2023-10-27 17:52:10 JPM redakcja1 K

Podsumowanie Grand Prix Stanów Zjednoczonych F1: Verstappen triumfuje, Sargeant zdobywa punkty, nadzwyczajna bitwa o drugie miejsce

Austin, Texas – wielu oczekiwało szablonowego przebiegu wyścigu podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych: Max Verstappen startuje z szóstej pozycji i pokonując swoich rywali jeden po drugim, zdobywa zwycięstwo po spokojnym sobotnim sprincie.

Źródło: Chris Graythen/Getty Images

Nic bardziej mylnego – fani doświadczyli wspaniałej walki ze strony Lando Norrisa, który już na samym początku wyścigu uciekł rywalom, a Lewis Hamilton zaczął dorównywać Verstappenowi, gdy jego opony wystarczająco się rozgrzały. Jednak historia na tym się nie zakończyła; samochody Hamiltona i Charlesa Leclerca nie spełniły wymogów technicznych podczas kontroli bolidów i obaj kierowcy zostali zdyskwalifikowani, co wpłynęło na ostateczne wyniki rywalizacji.

Sytuacja ta pozwoliła zespołowi Williamsa na finisz z podwójnymi punktami – Logan Sargeant uzyskał pierwsze punkty w karierze w F1. Debiutant tego sezonu, choć wiele kosztował swój zespół budżetowo, pokazał obiecujące umiejętności. Dyrektor zespołu, James Vowles, pomimo ciągłych pomyłek kierowcy, nie wątpił w Sargeanta.

Był to również pierwszy wyścig Daniela Ricciardo po kontuzji odniesionej w sierpniu, jednak uszkodzenia bolidu nie pozwoliły mu na większy sukces w tej rywalizacji. Całe show skradła córka Kevina Magnussena, Laura, która w strefie medialnej towarzyszyła ojcu podczas wywiadów. 

Zanim zespoły wyruszą do Meksyku, podsumujmy, co wydarzyło się w Stanie Samotnej Gwiazdy.

Red bull nie dominuje, lecz przezwycięża

Przez krótką chwilę fani, spragnieni „prawdziwej rywalizacji”, zobaczyli nadzieję na zmianę w kompletnej dominacji Red Bulla pod koniec sezonu 2023 roku. Zarówno pierwsze zwycięstwo Norrisa (w jego setnym wyścigu), oraz pierwsze zwycięstwo Hamiltona od 2021 były realnymi scenariuszami tego, jak ten wyścig mógł się zakończyć. Verstappen wraz z Red Bullem ostatecznie zgasili wszelkie nadzieje fanów.

To zwycięstwo nie przyszło Verstappenowi łatwo. Przez większość wyścigu siłował się z hamulcami swojego bolidu. Wpłynęło to na jego prędkość, więc Red Bull musiał postawić na strategię.

Nikt nie mógł wiedzieć, czy przejazd będzie wymagał od kierowców pojedynczego bądź podwójnego postoju. Red Bull swoim wczesnym postojem postawił rywali pod ścianą, zmuszając ich do zdradzenia swoich strategii. Hamilton stwierdził, że Red Bull był „daleko w przodzie” zanim ukończył on swój pierwszy pit stop. Pomimo decyzji Mercedesa o porzuceniu swoich wcześniejszych strategii przejazdu na pojedynczym postoju i wymianie opon Hamiltona na nowsze, Hamilton wspominał o trudnościach w nadrobieniu różnicy do Verstappena. „Ostateczna różnica wyniosła 2,225 sekundy – prawdopodobnie brakło jednego okrążenia od doświadczenia prawdziwej walki po zwycięstwo”.

„Moje opony nie sprawiły się dobrze, twarda mieszanka była szczególnie niezadowalająca,” wypowiadał się Verstappen. „Uważam, że przewaga była w porządku, z wystarczającą ilością okrążeń.”

Red Bull dokonał wiele dobrego w tym sezonie, jednak faktem, na który wielu nie zwraca uwagi, jest nadmiarowość ich systemu. Jeśli coś zawodzi podczas wyścigu, inny element nadrabia te niedoskonałości.

Pierwsze zwycięstwo Norrisa – czego brakuje?

Niedzielny wyścig był momentem, w którym wielu oczekiwało na pierwsze zwycięstwo Norrisa w jego setnym wyścigu w F1.

Szybka reakcja z drugiej pozycji podczas startu pozwoliła Norrisowi na przejęcie pozycji lidera od Leclerca i zbudowanie przewagi nad pogonią. Nawet Verstappen nie był w stanie przegonić Norrisa, który musiał także pamiętać o obecności Hamiltona. Norris, pomimo bagatelizowania szans McLarena ze względu na problemy z szybkością na zakrętach, stwarzał pozory realnego zagrożenia dla zwycięstwa.

Sprawy ostatecznie się rozwikłały. Norrisowi brakło prędkości, aby dorównać Verstappenowi i nie był w stanie przejechać wyścigu na jednym postoju. Co więcej, McLaren nie miał świeżego zestawu opon średniej mieszanki, aby wykorzystać strategię offsetową w ostatnim przejeździe – podobną do tej, która pozwoliła Hamiltonowi na jego późniejsze akcje i zrzucenie Norrisa na trzecią pozycję. Dyskwalifikacja Mercedesa pozwoliła Norrisowi wrócić na drugie miejsce i kontynuować jego czwarty, konsekwentny finisz na tej pozycji na podium.

„Zawsze pragniesz więcej, kiedy przez dłuższy czas jesteś na czele stawki,” mówił Norris. Patrząc wstecz na to, jak McLaren rozpoczął ten sezon i porównując obecne wyzwanie dla Red Bulla oraz bycie prawdziwym konkurentem do zwycięstwa jest to znakiem, że przełomowa wygrana Norrisa jest bliżej niż się wydaje.

Hamitlon odpuścił trochę Ferrari w walce o drugie miejsce. (CHANDAN KHANNA/AFP, Getty Images)

Czysty przejazd pozwala Perezowi na chwilę oddechu

Szum wokół Sergio Péreza i jego przyszłości w zespole Red Bulla – a raczej jej brak – wzrastał wraz ze zbliżającym się weekendem na torze COTA. Pięć punktów w trzech wyścigach wywołało zainteresowanie, które zwiększyło się wraz z informacjami z Brazylii twierdzącymi, że Pérez może stracić swój fotel na sezon 2024, pod warunkiem, że nie ukończy mistrzostw na drugiej pozycji.

Szef zespołu Red Bulla, Christian Horner, obalił te plotki w sobotę na torze w Austin, Pérez zaś wyraził swoją pewność w kontrakcie z zespołem na przyszły rok. Wypowiadał się także o zmianach w swoim podejściu do odzyskania formy i zmniejszeniu przepaści do Verstappena. 

Choć Verstappen ukończył ten wyścig na 18 sekund przed Pérezem, Meksykanin miał bezproblemowy weekend. Poprawił błędy, które wiele go kosztowały w Japonii i Katarze, co pozwoliło mu na ukończenie wyścigu na piątej pozycji oraz awans na czwartą po dyskwalifikacji Hamiltona.

To było dokładnie to, czego Pérez potrzebował. Po wyścigu przyznał, że ciężko mu było oswoić się ze sprzętem po pojedynczej sesji treningowej w piątek, co upewniło go, że jeszcze wiele przed nim. „Uważam, że nie pokazaliśmy, na ile nas stać w ten weekend,” przyznał Perez. „Wierzę w to, że będziemy jeszcze silniejsi niż dzisiaj.”

Zdyskwalifikowanie Hamiltona pozwala Perezowi na odczucie mniejszej presji w walce o drugie miejsce w mistrzostwach, gdyż jego przewaga wzrosła o 37 punktów a cztery wyścigi wciąż czekają na kierowców – jest to zagrzewający do walki aspekt tuż przed domowym wyścigiem w Meksyku w następny weekend.

Bezproblemowy weekend – wraz z dyskwalifikacjami Hamiltona oraz Leclerca – uplasowały Sargeanta w jego pierwszych punktach F1. (Jared C. Tilton – Formula 1/Formula 1, Getty Images)

Pierwsze punkty Sargeanta po czystym niedzielnym przejeździe

Debiutant zespołu Williamsa ukończył Grand Prix Stanów Zjednoczonych czując się „raczej usatysfakcjonowanym” oraz „dumnym z samego siebie i obrotu spraw z (soboty).” Faktem jest, że te komentarze ukazały się na kilka godzin przed decyzją włodarzy o dyskwalifikacji Hamiltona oraz Leclerca, awansując Sargeanta do finiszu na dziesiątej pozycji. Sargeant jest pierwszym Amerykaninem, który uzyskał punkty w F1 w przeciągu trzydziestu lat.

Pokazał obiecujące tempo, a jedynym „niefortunnym” momentem jego niedzielnego wyścigu był przejazd po podłużnych krawężnikach na pierwszym zakręcie, przez co załączył się system anti-stall. „Kosztowało mnie to kilka pozycji, ale jestem dumny z naszego wyścigu,” powiedział Sargeant. „Były momenty, które mogłem zrobić lepiej, ale doskonały obrót spraw.”

Kierowcy Williamsa nie sprzyjała fortuna, od powrotu po letniej przerwie w F1 zaczął spadać w tabelach – w Holandii oraz Singapurze rozbił bolid. Natomiast w Japonii rozbił się w kwalifikacjach, a następnie podczas wyścigu doznał uszkodzeń w kolizji z Valtterim Bottasem. Williams ostatecznie wycofał samochód.

W Austin Sargeant wydawał się być zmęczonym, jednak podczas wywiadów był zadowolony. Zapytany podczas wywiadów, czy postępy na ziemi ojczystej są słodszymi, odpowiedział: „To było miłe. Dałem z siebie wszystko. Byłem jednak wycieńczony pod koniec. Z każdą chwilą jest trudniej, tempo wzrasta, opony się niszczą. Trzeba być uważnym o ograniczeniach toru, wszystko staje się intensywniejsze. Jestem szczęśliwy, że udało mi się go (wyścig) ukończyć.

Fotel Sargeanta nie został jeszcze potwierdzony na następny sezon; bezproblemowe weekendy są koniecznością. Musi kontynuować ten postęp.

Powrót Ricciardo utrudniony przez uszkodzenia

Powrót australijskiego kierowcy nie mógł wydarzyć się w lepszym momencie – pomiędzy showrunem w Nashville a Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin, czyli jednym z ulubionych torów Ricciardo. Jednak był to spokojny weekend dla kierowcy. Ricciardo awansował do drugiej serii kwalifikacji zarówno dla głównego wyścigu jak i sprintu, jednak oba wyścigi ukończył poza punktacją. „Czułem się prawdopodobnie gorzej w niedzielę niż w sobotę,” powiedział w niedzielę. „Mówię gorzej, jednak wciąż czułem się dobrze. Wysiadając z auta prawdopodobnie bardziej spocony. Może po prostu to była dla mnie dobra rozgrzewka.”

Jody Egginton, dyrektor techniczny, podczas zespołowego podsumowania wyścigu powiedział, że Ricciardo odniósł uszkodzenia przewodu hamulcowego na krótko po pierwszym pit stopie. Spowodowało to „znaczną stratę obciążenia i balansu aerodynamicznego, co oznaczało, że był on (Ricciardo) niezdolny do kontynuowania wyścigu w tempie, jakie mógł osiągnąć i spadł do stawki pościgowej.

Czuje on, że jest jeszcze wiele do zrobienia zarówno po stronie zespołu, jak i przez niego samego. Ricciardo czuł, że „czas nie był najlepszy” podczas pierwszego postoju w trakcie wyścigu. Dodał, że „zawsze będę rozliczał się sam z sobą i może powiem sobie ‘Ok, czy mogłem zrozumieć to trochę lepiej? Czy powinienem próbować być bardziej proaktywnym?’ Dałem zdecydowanie znać, że prawdopodobnie stracimy czas w korku. No ale, zawsze będę wobec siebie bardziej krytyczny.”

Autor:
The Athletic F1 Staff | Tłumaczenie: Weronika Rejniak

Żródło:
https://theathletic.com/4987411/2023/10/23/f1-us-gp-takeaways-verstappen-sargeant-mercedes-ferrari/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE