2023-12-01 19:25:52 JPM redakcja1 K

Raków z pierwszą wygraną w europejskich pucharach! Mistrzowie Polski zachowali szanse na grę wiosną w Lidze Konferencji Europy

Raków Częstochowa pojechał do Grazu na starcie z wicemistrzem Austrii, Sturmem. Podopieczni Dawida Szwargi musieli pokonać Die Schwoazn co najmniej dwiema bramkami, by przeskoczyć ich w tabeli grupy D Ligi Europy dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich. Choć Medaliki wygrały ,,tylko’’ 1:0, zrównali się oni punktami z drużyną Szymona Włodarczyka i wciąż są w grze o udział w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy.

Fot. Erwin Schierau / AFP

Polskie Newcastle. Tak można w ostatnim czasie określić sytuację w zespole mistrza Polski. Jednak nie chodziło bynajmniej o zainwestowanie w Raków przez saudyjski fundusz państwowy, a o opłakany stan kadrowy. Podobnie, jak w drużynie z Premier League, Raków trapiony jest przez liczne kontuzje. 

Od początku listopada, z powodu urazu barku niedostępny jest czołowy zawodnik środka pola, Giannis Papanikolaou. Z kolei przez kontuzję kolana w tym roku nie zagra już Kamil Pestka. 

Przypomnijmy, że 25-latek we wrześniu, po ponad rocznej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadeł po raz pierwszy znalazł się w kadrze Rakowa. Wychowanek Cracovii w nowych barwach zdołał rozegrać zaledwie 105 minut w 2 meczach, a po pełnym występie 5 listopada przeciwko Zagłębiu (5:0), Pestka po dwóch miesiącach znów musiał zapukać do drzwi gabinetu lekarskiego.

Jeszcze w okresie letnim wypadli inni czołowi w sezonie mistrzowskim zawodnicy, Ivi López oraz Stratos Svarnas, ale akurat do ich nieobecności kibice Rakowa zdążyli się już przyzwyczaić.

Problemem była również nieobecność podstawowego środkowego obrońcy, Bogdana Racovitana. W rewanżowym meczu ze Sportingiem (1:2), Rumun już w 11. minucie otrzymał czerwoną kartkę za faul na Jeremiahu St. Juscie w polu karnym, pozbawiającym Holendra realnej szansy na zdobycie bramki (tzw. DOGSO).

Podczas październikowej przerwy reprezentacyjnej, zabieg ,,przepukliny sportowej’’ musiał przejść Łukasz Zwoliński. Przez kolejne 1,5 miesiąca, napastnik Rakowa był nieobecny z powodu rekonwalescencji, jednak tuż przed meczem ze Sturmem udało się go postawić na nogi. 30-latek poleciał w środowe popołudnie wraz z kadrą zespołu do Grazu.

W pierwszym meczu ze Sportingiem (1:1), na skutek brutalnego faulu Viktora Gyokeresa ,,urazu naderwania więzozrostu w stawie skokowym oraz masywnego stłuczenia w obrębie stawu skokowego’’ doznał Zoran Arsenić. Od tamtego czasu Chorwat w 2 z 7 meczów zasiadł na ławce rezerwowych, jednak Dawid Szwarga ani razu nie zaryzykował wpuszczeniem go na plac gry. Ostatecznie, kapitan Rakowa nie poleciał wraz z zespołem do Austrii.

Wyliczankę absencji można podsumować tym, że na ławce Rakowa w czwartkowym meczu zasiadło zaledwie 8 zawodników, z czego jednym z nich był bramkarz. Dla porównania, ławka rezerwowych Sturmu obfitowała w 12 piłkarzy.

W porównaniu do pierwszego meczu ze Sturmem (0:1), skład Rakowa różnił się o 5 nazwisk. Zawodnikami, którzy w obu tych meczach wybiegli na murawę w pierwszym składzie byli Vladan Kovacević, Milan Rundić, Adnan Kovacević, Fran Tudor, Władysław Koczergin oraz Marcin Cebula.

Z kolei Srdjan Plavsić, Sonny Kittel oraz Fabian Piasecki, którzy w październikowym meczu znaleźli się w wyjściowej jedenastce, tym razem zasiedli jedynie na ławce rezerwowych.

Jako pierwsi do głosu doszli mistrzowie Polski. W 5. minucie, dośrodkowanie na pole karne z rzutu wolnego posłał Bartosz Nowak. 

Piłka wylądowała pod nogami Ante Crnaca, jednak Chorwatowi nie udało się dopaść do strzału, bowiem przeszkodził mu w tym David Schnegg. Stoper Sturmu próbował wybić futbolówkę poza swoją ,,szesnastkę’’, jednak nastrzelił Gustava Berggrena.

Piłka przypadkowo odbiła Szweda i powędrowała w kierunki bramki. W całym zamieszaniu czujność zachował jednak golkiper Die Schwoazn, Kjell Scherpen, który odbił futbolówkę.

screen: TVP Sport / YouTube

W 8. minucie, Nowak nie popisał się, zagrywając po wznowieniu z autu piłkę wprost pod nogi Alexandra Prassa. Pomocnik Sturmu posłał prostopadłe do wybiegającego na wolne pole Szymona Włodarczyka. 

Reprezentant Polski do lat 21 oddał uderzenie z prawej strony pola karnego, jednak z jego strzałem poradził sobie Vladan Kovacević.

screen: TVP Sport / YouTube

W 15. minucie, znów zrobiło się gorąco w polu karnym ekipy gospodarzy. Deian Sorescu otrzymał dalekie podanie górą na prawe skrzydło, po czym z wysokości linii końcowej posłał ,,miękką’’ centrę na pole karne.

Dośrodkowanie swoim uderzeniem zamknął wbiegający na bliższy słupek Ante Crnac, jednak piłka po jego strzale lewą nogą z powietrza nie powędrowała w światło bramki.

screen: TVP Sport / YouTube

Kilka minut później, prostopadłe podanie z wysokości koła środkowego otrzymał Manprit Sarkaria. Napastnik Sturmu sprytnym przyjęciem minął Milana Rundicia i po wejściu z piłką w pole karne oddał strzał na bramkę.

Futbolówka po drodze otarła się jeszcze od serbskiego stopera, jednak nie przeszkodziło to Kovaceviciowi w skutecznej interwencji.

screen: TVP Sport / YouTube

Kilkadziesiąt sekund później, Jusuf Gazibegović popełnił błąd na własnej połowie i przy próbie wyprowadzenia piłki nastrzelił pressującego go Jeana Carlosa.

Futbolówka znalazła się w nieobstawionej przez nikogo strefie, a w jej kierunku ruszył Marcin Cebula. 27-latek wpadł z piłką w pole karne, po czym oddał ,,płaskie’’ uderzenie z bliskiej odległości. Skrzydłowy Rakowa ,,popisał się’’ jednak nie lada pudłem, bowiem piłka po jego strzale przeleciała obok dalszego słupka.

screen: TVP Sport / YouTube

W 28. minucie, Deian Sorescu zagrał prostopadłą piłkę ,,na obieg’’ do wbiegającego na prawą stronę pola karnego Władysława Koczergina. Ukraniec  ,,nawinął’’ jeszcze Jona Gorenca Stankovicia, po czym oddał uderzenie lewą nogą w kierunku dalszego słupka.

Piłka nie zmierzała jednak w światło bramki, a na dodatek głową poza linię końcową wybił ją stojący na linii strzału David Affengruber.

screen: TVP Sport / YouTube

Choć Rakowowi wreszcie nie można było zarzucić braku odwagi w pierwszej odsłonie spotkania, podopiecznym Dawida Szwargi znów nie udało się oddać ani jednego celnego strzału w ciągu pierwszych 45 minut rywalizacji.

Był to ósmy kolejny mecz Rakowa w europejskich pucharach, kiedy to piłka w pierwszej połowie nie powędrowała w światło bramki. Po raz ostatni, Medaliki w meczu europejskich pucharach celne uderzenie oddały 8 sierpnia, kiedy to w pierwszym meczu III rundy el. Ligi Mistrzów pokonali Aris Limassol 2:1.

Druga połowa mogła rozpocząć się dla mistrzów Polski w iście koszmarnym stylu. Fran Tudor otrzymał piłkę po gwizdku wznawiającym grę, jednak kapitan Rakowa poślizgnął się, w efekcie czego futbolówkę przechwycił ją Szymon Włodarczyk.

Futbolówka po pressingu 20-latka wylądowała jednak daleko przed nim, a były napastnik Górnika Zabrze nie zdołał do niej dopaść, bowiem swoim wybiciem poza linię boczną uprzedził go Vladan Kovacević.

screen: TVP Sport / YouTube

Kilka minut później, mistrzowie Polski oddali pierwszy tego wieczora celny strzał. Po ,,krótkim’’ rozegraniu rzutu wolnego prostopadłe podanie otrzymał Marcin Cebula. Skrzydłowy Rakowa oddał uderzenie ,,z pierwszej piłki’’ z prawej strony pola karnego, jednak futbolówkę po jego strzale nogami odbił Kjell Scherpen.

screen: TVP Sport / YouTube

Kwadrans później, interwencją na wagę uratowania punktów popisał się Vladan Kovacević. Manprit Sarkaria prostopadłym zagraniem ze skraju pola karnego wypuścił w ,,szesnastkę’’ Tomiego Horvata.

Słoweniec stanął ,,oko w oko’’ z Vladanem Kovaceviciem, jednak zdecydował się on wystawić piłkę do ustawionego tuż przed bramką Alexandra Prassa. Bośniacki golkiper wykazał się jednak nie lada refleksem, broniąc uderzenie Austriaka zmierzające prosto do bramki.

screen: TVP Sport / YouTube

W 74. minucie, Kovacević popełnił jednak spory błąd, zagrywając piłkę przy jej wyprowadzeniu wprost pod nogi jednego z przeciwników. Prostopadłe podanie otrzymał Manprit Sarkaria, który z lewej strony pola karnego oddał uderzenie ,,z pierwszej piłki’’.

Golkiper Rakowa naprawił jednak swój błąd, broniąc uderzenie napastnika Die Schwoazn. Futbolówka wylądowała jeszcze pod nogami 27-latka, który dobił ją w kierunku bramki. Tam ustawiony był jednak asekurujący Kovacevicia Milan Rundić, który wybił piłkę z niemal linii bramkowej.

Nie wiadomo jednak, czy bramka po dobitce 27-latka zostałaby uznana. Powtórki wyraźnie wykazały, że Sarkaria przy próbie opanowania piłki odbił ją od swojej ręki.

screen: TVP Sport / YouTube

W 80. minucie, pierwszą od dawna ofensywną szarżę przeprowadzili podopieczni Dawida Szwargi. Gustav Berggren rozrzucił piłkę do wbiegającego na lewym skrzydle Jeana Carlosa.

Brazylijczyk wszedł z piłką w pole karne, po czym z wysokości linii końcowej wstrzelił ją do ustawionego tuż przed bramką Johna Yeboaha. Ekwadorczyk oddał uderzenie ,,z pierwszej piłki’’, po którym ta wylądowała w siatce.

Dla 23-latka był to pierwszy w karierze gol w europejskich pucharach. Yeboah stał się bohaterem swojego zespołu, choć na dobrą sprawę miało go w tym meczu nie być. 

Ekwadorczyk doznał urazu łydki podczas zgrupowania reprezentacji, przez co nie mógł zadebiutować w narodowych barwach. Były piłkarz Śląska Wrocław z kontuzją został odesłany do Polski i mówiło się nawet o tym, że do końca nie wybiegnie on już na murawę. Ostatecznie, Yeboah cudem został postawiony na nogi i w środę poleciał wraz z drużyną Rakowa do Grazu

screen: TVP Sport / YouTube

Piłkarze Rakowa wyrównali bilans dwumeczu z wicemistrzami Austrii, jednak musieli oni dalej przeć do przodu, by objąć prowadzenie w dwumeczu ze Sturmem i przeskoczyć Die Schwoazn w tabeli. Bramka na 2:0 dawałaby Medalikom 3. miejsce i pole position przed ostatnią kolejką fazy grupowej w walce o grę wiosną w Lidze Konferencji Europy.

W trzeciej minucie doliczonego czasu gry, scenariusz ten mógł się ziścić. Mistrzowie Polski wyprowadzili kontratak, który został zwieńczony przez Władysława Koczergina technicznym uderzeniem ze skraju pola karnego. Niestety, piłka po mierzonym strzale Ukraińca powędrowała tuż nad poprzeczką.

screen: TVP Sport / YouTube

Choć podopiecznym Dawida Szwargi nie udało się pokonać Sturmu różnicą dwóch bramek, zrównali się z wicemistrzami Austrii i wciąż podtrzymali szanse na udział w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy.

Aby mistrzowie Polski zajęli na koniec zmagań grupowych 3. miejsce i kontynuowali wiosną swoją przygodę w europejskich pucharach muszą w finałowej serii gier co najmniej zremisować w Sosnowcu z Atalantą Bergamo, przy jednoczesnej porażce Sturmu ze Sportingiem.

Równolegle do starcia rozgrywanego w Grazie, w Bergamo Atalanta mierzyła się ze Sportingiem. Stawką tego spotkania było pierwsze miejsce w grupie i bezpośredni awans do 1/8 finału. La Dea zremisowała przed własną publicznością z wiceliderem portugalskiej ekstraklasy i dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich z lizbońskimi Lwami zapewniła sobie zwycięstwo w grupie D.

To oznacza, że w ostatniej kolejce zarówno Atalanta, jak i Sporting przystąpią do swoich spotkań bez większego ciśnienia, bowiem znają już swoje pozycje na koniec zmagań. 

Tym samym, kibice Rakowa upatrują nadziei w wystawieniu przez Gian Piero Gasperiniego rezerwowego składu i możliwości dzięki temu powalczenia o choćby punkt. Jednocześnie jednak Sporting musiałby pokonać przed własną publicznością Sturm.

Mecze Rakowa z Atalantą oraz Sportingu ze Sturmem w ostatniej kolejce fazy grupowej zostaną rozegraną o równoległej porze. Oba spotkania odbędą się w czwartek 14 grudnia i rozpoczną się o godzinie 21.

Wyniki meczów 5. kolejki Ligi Europy w grupie D:

Sturm Graz – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

John Yeboah ‘81

Atalanta Bergamo – Sporting Lizbona 1:1 (1:0)

Gianluca Scamacca ’23 – Marcus Edwards ‘56

Tabela grupy D po 5. kolejce:

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://www.youtube.com/watch?v=u1uPUpLUZH4&t=30s

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE