2023-11-15 22:06:14 JPM redakcja1 K

Powrót Bednarka, Puchacz dowołany w ostatniej chwili, III-ligowiec znów w kadrze – obrońcy w reprezentacji Michała Probierza

Tak, jak przed miesiącem, selekcjoner Michał Probierz powołał do reprezentacji ośmiu nominalnych obrońców. Oto, jak w ciągu ostatnich tygodni zaprezentowali się nagrodzeni wyjazdem na zgrupowanie defensorzy.

fot. Mateusz Czarnecki / WP Sportowe Fakty 

Jan Bednarek 

Obraz zawierający osoba, trawa, piłkarz, na wolnym powietrzu

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Matt Watson / Getty Images 

Dla stopera Southampton to pierwsze powołanie do reprezentacji Michała Probierza. Ostatni występ w narodowych barwach 27-latek zaliczył we wrześniu, jeszcze pod wodzą Fernando Santosa. 

Starcie z Albanią – bo to o nim mowa – jest kolejnym z tych, których Bednarek nie będzie zaliczał udanych. Polacy przegrali to spotkanie 0:2, jednak wychowanek Lecha Poznań tym razem nie był jednym z winowajców tej porażki. Jedna z interwencji Bednarka okazała się na tyle niefortunna, że w 34. minucie z powodu urazu musiał opuścić plac gry. Raptem 3 minuty później, Albańczycy otworzyli wynik tego spotkania, a w 62. minucie po raz drugi wpakowali piłkę do siatki Biało-Czerwonych i ostatecznie wygrali 2:0. 

Kontuzja sprawiła, że Polak opuścił pierwszy po przerwie na kadrę ligowy mecz z Leicester (1:4). Kilka dni później, Bednarek był już do dyspozycji trenera Świętych, Russella Martina. 27-latek pojawił się na placu gry w 56. minucie przegranego ostatecznie 0:1 starcia z Ipswich. W meczu 8. kolejki Championship z Middlesbrough, Bednarek rozegrał już pełne 90 minut. Choć Święci jako pierwsi objęli prowadzenie, finalnie przegrywali wyjazdowe starcia z ekipą Michaela Carricka 1:2. Była to czwarta z rzędu ligowa porażka Świętych. 

Jednak domowy mecz z Leeds okazało się punktem zwrotnym dla podopiecznych Martina. W starciu spadkowiczów z Premier League górą było Southampton, które wygrało 3:1. 

W 7 następnych meczach, Święci nie przegrali ani razu. Zespół z St. Mary’s zanotował 5 zwycięstw i 2 remisy. W wyjazdowych starciach ze Stoke oraz Millwall, podopieczni Martina po raz pierwszy w tym sezonie zagrali ,,na zero z tyłu’’, pokonując obie ekipy po 1:0. W meczu rozgrywanym na The Den, Bednarek obejrzał już piątą w tym sezonie żółtą kartkę, która wykluczyła go z ostatniego przed przerwą na kadrę meczu. W minioną sobotę, Southampton pokonało przed własną publicznością West Brom 2:1 i po 16 kolejkach z dorobkiem 30 punktów zajmuje czwarte, premiowane grą w play-offach o awans miejsce. 

Jakub Kiwior 

Obraz zawierający osoba, sport, zawody lekkoatletyczne, piłka nożna

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Matt Cosgrove / IMAGO 

Według brytyjskich mediów, Kiwior znalazł się na celowniku Milanu oraz Romy. Włoskie ekipy zainteresowane są wypożyczeniem w zimowym okienku transferowym 23-latka. Powrót na Półwysep Apeniński mógłby dla stopera Arsenalu oznaczać większą liczbę występów.  

W tym sezonie, wicemistrzowie Anglii rozegrali już 18 meczów, a Kiwior wystąpił w zaledwie 8 z nich. Co więcej, Polak tylko 4 razy przebywał na boisku przez pełne 90 minut. Mikel Arteta postawił na Kiwiora od pierwszej minuty w dwóch meczach Premier League oraz dwóch meczach Pucharu Ligi. W hierarchii stoperów The Gunners, Kiwior w oczach hiszpańskiego menedżera jest dopiero trzecim/czwartym wyborem. Włodarzom Arsenalu może jednak zależeć na coraz częstszym stawianiu na Polaka, by móc wypromować go w oczach potencjalnego nabywcy. 

Patrząc jednak w terminarz Arsenalu, na próżno szukać idealnych okazji do wystawienia Polaka w wyjściowym składzie. Kiwior zaliczył pełen występ w meczu Pucharu Ligi, czyli idealnych rozgrywek do testowania rezerwowych zawodników. The Gunners przegrali jednak wyjazdowe starcie z West Hamem 1:3 i już w 1/8 finału pożegnali się z tym pucharem. Jeżeli Arsenal pokona w najbliższej kolejce Ligi Mistrzów przed własną publicznością Lens, wicemistrzowie Anglii już na jeden mecz przed końcem fazy grupowej zapewnią sobie awans do 1/8 finału i pierwsze miejsce w grupie. Tym samym, w meczu ostatniej serii gier przeciwko PSV, Arteta mógłby odciążyć zawodników pierwszego składu i dać szansę rezerwowym graczom. 

Przed podopiecznymi Artety nadchodzi najbardziej intensywny okres w pierwszej części sezonu. Do końca 2023 roku, Arsenal rozegra aż 10 meczów, z czego 4 w środku tygodnia. 

Patryk Peda 

 

fot. Katarzyna Plewczyńska / Fotostyk 

Choć decyzja Michała Probierza o powołaniu na październikowe zgrupowanie absolutnego debiutanta, Patryka Pedy była zaskakująca, można było ją o tyle zrozumieć, że podczas minionej przerwy na kadrę Biało-Czerwoni podejmowali nisko notowane Wyspy Owcze oraz Mołdawię. 

21-latek jest bowiem zawodnikiem występującego na poziomie Serie C SPAL. I tak jak Peda zaliczył solidny debiut przeciwko Wyspom Owczym, tak w starciu z Mołdawią nie był on już tak pewnym punktem defensywy. Mimo to, Probierz zdecydował o ponownym powołaniu swojego podopiecznego z reprezentacji do lat 21. Choć Peda rozegrał pełne 90 minut w pierwszym po przerwie na kadrę meczu z Arezzo (1:3), kolejne spotkania stoper SPAL musiał już opuścić. Wszystko z powodu urazu kolana, spowodowanego ,,sprawami przeciążeniowymi’’.  

W starciach z Sestri Levante oraz Torres Polak znalazł się poza kadrą meczową. Dopiero przeciwko Rimini Peda powrócił na ławkę rezerwowych. Jednak nie otrzymał on w przegranym 0:1 meczu szansy na występ. W minionej serii gier, wychowanek Legii po trzech meczach absencji znalazł się już w wyjściowej jedenastce swojego zespołu. SPAL odniosło jednak porażkę 0:1 w starciu z Pontederą i po 13 kolejkach znajduje się zaledwie jeden punkt nad strefą spadkową. Co więcej, 3 spośród 5 zespołów znajdujących się pod kreską rozegrało jeden mecz mniej od SPAL. 

Mateusz Wieteska 

Obraz zawierający osoba, na wolnym powietrzu, człowiek, Ludzka twarz

Opis wygenerowany automatyczniefot. Łączy nas piłka 

Przed październikowym zgrupowaniem wystąpił w 5 z 6 możliwych meczów dla Cagliari. 26-latek opuścił zaledwie wyjazdowe spotkanie z Atalantą (0:2), co spowodowane było otrzymaniem w meczu z Udinese dwóch żółtych kartek, co w konsekwencji wiązało się z zakończeniem występu przed czasem. 

Wieteska nie powąchał murawy w meczach eliminacyjnych z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Stoper Cagliari oba te spotkania na ławce rezerwowych. Niestety, jak się okazało po powrocie ze zgrupowania, Polak znacznie częściej musiał przyzwyczaić się do roli rezerwowego. Od czasu październikowej przerwy na kadrę, Cagliari rozegrało w Serie A cztery mecze, a Wieteska każdy z nich przesiedział na ławce rezerwowych. Za sprawą dwóch zwycięstw (4:3 z Frosinone, 2:1 z Genoą) oraz remisu z Salernitaną (2:2), zespół z Sardynii zdobył w tym czasie 7 punktów. Dla porównania, Rossoblu w 8 poprzednich meczach wywalczyli zaledwie dwa oczka. 

Choć Cagliari - ex aequo z Salernitaną - jest najgorszą defensywą w Serie A (24 stracone gole), ostatnia dobra passa pozwoliła podopiecznym Claudio Ranierego nieco odbić się od dna. Wciąż jednak nie można powiedzieć, że Rossoblu zażegnali kryzys, bowiem cały czas znajdują się oni w strefie spadkowej. W międzyczasie, Cagliari pokonało także po dogrywce Udinese 2:1 i awansowało do 1/8 finału Pucharu Włoch. I to był właśnie jedyny mecz, w którym Wieteska wystąpił w ciągu ostatniego miesiąca. Polak rozegrał 120 minut, a w doliczonym czasie obejrzał żółtą kartkę.  

Niestety, ciężko spodziewać się, by sytuacja kadrowa 26-latka w klubie odmieniła się po jego powrocie ze zgrupowania. 

Paweł Bochniewicz 

Obraz zawierający osoba, piłka nożna, sport, na wolnym powietrzu

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Getty Images 

W ostatniej przed przerwą na kadrę serii gier, Heerenveen pokonało na wyjeździe Vitesse 3:1, a Bochniewicz zaliczył asystę przy trafieniu mołdawskiego kata reprezentacji Polski, Iona Nicolaescu. 

Bochniewicz wystąpił w tym sezonie Eredivisie w 11 meczach, opuszczając zaledwie jedno spotkanie. W połowie września, z powodu kontuzji biodra nie znalazł się on w kadrze swojego zespołu na wyjazdowy mecz z Feyenoordem. Może i to lepiej, bowiem mistrzowie Holandii rozbili swoich przeciwników 6:1. 

Były obrońca Górnika Zabrze już w 3. kolejce wyrównał swój najlepszy wynik podczas gry dla Superfryzyjczyków. W sezonach 2020/21 oraz 2022/23, Bochniewicz zdobywał po dwie bramki dla Heerenveen. Wówczas, Polak potrzebował do tego 31 oraz 34 meczów. Teraz, 27-latek wpisał się na listę strzelców na inaugurację sezonu przeciwko Waalwijk (2:1), a także dwa tygodnie później, w starciu ze Spartą Rotterdam (1:3). 

Po 12 kolejkach, Heerenveen z dorobkiem 13 punktów zajmuje miejsce w środku stawki. Podopieczni Keesa van Wonderena do strefy play-offów o europejskie puchary tracą zaledwie jedno oczko. Z drugiej strony zaś, Heerenveen ma tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Mimo 10. pozycji w tabeli Eredivisie, Superfryzyjczycy są trzecią najgorszą defensywą w lidze. Zespół z północy Holandii w 12 meczach stracił aż 26 bramek (średnio 2,16 gola/mecz). Gorszy wynik w lidze mają tylko przedostatnie Volendam (28 straconych goli), a także Heracles Almelo (32). 

Dla Bochniewicza listopadowe powołanie jest powrotem do kadry po 3 latach. 27-latek w narodowych barwach zaliczył zaledwie 2 występy i to w meczach towarzyskich. W październiku 2020 roku, Bochniewicz wystąpił w 2. połowie wygranego 5:1 meczu z Finlandią, a miesiąc później rozegrał pełne 90 minut przeciwko Ukrainie (2:0). 

Tymoteusz Puchacz 

Obraz zawierający sport, osoba, piłka nożna, zawody lekkoatletyczne

Opis wygenerowany automatyczniefot. Rene Vigneron / IMAGO 

Wypożyczony z Unionu Berlin wahadłowy już w październiku otrzymał powołanie do reprezentacji. Pech jednak chciał, że dzień po ogłoszeniu przez PZPN listy powołanych, Puchacz z powodu kontuzji już w 66. minucie zakończył swój udział w meczu z Hannoverem (3:1). 24-latek opuszczał boisko ze łzami, mając świadomość, że uraz najprawdopodobniej wykluczy go z udziału w zgrupowaniu. 

Przeprowadzone po spotkaniu badania wykazały, że Puchacz doznał kontuzji przewodziciela. Początkowo mówiło się, że Polak wypadnie z gry na ok. dwa tygodnie, jednak na murawę powrócił po niemal miesiącu. Przed październikową przerwą na kadrę, Puchacz w 9 meczach na zapleczu niemieckiej ekstraklasy zdobył 1 gola, a także dołożył 2 asysty. Jego Kaiserslautern, do którego jest wypożyczony z Unionu, po 9 kolejkach było jedną z największych początku sezonu 2. Bundesligi, bowiem zajmowało 3. miejsce. 

Jednak podopieczni Dirka Schustera od tamtego czasu złapali niemałą zadyszkę. W 4 ostatnich meczach, Kaiserslautern odniosło aż 3 porażki i zdobyło zaledwie jeden punkt, remisując 3:3 z HSV.  Po trzech meczach absencji, Puchacz wrócił do wyjściowej jedenastce przed tygodniem, na domowy mecz z Greuther Furth. Jednak Czerwone Diabły przegrały to spotkanie 0:2. W miniony weekend, podopieczni Schustera po raz pierwszy od 3 miesięcy przegrali drugi mecz z rzędu (1:2 z Wehen). Puchacz w obu tych spotkaniach rozegrał pełne 90 minut. 

Kibice Kaiserslautern mogli chociaż w międzyczasie celebrować awans swoich ulubieńców do 1/8 finału Pucharu Niemiec. W meczu 1/16 finału, Czerwone Diabły pokonały przed własną publicznością 3:2 przedostatnią drużynę Bundesligi, FC Koln. Starcie z Kozłami było jednak ostatnim, w którym Puchacz z powodu kontuzji wciąż znajdował się poza kadrą zespołu. 

To, co los zabrał Puchaczowi przed miesiącem, teraz mu oddał. Tym razem, to 24-latek zastąpił innego zawodnika linii obrony z powodu kontuzji. W późny niedzielny wieczór, PZPN poinformował, że z powodu urazu na zgrupowanie reprezentacji Polski nie uda się Matty Cash. 

Tomasz Kędziora 

Obraz zawierający osoba, sport, na wolnym powietrzu, zawody lekkoatletyczne

Opis wygenerowany automatyczniefot. Giannis Papanikos / newspix.pl 

29-latek jest jednym z czterech zawodników, który w każdym z czterech ostatnich meczów eliminacji Mistrzostw Europy wychodził na murawę w pierwszym składzie. Obok Kędziory, we wrześniowych oraz październikowych meczach Biało-Czerwonych za każdym w wyjściowej jedenastce znajdowali się tylko Wojciech Szczęsny, Jakub Kiwior oraz Piotr Zieliński. 

Pomiędzy wrześniowym a październikowym zgrupowaniem, Kędziora wystąpił w 3 z 5 meczów PAOK-u, z czego tylko 2 rozegrał od deski do deski. Zespół z Salonik pokonał w meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy ubiegłorocznego uczestnika Ligi Mistrzów, Eintracht Frankfurt 2:1. Polak jednak całe to prestiżowe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. 

W ciągu ostatniego miesiąca, PAOK rozegrał 6 meczów, a Kędziora pełne 90 minut rozegrał tylko w połowie z nich. Dodatkowo, Polak pojawił się na murawie w 82. minucie zremisowanego 2:2 meczu z Aberdeen. 29-latek nie jest najpewniej pierwszym wyborem trenera Razvana Lucescu na mecze Ligi Konferencji Europy, bowiem pierwszy mecz ze szkocką drużyną w pełni spędził on na ławce rezerwowych. 

Bartłomiej Wdowik 

Obraz zawierający osoba, człowiek, sport, ubrania

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Cyfrasport 

Obrońca Jagiellonii już w październiku pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, jednak dopiero teraz ma on realną szansę na występ. Przed miesiącem, 23-latek został dowołany w ostatniej chwili, w miejsce kontuzjowanego Tymoteusza Puchacza. Jako że Wdowik rzutem na taśmę pojechał na zgrupowanie seniorskiej kadry, Michał Probierz zdecydował, że nie umieści go w kadrze meczowej na starcia z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Powodem był brak odpowiedniego przygotowania. 

W międzyczasie, wychowanek Ruchu zapracował jednak na ponowne zaproszenie od selekcjonera. Wdowik wystąpił od pierwszej minuty w każdym z 6 meczów Jagiellonii i aż 4 z nich rozegrał ,,od deski do deski’’. W 5 ligowych meczach, Wdowik zdobył aż 4 bramki, a także dołożył jedną asystę. W wygranym 3:0 starciu z Zagłębiem Lubin, 23-latek wpisał się na listę strzelców po bezpośrednim trafieniu z rzutu rożnego.  

Kilka dni później, w wyjazdowym meczu z Lechem Poznań wziął on odpowiedzialność na swoje barki i w doliczonym czasie gry zdobył bramkę z rzutu karnego na wagę jednego punktu. W rozgrywanym w Poznaniu starciu na szczycie, Duma Podlasia dokonała spektakularnej remontady, doprowadzając do wyniku 3:3 mimo trzybramkowej straty. W meczu 14. kolejki ze Stalą Mielec, Wdowik także wykazał się skutecznością przy trafieniu z 11. metrów, ale przede wszystkim, w 83. minucie popisał się fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego.  

Dublet w meczu ze Stalą sprawił, że Wdowik po 14 seriach gier miał na koncie 8 bramek. Wyższy wynik w Ekstraklasie ma tylko snajper Śląska Wrocław, Erik Exposito, który w 15 meczach zdobył 12 goli. W klasyfikacji kanadyjskiej, Wdowik ma aż 10 punktów, bowiem oprócz 8 trafień dołożył on jeszcze dwie asysty. Warto jeszcze raz przypomnieć, że 23-latek występuje na pozycji lewego obrońcy. 

W ostatnich dniach, media obiegła informacja, jakoby Wdowikiem interesowało się Galatasaray. Mistrzowie Turcji mieliby sprowadzić wychowanka Ruchu Chorzów do Stambułu już w zimowym okienku transferowym. Tak jak starcie z Czechami może mieć zbyt duży ciężar gatunkowy, by w pierwszym składzie wystawić w nim Wdowika, tak towarzyski mecz z Łotwą wydaje się idealną okazją, by przetestować umiejętności 23-latka na arenie międzynarodowej. 

Warto dodać, że Wdowik nigdy nie znajdował się w centrum uwagi selekcjonerów reprezentacji młodzieżowych. Jesienią 2019 roku, trzykrotnie otrzymał on powołanie do drużyny U20, jednak w jej barwach rozegrał zaledwie 17 minut – i to łącznie w dwóch meczach. Z kolei w czerwcu 2022 roku, Wdowik otrzymał powołanie do reprezentacji do lat 21, prowadzonej wówczas przez Macieja Stolarczyka. Wychowanek Ruchu rozegrał jednak raptem 21 minut w wygranym 5:0 meczu z San Marino.

 

Dział: Nożna

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE