2023-10-01 18:24:06 JPM redakcja1 K

Polacy odkuli się za sobotnie męczarnie. Efektowne zwycięstwo Biało-Czerwonych z Bułgarią

W niedzielę rano polskiego czasu, mistrzowie Europy podejmowali Bułgarów w drugiej serii gier turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich. Podopieczni Nikoli Grbicia szybko rozprawili się z drużyną z Bałkanów, ogrywając ją 3:0.

Na inaugurację zmagań w turnieju kwalifikacyjnym do paryskich igrzysk, niedzielni rywale Polaków, Bułgarzy pewnie pokonali gospodarzy ,,ścieżki C’’, Chińczyków 3:0. Biało-Czerwoni zaś niespodziewanie męczyli się z 21. drużyną w rankingu FIVB, Belgią. Zespół prowadzony przez Nikolę Grbicia wyszarpał zwycięstwo dopiero w tie-breaku.

Obie drużyny spotkały się już ze sobą w tym roku – w ramach Ligi Narodów. W drugiej kolejce tegorocznej edycji turnieju, Polacy pokonali reprezentację dowodzoną przez Plamena Konstantinova w tie-breaku.

Nikola Grbić dokonał kilku roszad względem wygranego niemal dobę wcześniej starcia z Belgią. W linii przyjęcia ustawieni byli Kamil Semeniuk oraz Bartosz Bednorz. Na pozycji libero wystąpił zaś Jakub Popiwczak. Resztę składu dopełniali zawodnicy, którzy w sobotę przyczynili się do pierwszego zwycięstwa w turnieju kwalifikacyjnym – Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski oraz Norbert Huber.

Polacy dobrze weszli w to spotkanie. Kiedy Biało-Czerwoni zdobyli szósty punkt, pogodzić się z tym nie mógł bułgarski szkoleniowiec. Konstantinov domagał się sprawdzenia sytuacji, pod pretekstem dotknięcia siatki przez jednego z polskich zawodników. Na jego nieszczęście, powtórki wykazały, że to jego podopieczni popełnili błąd w tej akcji.

Niestety, nasi reprezentanci z czasem zaczęli trwonić przewagę. Kiedy punkt po asie serwisowym wywalczył Cwetan Sokołow, prowadzenie Polaków zmalało już tylko do dwóch oczek (11:13).

Biało-Czerwoni zareagowali jednak na zbliżające się zagrożenie. Najpierw, Norbert Huber skutecznie zablokował wykończenie przeciwników, a następnie, bezpośrednio z zagrywki punkt dołożył Kamil Semeniuk. Dzięki temu, zrobiło się już 18:16.

Radość Polaków nie potrwała jednak długo, bowiem Bułgarzy doprowadzili po chwili do wyrównania 20:20. Wszystko za sprawą ustrzelenia z pola serwisowego Jakuba Popiwczaka przez jednego z rywali. 

Niedługo później, zespół z Bałkanów miał w swoich rękach piłkę setową. Wywalczył ją poprzez asa serwisowego zaledwie 16-letni Simeon Nikołow. Bułgarzy mogli postawić kropkę nad ,,i’’, jednak Martin Atanasov przestrzelił swoje zagranie. 

Oznaczało to zatem, że o losach pierwszego seta zdecyduje gra na przewagi. W niej, dwoma skutecznymi blokami popisał się Bartosz Bednorz. Dzięki temu, Biało-Czerwoni uciekli spod topora i wygrali pierwszą partię 26:24.

Po krótkiej przerwie, Bułgarzy wrócili na parkiet wyraźnie rozkojarzeni faktem, że zwycięstwo wymknęło im się w ostatniej chwili z rąk. Od samego początku drugiej części spotkania musieli odrabiać straty (6:2). Mimo, że zdołali oni zbliżyć się na dwa oczka (7:5) po dwóch wymianach, wciąż byli krok w tyle za Biało-Czerwonymi.

Dwu-trzypunktowa przewaga mistrzów Europy utrzymywała się do środkowej fazy seta. Do czterech punktów (18:14) wzrosła ona po skutecznym ataku Bartosza Bednorza. Dzięki temu, Polacy mogli w pełni kontrolować przebieg gry. Ostatecznie, zwycięstwo w drugim secie również przyszło za sprawą znakomitego ataku Bednorza. Podopieczni Grbicia wygrali drugą partię wynikiem 25:20.

Na początku trzeciego seta, popis swojej mocy zaprezentował Sokołow. Bułgar zagrał potężną piłkę z serwisu, a z jego uderzeniem nie poradził sobie Bednorz (2:4). Po chwili doszło jednak do rewanżu. Kamil Semeniuk zatrzymał blokiem uderzenie ze strony przeciwników, dzięki czemu Polacy doprowadzili do wyrównania 5:5. Następnie, dołożył on punkt bezpośrednio z zagrywki i na tablicy widniał wynik 10:7 dla Biało-Czerwonych.

W polu serwisowym błyszczał także Łukasz Kaczmarek. Kiedy nasi reprezentanci odskoczyli na aż pięć oczek przewagi (16:11) wydawało się, że końcówka seta będzie przebiegała jedynie pod znakiem dopinania formalności. Jednak nic bardziej mylnego – Bułgarzy przeszli na wyższe obroty, przez co doprowadzili do remisu 16:16. Na tym podopieczni Konstantinova nie poprzestali. Po chwili, wykończyli oni akcję z przechodzonej piłki i wyszli na prowadzenie 20:19.

Na szczęście, Polacy w decydującym momencie wzięli sprawy w swoje ręce. Biało-Czerwoni dwukrotnie zaliczyli serię trzech punktów z rzędu. To pozwoliło naszym reprezentantom odrobić straty i zakończyć trzeciego seta wynikiem 25:21. Tym samym, mistrzowie Europy zamknęli to spotkanie zwycięstwem 3:0.

Po dwóch seriach gier, reprezentacja Polski prowadzi w ścieżce C z dorobkiem 5 punktów. Tuż za plecami Biało-Czerwonych znajdują się Kanadyjczycy, którzy będą najbliższym rywalem podopiecznych Nikoli Grbicia.

Polaków czeka teraz jeden dzień przerwy. Do rywalizacji z drużyną Kanady Biało-Czerwoni przystąpią we wtorek. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 10 polskiego czasu.

Dział: Siatkówka

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE