2023-09-04 19:27:16 JPM redakcja1 K

Lekko, łatwo i przyjemnie. Polacy błyskawicznie rozprawili się z Macedonią Północną i są już jedną nogą w fazie pucharowej

W niedzielny wieczór, podopieczni Nikoli Grbicia zmierzyli się w Skopje ze współgospodarzami tegorocznych Mistrzostw Europy, Macedonią Północną. Biało-Czerwoni pewnie wygrali 3:0 (25:12, 25:21, 25:14), a spotkanie nie trwało nawet 1,5 godziny.

Zarówno Polacy, jak i Macedończycy z Północy wygrali swoje dwa pierwsze spotkania. Nasi reprezentanci pokonali na inaugurację Czechów 3:0, a dzień później odnieśli zwycięstwo z 11. drużyną świata, Holendrami 3:1.

Zespół prowadzony przez Joshko Milenkovskiego najpierw wygrał z Danią 3:1, a dzień przed starciem z Polakami nie dał najmniejszych szans Czarnogórcom, pokonując ich bezproblemowo 3:0.

Ostatnie starcie Biało-Czerwonych z Macedonią Północną miało miejsce ponad 8 lat temu. W sierpniu 2015 roku, w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej drużyna z Bałkanów dwukrotnie pokonała Polaków – 3:2 i 3:1.

Na niedzielną rywalizację, serbski szkoleniowiec naszej kadry wystawił do boju Marcina Janusza, Tomasza Fornala, Bartosza Bednorza, Norberta Hubera, Karola Kłosa oraz Jakuba Popiwczaka. Jednak najważniejszą informacją był powrót do pierwszego składu Bartosza Kurka, który wybiegł na parkiet wraz z wyżej wymienioną szóstką.

Kapitan naszej reprezentacji wypadł z gry tuż przed lipcowym półfinałem Ligi Narodów. Od tamtego czasu, 35-latek musiał zmagać się z urazem nogi, który odnowił mu się w trakcie tamtego turnieju.

I to właśnie Kurek jako pierwszy wywalczył punkt dla swojego zespołu. Później nastąpiła seria udanych akcji, która dała nam prowadzenie 5:2. Mimo to, przewaga stopniowo zaczęła maleć. W pewnym momencie, Bartosz Bednorz został zablokowany, co skutkowało remisem 3:3.

Jednak zawodnik ZAKSY Kędzierzyń-Koźle po chwili się zrewanżował, a kontratak wykończył Kurek. Dzięki temu, Polacy wrócili na trzypunktowe prowadzenie (12:9).

Od tamtego momentu, Biało-Czerwoni zyskali pełną kontrolę nad przebiegiem gry. Podopieczni Grbicia popisywali się skutecznymi kontrami, a także zachowywali czujność w grze przy siatce. Polacy odskoczyli nawet na 10 oczek przewagi (21:11), a to za sprawą czterech punktów z rzędu zdobytych przez Hubera.

Chwilę później, swoje dołożyli Janusz oraz Fornal, dzięki czemu było już 23:11. Niedługo trzeba było czekać na postawienie kropki nad ,,i’’. Pierwszy set zakończył się zwycięstwem naszej reprezentacji 25:12.

Po przerwie, Macedończycy wrócili na parkiet nieco odmienieni. Do stanu 5:5 gra była bardzo wyrównana. Wówczas jednak rywale popełnili prosty błąd w ustawieniu, a następnie nie byli już tak skuteczni w ataku, jak wcześniej. Biało-Czerwoni wykorzystali moment zadyszki i wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (10:5).

Po chwili roztrwonili oni nieco przewagę (15:13), gdy piłka po atakach Kurka oraz Bednorza powędrowała poza linię. Niespodziewanie, doszły do tego błędy przy zagrywce, przez co zrobiło się 19:19.

Wówczas, o czas poprosił trener Grbić. Serb, który w środę będzie obchodził 50. urodziny, ułożył dobry plan na końcówkę tego seta. Mimo, że na tablicy ponownie widniał remis 21:21, od tamtego momentu Polacy zdobyli cztery punkty z rzędu i zamknęli seta wynikiem 25:21.

Tak, jak Macedończycy potrafili w drugim secie napsuć swoim rywalom trochę krwi, tak trzecia partia miała niemal identyczny przebieg do pierwszej. Od samego początku to Polacy rozdawali karty. Mimo, że Bednorz dał nam prowadzenie 7:4 po uderzeniu z pola serwisowego, zespół z Bałkanów po chwili wyrównał (9:9). Wszystko za sprawą niecelnego uderzenia z ataku Norberta Hubera.

Jednak był to ostatni raz w tym meczu, gdy Macedończycy potrafili nawiązać kontakt. Polacy podkręcili tempo gry – poprawiła się skuteczność w ataku, a na dodatek dobrze funkcjonował blok. Ze stanu 9:9 Polacy wygrali aż siedem akcji z rzędu.

Następnie, trzy asy serwisowe z rzędu zdobył Bartosz Bednorz, a zwycięstwo do 14 w trzecim secie przypieczętował punktową zagrywką Wilfredo Leon. Już po 80 minutach gry spotkanie zakończyło się zwycięstwem Biało-Czerwonych 3:0.

To oznacza, że Polacy wciąż przodują w tabeli grupy C. Podopieczni Nikoli Grbicia są już jedną noga w 1/8 finału. Okazja na formalne zapewnienie awansu będzie miała miejsce już we wtorkowy wieczór, kiedy to Biało-Czerwoni o godzinie 20:00 podejmą Danie. 

Skandynawowie są po trzech seriach gier najgorszą drużyną spośród wszystkich 24 biorących udział w tegorocznym Euro. Duńczycy przegrali wszystkie trzy spotkania wynikiem 1:3, wobec czego na swoim koncie nie mają nawet punktu.

Nasi reprezentanci są już myślami w fazie pucharowej, co potwierdził przed kamerami Polsatu Sport Jakub Popiwczak.

,,Od 1/8 lub od 1/4 finału zacznie się poważne granie’’ – mówił 27-latek w pomeczowej rozmowie.

Najpierw jednak Polaków czekają dwa ostatnie mecze grupowe. Poza wtorkowym starciem z Danią, Biało-Czerwoni niecałą dobę później (w środę o godz. 17:00) podejmą na koniec zmagań grupowych Czarnogórę.

Jeżeli podopieczni Grbicia wygrają swoją grupę, do walki w fazie pucharowej przystąpią dopiero w niedzielę, 10 września. Wówczas, Polacy przenieśliby się do włoskiego Bari, gdzie zmierzyliby się z 4. drużyną grupy A.

Pozostałe materiały źródłowe: 

https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2023-09-04/polscy-siatkarze-juz-myslami-w-fazie-pucharowej-wtedy-zacznie-sie-powazne-granie/

Dział: Siatkówka

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE