciułać nawet jednego oczka poprzez porażkę w tie-breaku. 

Co więcej, dzień wcześniej Czesi pokonali Czarnogórę 3:0, co oznaczało, że drużyna prowadzona przez Kristiana Knudsena straciła wszelkie szanse na wyjście z grupy. Może i Duńczycy chcieli godnie pożegnać się z turniejem, ale musieli liczyć się z tym, że wicemistrzowie świata również mogą być bezlitośni wobec swoich rywali.

Jednak to właśnie Skandynawowie lepiej weszli w to spotkanie. Duńczycy przez długi czas utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie, które w pewnym momencie wynosiło nawet 8:5. 

Polacy przebudzili się dopiero w środkowej części seta. Na wysokie obroty wskoczyli Jakub Kochanowski oraz Wilfredo Leon. 30-latek miał znakomitą serię, w której zdobył kilka asów serwisowych z rzędu. Co więcej, po jednej z jego zagrywek, piłka osiągnęła prędkość 138 km/h. Leon wyrównał tym samym rekord świata, który zresztą sam ustanowił.

W końcówce, Polakom wreszcie udało się wyrównać stan gry. Mimo, że Biało-Czerwoni przejęli od tego momentu inicjatywę, Duńczycy wciąż deptali im po piętach. W pewnym momencie zrobiło się nawet 23:23, lecz dwa ostatnie akordy należały do podopiecznych Nikoli Grbicia. Tym samym, nasi siatkarze po niemałych problemach wygrali pierwszego seta.

Druga część spotkania miała już zgoła inny przebieg. Duńczycy ewidentnie weszli swoim rywalom na ambicję, przez co Polacy od samego początku włączyli jeszcze wyższy bieg. Biało-Czerwoni od samego początku seta zyskali sporą przewagę, a podłamani tym faktem przeciwnicy zdołali w tym secie wywalczyć zaledwie 9 punktów.

Polacy chcieli już w trzecim secie zamknąć losy tej rywalizacji, lecz Duńczycy znów potrafili odgryzać się naszym reprezentantom. Przez znaczną część tej partii gra była dosyć wyrównana. Biało-Czerwoni od stanu 10:8 utrzymywali jednak minimalną przewagę, której – na szczęście – nie oddali już do samego końca.

Finałowa faza seta to już całkowita dominacja ze strony wicemistrzów świata. Od momentu prowadzenia 21:20, Polacy zdobyli cztery punkty z rzędu, czym przypieczętowali zwycięstwo w tym spotkaniu. Biało-Czerwoni wygrali 3:0 i z dorobkiem 12 punktów niemal zapewnili sobie 1. miejsce w grupie. 

Drudzy w tabeli Holendrzy mają tyle samo oczek na koncie. Jednak Oranje wygraną z Macedonią Północną 3:0 zakończyli swoje zmagania grupowe. Oznacza to, że nawet gdyby Polacy przegrali w środę 0:3, nie ma już możliwości, by zostali przeskoczeni. Przy takim układzie, nasi kadrowicze zrównaliby się bilansem z Holendrami. Wówczas liczyć się będzie wynik bezpośredniego starcia, a te Biało-Czerwoni wygrali 3:1.

Podopieczni Nikoli Grbicia mają przed sobą jeszcze jedno spotkanie. W środę, o godzinie 17:00 podejmą oni Czarnogórę. 

Wydaje się, że drużynie z Bałkanów również pozostało tylko honorowe pożegnanie się z turniejem. Czarnogórcy przegrali po 0:3 starcia z bezpośrednimi rywalami o awans – Czechami oraz Macedonią Północną. Podopieczni Veljko Basicia musieliby wygrać z Polską 3:0 i liczyć, że bezpośrednia rywalizacja pomiędzy Macedonią Północną a Czechami zakończy się takim samym zwycięstwem którejś z drużyn. 

Jednak nawet gdyby Czarnogóra miałaby identyczny bilans, jak Czesi bądź Macedończycy, pod uwagę będą brane wówczas bezpośrednie mecze, a te wypadają na niekorzyść 42. drużyny w rankingu FIVB.

Biało-Czerwoni w meczu z Czarnogórą za cel mogą postawić sobie dwie rzeczy – sprawienie prezentu na 50. urodziny Nikoli Grbicia, które Serb obchodzi 6 września oraz zakończenie fazy grupowej z zaledwie jednym przegranym setem.

Takim wyczynem mogą jak na razie poszczycić się tylko Słoweńcy, którzy wygrali swoją grupą z kompletem zwycięstwem i bilansem 15:1. Jednak jeszcze lepszy wynik mogą wykręcić Włosi, którzy wszystkie cztery grupowe mecze wygrali po 3:0. Mistrzowie świata w środowy wieczór będą mieli szansę na zakończenie zmagań grupowych z bilansem 15:0.

Jeżeli Biało-Czerwoni przypieczętują zwycięstwo w grupie, w 1/8 finału zmierzą się z czwartą drużyną grupy C, Belgią. Do tego spotkania doszłoby wówczas w niedzielę 10 września. Polacy przenieśliby się także z macedońskiego Skopje do włoskiego Bari, gdzie rozegraliby także mecz ćwierćfinałowy.

 

Pozostałe źródła: https://en.wikipedia.org/wiki/2023_Men%27s_European_Volleyball_Championship

Dział: Siatkówka

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE