2024-01-14 10:05:18 JPM redakcja1 K

Powrót De Bruyne na wagę 3 punktów, Chelsea pnie się w górę tabeli – podsumowanie pierwszych meczów 21. Kolejki Premier League

Po tygodniowej przerwie, w piątkowy wieczór rozpoczęła się 21. kolejka Premier League. W ten weekend rozegranych zostanie pięć spotkań, tyle samo odbędzie w kolejny. Oto podsumowanie piątkowych oraz sobotnich meczów pierwszej w 2024 roku serii gier angielskiej ekstraklasy.

fot. Getty Images

Burnley – Luton Town 1:1 (1:0)

Zeki Amdouni ’36 – Carlton Morris ‘90+2

Obraz zawierający osoba, sport, zawody lekkoatletyczne, gracz

Opis wygenerowany automatycznie

fot. Getty Images

Podzielona na dwa weekendy 21. kolejka rozpoczęła się na Turf Moor, gdzie doszło do starcia dwóch beniaminków. Początkowo, mecz pomiędzy Burnley a Luton miał odbyć się w poniedziałek, 15 stycznia, jednak termin rozegrania tego spotkania został przesunięty o 3 dni wcześniej ze względu na powtórzenie przez The Hatters w środku meczu III rundy FA Cup z trzecioligowym Boltonem.

Poprzedni mecz Burnley z Luton również nie odbył się w pierwotnie zakładanym terminie. Pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami zaplanowane było na 2. kolejkę, jednak zostało przełożone o miesiąc później. Powodem były wciąż trwające prace na Kenilworth Road, by obiekt Luton spełniał wymogi Premier League.

Ostatecznie, spotkanie odbyło się 3 października i zwycięsko wyszło z niego Burnley. Podopieczni Vincenta Kompany’ego pokonali na wyjeździe 2:1 debiutanta na poziomie Premier League i odnieśli pierwsze zwycięstwo po powrocie do elity.

Było to jednak zaledwie jedno z trzech zwycięstw The Clarets w tym sezonie angielskiej ekstraklasy. Co więcej, Burnley tylko raz zdobyło komplet punktów przed własną publicznością, a w 10 domowych meczach odniosło aż 9 porażek. 

W historii angielskiej ekstraklasy jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by jakakolwiek drużyna miała tak fatalny bilans domowych meczów na początku sezonu. Co więcej, w profesjonalnym futbolu w Anglii taka sytuacja miała miejsce raz i to w sezonie 1970/71. Wówczas, podobnie niechlubną serią mogło ,,poszczycić się’’ czwartoligowe Newport County.

Z jednej strony, Burnley jest najgorszą punktującą u siebie drużyną w lidze, z drugiej strony zaś, tylko trzy zespoły wywalczyły w delegacji więcej oczek od Luton. Podopieczni Roba Edwardsa w wyjazdowych meczach zdobyły 7 punktów, co stanowi niemal połowę ich dotychczasowego dorobku – 15 oczek.

Co ciekawe, Burnley w historii swoich występów w Premier League jeszcze nigdy nie zdobyło gola w piątek. Seria ta została zakończona w 36. minucie, kiedy to The Clarets na prowadzenie wyprowadził Zeki Amdouni. 

Był to czwarty gol Szwajcara w tym sezonie Premier League i ex aequo z Lylem Fosterem jest on najlepszym strzelcem swojego zespołu w bieżącej kampanii angielskiej ekstraklasy.

Gospodarzom nie udało się jednak wywalczyć drugiego domowego zwycięstwa w tym sezonie. W drugiej minucie doliczonego czasu 2. połowy, do wyrównania doprowadził Carlton Morris. 28-latek wpisał się na listę strzelców niemal 20 minut od momentu pojawienia się na placu gry. 

Podobnie, jak w przypadku Amdouniego, Anglik także zdobył czwartego gola w tym sezonie Premier League. Morris przełamał także 13 ligowych meczów bez bramki na koncie. Po raz ostatni, napastnik Luton do siatki trafił 30 września, w wygranym 2:1 starciu z Evertonem. Co więcej, aż 3 spośród 4 dotychczasowych bramek w Premier League Morris zdobył w spotkaniach wyjazdowych.

Niemal połowę, bo aż 10 z 24 bramek, Luton zdobyło w trakcie 10 ostatnich minut rywalizacji. W tym sezonie Premier League, tylko Liverpool w tym czasie zdołał zdobyć więcej goli – 13.

Remis w ,,meczu o 6 punktów’’ niewiele zmienił w sytuacji obu drużyn. Burnley wciąż zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, a do bezpiecznej strefy traci 4 punkty. Luton zaś zrównało się punktami z 17. Evertonem, jednak ze względu na gorszy bilans bramkowy od The Toffees, podopieczni Edwardsa nie wydostali się ze strefy spadkowej.

Chelsea – Fulham 1:0 (1:0)

Cole Palmer ‘45+4

Obraz zawierający osoba, sport, zawody lekkoatletyczne, na wolnym powietrzu

Opis wygenerowany automatycznie

fot. Getty Images

Jednym z zaledwie dwóch sobotnich meczów były derby Londynu pomiędzy Chelsea a Fulham. Poprzednie starcie obu tych drużyn zakończyło się zwycięstwem The Blues na Craven Cottage 2:0 i była to pierwsza wyjazdowa 6-krotnych mistrzów Anglii pod wodzą Mauricio Pochettino.

Była to jedna z sześciu Argentyńczyka w roli szkoleniowca przeciwko Fulham. Do tej pory, 51-latek sześciokrotnie poprowadził swoje zespoły w Premier League w starciach z The Cottagers. Oznacza to, że jego bilans przeciwko ekipie z Craven Cottage wynosi 100% zwycięstw.

W 23 ostatnich meczach pomiędzy Chelsea a Fulham na poziomie Premier League, The Cottagers odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo. Co ciekawe, w piątek od tejże domowej wygranej 2:1 minął równo rok. Jednak w pozostałych 22 starciach The Blues odnieśli aż 14 zwycięstw, a 8 spotkań kończyło się podziałem punktów.

Odkąd Chelsea odniosła domową porażkę w 10. kolejce z Brentford 0:2, podopieczni Pochettino w 7 kolejnych meczach na Stamford Bridge nie przegrali już ani razu. W tym czasie, The Blues przed własną publicznością odnieśli 6 zwycięstw i zaledwie raz zremisowali. Co więcej, 5 ostatnich domowych meczów Chelsea to same zwycięstwa.

Serię meczów przed własną publicznością bez porażki zawodnikom Chelsea udało się przedłużyć do ośmiu. O losach zwycięstwa zadecydowała zaledwie jedna bramka. W doliczonym czasie pierwszej połowy, już czwarty w tym sezonie Premier League rzut karny wykorzystał Cole Palmer.

Wychowanek Manchesteru City potrzebował zaledwie 22 meczów w koszulce Chelsea, by zdobyć w nich 9 goli oraz 7 asyst. W całym poprzednim sezonie, żaden zawodnik The Blues nie dobił do takiej liczby bramek, czy asyst. Palmer jest także pierwszym zawodnikiem w historii Chelsea, który mając 21 lat lub mniej zdobył dla niej na poziomie Premier League aż 9 goli.

Dopiero pierwszy raz od października 2022 roku, Chelsea wygrała trzeci ligowy mecz z rzędu. Swoją cegiełkę do zwycięstwa z rywalem zza miedzy dołożył Raheem Sterling, który to wywalczył rzut karny dla swojego zespołu.

The Blues otrzymali w tym sezonie Premier League aż 8 ,,jedenastek’’, czego jak dotąd nie udało się osiągnąć żadnej innej ekipie. Sterling zaś wypracował trzy z nich, co także jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich zawodników.

Co więcej, Anglik tego dnia wywalczył już 26. rzut karny w swojej karierze na poziomie Premier League. W historii tych rozgrywek, żaden inny zawodnik nie wypracował tylu ,,jedenastek’’ dla swojego zespołu, co wychowanek Liverpoolu.

Dla Mauricio Pochettino zaś było to siódme zwycięstwo w siódmym starciu przeciwko Fulham. Wcześniej, Argentyńczyk dokonał tego także prowadząc Tottenham oraz Southampton, a bilans bramkowy jego drużyn wynosi 16 zdobytych goli, zaledwie 2 stracone i aż 5 czystych kont. W swojej karierze trenerskiej, 51-latek z żadnym innym klubem nie wypracował tak znakomitego bilansu meczów bezpośrednich.

Oprócz tego, że Chelsea nie przegrała już ósmego z rzędu meczu na Stamford Bridge, The Blues wygrali czwarty kolejny domowy mecz w Premier League. To najlepszy bilans londyńczyków w angielskiej ekstraklasie od lipca 2020 roku.

Fulham zaś odniosło już piątą z rzędu wyjazdową porażkę w Premier League. Po raz ostatni, The Cottagers tak fatalną serię w delegacji na najwyższym poziomie w rundzie rewanżowej spadkowego dla nich sezonu 2018/19.

Newcastle United – Manchester City 2:3 (2:1)

Alexander Isak ’35, Anthony Gordon ’37 – Bernardo Silva ’26, Kevin De Bruyne ’74, Oscar Bobb ‘90+1

Obraz zawierający osoba, sport, zawody lekkoatletyczne, trawa

Opis wygenerowany automatycznie

fot. The Sun

Jednym z dwóch największych hitów 21. serii gier było starcie pomiędzy Newcastle United a Manchesterem City, do którego doszło w sobotni wieczór na St. James’ Park. 

Gospodarze przystępowali do spotkania z mistrzami Anglii po serii trzech ligowych porażek z rzędu. Po raz ostatni, tak fatalna Srokom w Premier League przytrafiła się w grudniu 2021 roku. Wówczas jednak, dwie z tych porażek miały miejsce na wyjeździe. Tym samym, Eddie Howe jeszcze nigdy jako szkoleniowiec Newcastle nie przegrał dwóch meczów z rzędu rozgrywanych przed własną publicznością. 

Z drugiej strony zaś, 46-latek jeszcze nigdy nie wygrał ligowego meczu z Pepem Guardiolą. Dotychczas, Anglik w 16 meczach poprowadził swoje zespoły (Bournemouth oraz Newcastle) w starciach z Manchesterem City i odniósł w nich aż 14 porażek. 

Jedyny remis miał miejsce na początku sezonu 2022/23, kiedy to Newcastle na St. James’ Park zremisowało z The Citizens 3:3. Jedyna wygrana Howe’a miała zaś miejsce we wrześniu 2023 roku, kiedy to jego Sroki pokonały mistrzów Anglii 1:0 i awansowały do 1/8 finału Carabao Cup.

Po raz pierwszy, piłka wylądowała w bramce już w 2. minucie. Alexander Isak dograł futbolówkę z prawego sektora do wbiegającego środkiem Seana Longstaffa, a ten umieścił ją w siatce. Choć Szwed już w momencie dogrania znajdował się na wyraźnym spalonym, sędzia liniowy zwlekał z podniesieniem chorągiewki w górze.

Być może gdyby nie opieszałość arbitra bocznego, Longstaff nie dopadły do piłki i zarazem nie poturbowałby Edersona w momencie oddawania strzału. Oszołomiony golkiper Manchesteru City po tym zdarzeniu nie był już w stanie kontynuować gry i między słupkami musiał zastąpić go Stefan Ortega.

Kwadrans później, piłka ponownie wylądowała w siatce, lecz tym razem gol został już zdobyty prawidłowo. Kyle Walker dograł piłkę z prawego sektora w pole karne, a znajdujący się tuż przed bramką Bernardo Silva fenomenalnym strzałem ,,piętką’’ pokonał Martina Dubravkę.

Tym samym, Manchester City już w 31. meczu z rzędu na poziomie Premier League zdobył bramkę w starciu z Newcastle. Z żadną inną drużyną angielskiej ekstraklasy Obywatele nie mają tak długiej serii.

Bernardo Silva zdobył już 40. gola w karierze w Premier League. 29-latek stał się tym samym czwartym najskuteczniejszym Portugalczykiem w historii tych rozgrywek. Prowadzący w tym zestawieniu Cristiano Ronaldo jest jednak poza zasięgiem Silvy, bowiem były zawodnik Manchesteru United zdobył w Premier League aż 103 bramki.

W ciągu pierwszych pół godziny gry, podopieczni Pepa Guardioli oddali 9 strzałów, przy zaledwie dwóch ze strony piłkarzy Newcastle. Równie zdominowani przez swoich rywali piłkarze znad rzeki Tyne byli przed dwoma tygodniami, w wyjazdowym starciu z Liverpoolem.

Wówczas jednak przy stanie 0:1 zawodnicy prowadzeni przez Howe’a wyprowadzili jeden szybki kontratak, zakończony bramką wyrównującą. Identyczna sytuacja miała miejsce przy okazji domowego starcia z The Citizens. W 35. minucie, dalekie podanie od Bruno Guimaraesa otrzymał Alexander Isak. Po chwili, Szwed zszedł na prawą nogę i technicznym strzałem pokonał Stefana Ortegę. 

24-latek zdobył już 10. gola w tym sezonie Premier League i stał się siódmym zawodnikiem, który w bieżących rozgrywkach przekroczył ten próg. Był to zarazem już czwarty mecz z rzędu, w którym Isak wpisał się na listę strzelców.

Minęło raptem 139 sekund, a kibice zgromadzeni na St. James’ Park ponownie mogli celebrować trafienie swoich ulubieńców. Alexander Isak przechwycił piłkę w środku pola, a następnie Dan Burn posłał prostopadłe podanie w kierunku Anthony’ego Gordona.

Anglik ruszył z piłką lewym skrzydłem, a po wejściu w pole karne ściął z nią do środka i podobnie jak Isak dwie minuty wcześniej, oddał on techniczne uderzenie prawą nogą w kierunku dalszego słupka.

Choć Ortega wyciągnął się jak struna, nie zdołał on sięgnąć uderzonej przez 22-latka piłki. Wychowanek Evertonu zdobył zaś już siódmego gola w tym sezonie Premier League, z czego piątego w starciu z drużyną ,,Big Six’’. Co więcej, wszystkie bramki z czołowymi angielskimi drużynami (Liverpool, Arsenal, Chelsea, Man United, Man City) Gordon zdobywał przed własną publicznością.

W tym sezonie Premier League, Manchester City wygrał aż trzy spośród czterech meczów, w których do przerwy przegrywał. Po zmianie stron, mistrzowie Anglii wzięli sprawy w swoje ręce i przez niemal pełne 45 minut dyktowali swoje warunki gry.

W drugiej odsłonie tej rywalizacji, podopieczni Guardioli oddali aż 16 strzałów, przy zaledwie 5 ze strony drużyny gospodarzy. Obywatele posiadali także piłkę przez aż 77% czasu gry. 

Na przekucie swojej dominacji w trafienie wyrównujące trzeba było jednak do końcówki drugiego kwadransa 2. połowy. W 74. minucie, zaledwie 5 minut po pojawieniu się na placu gry, pierwszego w tym sezonie Premier League gola zdobył Kevin De Bruyne.

Dla Belga był to pierwszy ligowy występ od 11 sierpnia. Wówczas, w inauguracyjnym meczu sezonu z Burnley (3:0), 32-latek po zaledwie 22 minutach musiał opuścić murawę z powodu odnowienia się urazu uda.

De Bruyne zmuszony był przejść zabieg, który wykluczył go z gry na ponad 4 miesiące. Dopiero w poprzednią niedzielę, w spotkaniu III rundy FA Cup z Huddersfield (5:0), Belg po 27 meczach pauzy znów wybiegł na boisko w błękitnej koszulce.

Trafienie 32-latka było także 100. golem Manchesteru City przeciwko Newcastle w Premier League. Żadnej innej drużynie w tych rozgrywkach The Citizens nie zdołali wbić tylu bramek, co Srokom.

W tym sezonie, Newcastle w Premier League zanotowało zaledwie dwa remisy. Tylko Manchester United mniejszą liczbę ligowych spotkań – jedno – kończył podziałem punktów. Trzeci remis w bieżących rozgrywkach angielskiej ekstraklasy przeszedł jednak podopiecznych Howe’a sprzed nosa.

W pierwszej minucie doliczonego czasu gry, niemal 10 minut po pojawieniu się na murawie, pierwszego gola w karierze gola na poziomie Premier League zdobył Oscar Bobb. Kluczowe podanie przy zwycięskiej bramce 20-latka zanotował Kevin De Bruyne. Była to już 103. asysta Belga w Premier League, dzięki czemu wskoczył on na trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych asystentów w historii tych rozgrywek. 

32-latek stał się także pierwszym od 10 lat piłkarzem Manchesteru City, który w meczu Premier League po pojawieniu się na placu gry zdobył zarówno gola, jak i asystę. Ostatnim zawodnikiem, który tego dokonał był Sergio Aguero, a sytuacja miała miejsce w styczniu 2014 roku, w meczu z Cardiff City.

Był to także pierwszy przypadek od października 2012 roku, by udział przy zwycięskiej bramce dla Obywateli w meczu Premier League zanotowali sami zmiennicy. Wówczas, w starciu z West Bromwich Albion bramkę na wagę 3 punktów zdobył Edin Dzeko, a asystę przy trafieniu Bośniaka zaliczył Sergio Aguero.

Po raz trzeci z rzędu, Manchester City wygrał wyjazdowy mecz, choć stracił gola jako pierwszy. Podopieczni Guardioli stali się dopiero czwartą drużyną w historii Premier League, która tego dokonała. Ostatni taki przypadek w angielskiej ekstraklasie miał miejsce w grudniu 2020 roku ze strony Manchesteru United.

101 zdobytych goli, 31 zwycięstw, 22 czyste konta – to bilans Manchesteru City w starciach z Newcastle na poziomie Premier League. W historii występów w tych rozgrywkach, z żadną inną drużyną The Citizens nie radzą sobie tak doskonale.

Z drugiej strony zaś, nie dość, że Eddie Howe po raz pierwszy w roli szkoleniowca Newcastle przegrał drugi domowy z rzędu w Premier League, to w dodatku Sroki po raz pierwszy od stycznia 2021 roku przegrały czwarty kolejny ligowy mecz. 

Czwarta drużyna poprzedniego sezonu osunęła się już na 10. miejsce w tabeli, a 21. kolejkę mogą oni nawet zakończyć w jej drugiej części. Po raz ostatni, Newcastle w drugiej ,,dziesiątce’’ tabeli Premier League znajdowało się we wrześniu 2022 roku.

Pozostałe mecze 21. kolejki Premier League (weekend 12-14 stycznia):

Everton – Aston Villa – niedziela, 14 stycznia, godz. 15 (transmisja Viaplay)

Manchester United – Tottenham Hotspur – niedziela, 14 stycznia, godz. 17:30 (transmisja Viaplay)

W ten weekend rozegrane zostaną jeszcze dwa mecze 21. kolejki Premier League. Pozostałe pięć spotkań tej serii gier angielskiej ekstraklasy rozegranych zostanie w dniach 20-22 stycznia (po dwa mecze w sobotę i niedzielę, jeden mecz w poniedziałek).

Inne źródła:

https://twitter.com/Squawka

https://twitter.com/Squawka_Live

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://twitter.com/OptaJoe

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE