2023-12-02 22:57:32 JPM redakcja1 K

Pogoń znów nie podbiła Zabrza. Druga z rzędu porażka Portowców, a trzeci kolejny mecz bez wygranej

Jednym z największych spotkań 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy było starcie Górnika Zabrze z Pogonią Szczecin. Portowcy chcieli przełamać serię 17 lat bez ekstraklasowego zwycięstwa w Zabrzu. Ta sztuka jednak podopiecznym Jensa Gustafssona się nie udała, bowiem ulegli oni gospodarzom 0:1. Tym samym, Pogoń zanotowała już trzeci z rzędu mecz bez wygranej, co jest jej najgorszą serią od 3 miesięcy.

fot. Zbigniew Meissner / PAP

5 sierpnia 2006 roku. To wtedy Pogoń po raz ostatni w Ekstraklasie wywiozła z Zabrza komplet punktów. Portowcy wygrali wówczas z Górnikiem 3:0, co jak się później okazało, było zaledwie jednym z trzech zwycięstw Pogoni w tamtym sezonie Ekstraklasy. 

Pogoń zakończyła rozgrywki 2006/07 hucznym spadkiem z Ekstraklasy z dorobkiem 16 punktów w 30 meczach. Był to ostatni od tamtego czasu spadek Portowców z najwyższego szczebla ligowego w Polsce.

W ciągu następnych 17 lat, Pogoń odniosła jedno zwycięstwo w Zabrzu, jednak miało ono na miejsce na poziomie I ligi. W sezonie 2009/10, Portowcy pokonali Górnika na Stadionie im. Ernesta Pohla 3:1. Jednak w Ekstraklasie bilans meczów rozgrywanych w Zabrzu w tym czasie wyniósł 7 remisów i 3 zwycięstwa Górnika.

Górnik był także jednym z trzech zespołów, z którym Jens Gustafsson w obu meczach poprzedniego sezonu Ekstraklasy odniósł dwie porażki. Poza zabrzanami, Pogoń pod wodzą szwedzkiego szkoleniowca dwukrotnie ulegała także Śląskowi Wrocław oraz Rakowowi.

W porównaniu z ostatnią porażką Pogoni z Górnikiem, która miała miejsce w maju, wyjściowa jedenastka Portowców zmieniła się o cztery nazwiska. Różnice dotyczyły pozycji bramkarza, napastnika oraz dwóch defensywnych pomocników.

Z kolei skład Górnika z tamtego wygranego 2:1 spotkania różnił się aż o siedmiu piłkarzy. Jedynymi zawodnikami, którzy pokrywali się z tamtym zestawieniem byli Daniel Bielica, Boris Sekulić, Dani Pacheco oraz kapitan, Erik Janza.

Szkoleniowiec Górnika, Jan Urban miał przed piątkowym starciem spory ból głowy. Po meczu z Puszczą, Damian Rasak powiedział, że w trakcie spotkania poczuł dyskomfort z mięśniem dwugłowym uda i wprost przyznał, że nie wie, czy wystąpi przeciwko Pogoni. Ostatecznie, kluczowego zawodnika środka pola nie udało się postawić nogi. 27-latek znalazł się poza kadrą meczową.

Jeszcze większym osłabieniem była absencja Daisuke Yokoty. Kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem, pojawiła się informacja, że najlepszy strzelec Górnika w tym sezonie nie wystąpi przeciwko Pogoni z powodu kontuzji.

W meczu z Puszczą niebywale aktywny, choć nieskuteczny był Lawrence Ennali. Co nie udało się Niemcowi przed tygodniem, udało się w starciu z Pogonią. W 5. minucie, Ennali otrzymał dalekie podanie na wolne pole od Filipe Nascimento.

21-latek wraz z Kamilem Lukoszkiem ruszyli pod bramkę Portowców, jednak Niemiec nie zdecydował się na dogranie do wbiegającego obok partnera, a pokusił się o wykończenie tej sytuacji samemu. Ennali precyzyjnym uderzeniem między nogami Valentina Cojocaru pokonał rumuńskiego golkipera. Dla wychowanka Hannoveru był to pierwszy gol w polskiej Ekstraklasie.

screen: Ekstraklasa / YouTube

Portowcy błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat. W 11. minucie, Leandro Koutris wstrzelił piłkę z lewego sektora do ustawionego w środku pola karnego rodaka, Efthymisa Koulourisa. Grek oddał uderzenie prawą nogą ,,z pierwszej piłki’’, lecz nie mógł on cieszyć się z ósmego gola w Ekstraklasie. Futbolówka po jego strzale trafiła bowiem w słupek.

Odbita od obramowania piłka wylądowała jeszcze pod nogami Wahana Biczakczjana. Jednak i dobitka Armeńczyka okazała się nieskuteczna, gdyż 24-latek nie przycelował w światło bramki.

W 15. minucie, w polu karnym doszło do sporej kontrowersji. Lawrence Ennali dograł piłkę z prawego skrzydła do wbiegającego środkiem Sebastiana Musiolika. Napastnikowi Górnika nie udało się jednak dopaść do piłki, bowiem wślizg od tyłu wykonał Benedikt Zech.

Choć sędzia Jarosław Przybył nie wskazał na ,,wapno’’, przerwał on grę i nasłuchiwał komunikatów z wozu VAR. Powtórki wykazały, że Zech nie trafia w piłkę, jednak wyraźnie widać było też, że Musiolik rzuca się na murawę jeszcze przed kontaktem z przeciwnikiem.

Jak się finalnie okazało, to i tak nie miało większego znaczenia. Sędziowie VAR dopatrzyli się bowiem pozycji spalonej u Musiolika w momencie zagrania do niego piłki przez Ennaliego. Wobec tego, nie można było już rozpatrywać potencjalnego rzutu karnego dla Górnika.

Kilka minut później, swojego pierwszego gola mógł zdobyć Linus Wahlqvist. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, po małym zamieszaniu piłka powędrowała w kierunku Szweda. Ten złożył się do uderzenia głową, jednak nie umieścił on piłki w siatce, bowiem tę wybił ustawiony na linii bramkowej Rafał Janicki.

W 39. minucie, po raz pierwszy w tym sezonie na listę strzelców mógł wpisać się Leonardo Koutris. Mariusz Malec posłał dalekie podanie z okolicy koła środkowego w kierunku wybiegającego na wolne pole Greka.

Ten po wejściu w pole karne oddał uderzenie ,,z pierwszej piłki’’ nad wybiegającym z bramki Bielicą, jednak futbolówka po jego próbie lobu przeleciała jedynie obok słupka.

Drugą połowę Górnicy mogli rozpocząć w równie piorunującym stylu, co pierwszą. Erik Janza dalekim podaniem wypuścił na lewym skrzydle Kamila Lukoszka. 

Młodzieżowiec Górnika zakończył indywidualny rajd wejściem w pole karne i wycofaniem piłki do ustawionego w jego środku Adriana Kapralika. Słowak oddał uderzenie z bliskiej odległości, jednak przymierzył on prosto w Valentina Cojocaru.

Wysoko ustawieni obrońcy Pogoni regularnie nadziewali się na kontry po dalekich zagraniach na wolne pole. W 62. minucie, takie podanie otrzymał Sebastian Musiolik. 

27-latek zdążył oddać strzał zanim wpadł w niego wybiegający z bramki Cojocaru. Piłka zmierzała w światło bramki, jednak uderzenie było na tyle słabe, że futbolówkę bezproblemowo zdążył dogonić Mariusz Malec.

Niezwykle aktywny w tym spotkaniu Kamil Lukoszek pracował na swoją pierwszą w karierze bramkę w Ekstraklasie. W 67. minucie, 21-latek zbiegł z piłką z lewego sektora w pole karne i oddał uderzenie lewą nogą z ostrego kąta. Uderzenie z ostrego kąta odbił jednak Cojocaru, który pokrył bliższy słupek.

W 70. minucie, przy linii bocznej doszło do starcia Erika Janzy z Wahanem Biczakczjanem. Kapitan Górnika odepchnął swojego przeciwnika, choć zawodnicy nie walczyli ze sobą o piłkę.

Początkowo, Słoweniec za swoje przewinienie otrzymał żółtą kartkę, jednak arbiter liniowy wezwał do siebie sędziego głównego w celu rozmowy. Po chwili konsultacji, Jarosław Przybył zdecydował się wykluczyć Janżę z gry.

Decyzja ta była najpewniej spowodowana użyciem przez 30-latka obraźliwych słów w kierunku sędziego. W pomeczowym studio, zapytany o tę sytuację Janza mówił, że powiedział do arbitra per ,,frajer’’. Tłumaczył on się jednak tym, że użył tego zwrotu w swoim języku. W języku słoweńskim, słowo ,,frajer’’ oznacza ,,gość’’. Janza twierdził, że nie znał znaczenia tego wyrazu w języku polskim.

Mimo gry w osłabieniu przez ponad 20 minut, Górnicy utrzymali jednobramkowe prowadzenie do samego końca. Tym samym, przedłużyli oni serię domowych meczów bez porażki z Pogonią do jedenastu. Podopieczni Jana Urbana odkuli się także za dwie wyjazdowe przegrane 2:1 ze Stalą i Puszczą w dwóch poprzednich kolejkach.

Pogoń zaś po imponującej serii 6 zwycięstw w 8 meczach w ostatnich tygodniach popadła w impas. Portowcy nie wygrali już trzeciego meczu z rzędu, co jest najgorszą serią od 3 miesięcy. Od 13 sierpnia do 3 września, podopieczni Gustafssona w czterech kolejnych meczach odnieśli 4 porażki.

Podobnie, jak w przypadku rozgrywanego tuż przed tym meczem starcia Warty z Jagiellonią, Portowcy w środku tygodnia będą mieli okazję do rewanżu na ekipie z Zabrza. W najbliższy wtorek, Pogoń zmierzy się z Górnikiem w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. 

Tym razem, jednak to podopieczni Gustafssona podejdą do tego spotkania w roli gospodarza. Jeżeli Portowcy pokonają przed własną publicznością zespół prowadzony przez Jana Urbana, po raz pierwszy od 7 lat awansują oni do ćwierćfinału krajowego pucharu.

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://www.youtube.com/watch?v=kp2YruiWFUU

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE