2023-11-12 15:10:52 JPM redakcja1 K

Spektakularna remontada ŁKS-u. Beniaminek przegrywał 0:3, a i tak zdołał doprowadzić do wyrównania!

Sobotnie zmagania w 15. kolejce PKO BP Ekstraklasy rozpoczęło starcie ŁKS-u z Piastem. Pogrążony w kryzysie beniaminek podejmował przed własną publicznością wiecznie remisujących gliwiczanie. Podziałem punktem zakończyło się również to spotkanie. Podopieczni Aleksandara Vukovicia wypuścili z rąk trzybramkowe prowadzenie i zaledwie zremisowali 3:3.

fot. Łukasz Grochala / Cyfrasport

Podczas drugiej kadencji Kazimierza Moskala w ŁKS-ie, najgorsza seria porażek z rzędu Rycerzy Wiosny wynosiła trzy. Ponowne zwolnienie 56-latka miało spowodować mityczny ,,efekt nowej miotły’’, a tymczasem jest jeszcze gorzej.

Odkąd stery w klubie przejął Piotr Stokowiec, ŁKS przegrał wszystkie cztery mecze pod wodzą 51-latka. Była to najgorsza seria ekipy z Łodzi od końcówki sezonu 2019/20, w którym to spadający z hukiem Ekstraklasy ŁKS przegrał 7 meczów z rzędu.

Już po 10 minutach meczu z Piastem, w głowach kibiców ŁKS-u mogły pojawić się kolejne czarne myśli. Wówczas, Michael Ameyaw najpierw ,,dwójkowo’’ rozegrał piłkę z Grzegorzem Tomasiewiczem, a następnie posłał podanie do niepilnowanego z prawej strony pola karnego Damiana Kądziora.

Fatalny błąd w ustawieniu popełnił Artemijus Tutyskinas, który zrobił krok w kierunku Ameyawa, przez co Kądzior miał przed sobą pełno wolnej przestrzeni. Choć uderzenie 31-latka leciało prosto w Aleksandra Bobka, golkiper ŁKS-u popełnił katastrofalny w skutkach kiks, przepuszczając futbolówkę tuż nad sobą.

Dla Kądziora był to dopiero drugi gol w tym sezonie, ale pierwszy w rozgrywkach Ekstraklasy. Co więcej, skrzydłowy Piasta na trafienie w lidze czekał od 12 lutego br., kiedy to wpisał się na listę strzelców w wyjazdowym meczu z Zagłębiem (2:0).

screen: Ekstraklasa / YouTube

10 minut później, Kądzior do bramki dołożył asystę – również pierwszą w tym sezonie. Były reprezentant Polski dośrodkował na pole karne z rzutu wolnego, a do piłki najwyżej wyskoczył Ariel Mosór. 

Stoper Piasta uderzeniem głową wpakował futbolówkę do siatki i zdobył pierwszego gola w bieżących rozgrywkach Ekstraklasy. Co więcej, było to dopiero drugie ligowe trafienie wychowanka Legii w karierze. Jedynego dotychczasowego gola Mosór zdobył w marcu 2022 roku, także w barwach Piasta (1:0 z Lechią Gdańsk).

Był to dopiero w tym sezonie Ekstraklasy mecz Piasta, w którym podopieczni Aleksandara Vukovicia zdobyli co najmniej dwie bramki. Jednak dopiero drugi raz zdarzyło się, by oba trafienia padły z gry.

Gliwiczanom także zaledwie raz udało się zdobyć trzy gole w jednym meczu Ekstraklasy. Miało to miejsce w domowym starciu z Widzewem. Po ponad miesiącu, podopieczni Vukovicia wreszcie dokonali tego po raz drugi - również w meczu z łódzką drużyną.

W 38. Minucie, indywidualną szarżę z piłką pod bramkę ŁKS-u przeprowadził Arkadiusz Pyrka. Następnie, reprezentant Polski do lat 21 zagrał do wbiegającego z prawej strony Jorge Felixa, a Hiszpan wstrzelił futbolówkę do środka.

Akcję uderzeniem do pustej bramki z wysokości dalszego słupka zamknął Michael Ameyaw. Po raz pierwszy w karierze, 23-latek w jednym meczu Ekstraklasy zdobył jednocześnie gola oraz asystę. Bramka ta dla Ameyawa znaczyła o tyle dużo, że jest on wychowankiem Widzewa.

Nie minęło nawet 40 minut gry, a podopieczni Piotra Stokowca byli już na deskach. Wiarę w zespół beniaminka mógł tchnąć rzut karny, podyktowany w absurdalnych okolicznościach już po upływie doliczonego czasu 1. połowy.

ŁKS wznowił grę z rzutu rożnego, po czym w polu karnym Piasta nastąpiło niemałe zamieszanie. W pewnym momencie, Adrien Louveau powalczył w powietrzu o piłkę z Alexandrosem Katranisem. Po starciu z Francuzem, obrońca Piasta upadł na murawę, a następnie odmachnął mu się nogą, wyrażając tym samym złość po domniemanym faulu.

W pierwszej chwili, sędzia Paweł Raczkowski nie dostrzegł niesportowego zachowania. Wtedy jednak do gry wkroczył VAR. Arbitrzy zasiadający na wozie zasugerowali Raczkowskiemu, by przeanalizował tę sytuację. 

Raczkowski tak też postąpił i po obejrzeniu kilku powtórek wskazał na ,,wapno’’, a także wyrzucił Katranisa z boiska. Dla Greka była to pierwsza w seniorskiej karierze czerwona kartka.

Do ,,jedenastki’’ podszedł Dani Ramirez i Hiszpan pewnym trafieniem podłączył tuż przed przerwą swój zespół do tlenu. 31-latek tym golem wysunął się na czele najlepszych strzelców ŁKS-u w tym sezonie Ekstraklasy.

Ramirez nie pocieszył się jednak długo z miana samodzielnego lidera. Raptem dwie minuty po przerwie, Kay Tejan wygarnął piłkę Jakubowi Czerwińskiem, a następnie ruszył pod bramkę Piasta.

Kiedy Holender wpadł z futbolówką w pole karne, oddał techniczne uderzenie w kierunku dalszego słupka, które wylądowało w siatce. Tym samym, również i Tejan mógł cieszyć się z trzeciego gola w tym sezonie Ekstraklasy.

Piłkarze ŁKS-u wreszcie uwierzyli w siebie. Ich wiara w odrobienie strat ziściła się niecałe 20 minut później. Choć Frantisek Plach ruszył do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki, słowacki golkiper wybił ją wprost pod nogi Piotra Janczukowicza.

23-latek efektownym uderzeniem umieścił futbolówkę w bramce, a ŁKS po raz pierwszy w tym sezonie zdobył trzy gole w jednym meczu Ekstraklasy.

Gospodarze wcale nie musieli kończyć tego spotkania z punktem, bo równie dobrze mogli zgarnąć komplet oczek. W doliczonym czasie gry, Dani Ramirez zgarnął wybitą na przedpole po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę, a następnie oddał uderzenie lewą nogą. Futbolówka po drodze odbiła się od jednego zawodników Piasta i przeleciała tuż obok słupka.

Po 15 kolejkach, Piast ma na koncie aż 11 remisów. Tym samym, przebity został rekord Ekstraklasy pod względem liczby remisów na tym etapie sezonu.

Po piątkowej wygranej Puszczy, przewaga gliwiczan zmalała już tylko do czterech punktów. Terminarz podopiecznych Vukovicia do końca 2023 roku nie prezentuje się najlepiej. 

Tuż po przerwie na kadrę, Piast podejmie w Białymstoku niepokonaną od 24 lutego u siebie Jagiellonię. Dwa tygodnie później, gliwiczanie udadzą się do Poznania, gdzie zmierzą się z Lechem. Kolejorz zaś nie przegrał przed własną publicznością od 30 kwietnia.

Choć ŁKS dokonał spektakularnej remontady, trzy stracone powodują, że zespół prowadzony przez Piotra Stokowca stał się najgorszą defensywą ligi. W 15 meczach, ŁKS stracił 32 bramki. Przyczynił się do tego również fakt, że dzień wcześniej Puszcza w meczu z Wartą zachowała czyste konto.

Dział: Nożna

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE