2023-11-26 21:56:10 JPM redakcja1 K

W Poznaniu coraz bardziej nerwowo. Kolejorz z pierwszą domową porażką od 7 miesięcy

Największym hitem niedzielnych zmagań w PKO BP Ekstraklasie było starcie Lecha Poznań z Widzewem Łódź. Gospodarze zawiedli licznie zgromadzonych kibiców, bowiem w słabym stylu przegrali 1:3. W pięciu ostatnich meczach, Kolejorz odniósł zaledwie jedno zwycięstwo, z czego miało ono miejsce z beniaminkiem.

fot. Jakub Kaczmarczyk / PAP 

Faworyt starcia rozgrywanego przy Bułgarskiej mógł być tylko jeden. Lech nie przegrał bowiem przed własną publicznością od 30 kwietnia, co jest drugim najlepszym wynikiem w Ekstraklasie. Od czasu porażki 0:1 z Górnikiem Zabrze, podopieczni Johna van den Broma odnieśli 9 zwycięstw i zanotowali zaledwie 2 remisy. Wliczyć w to także trzeba wygraną z Wartą Poznań, którą formalnie Lech zanotował na wyjeździe, lecz de facto odniósł ją u siebie, bowiem Kolejorz podejmował rywala zza miedzy przy Bułgarskiej. 

Po zupełnie przeciwnej stronie barykady jest za to Widzew, który od 8 maja nie potrafi wywieźć z delegacji kompletu punktów. Od czasu wyjazdowej wygranej z Miedzią Legnicą 1:0, RTS na wyjeździe przegrał 5 razy, a czterokrotnie wywoził z terenu rywala jeden punkt. Co więcej, odniesiona na początku maja wygrana ze zdegradowaną już Miedzią była jedynym wyjazdowym zwycięstwem Widzewa w 2023 roku. 

W XXI wieku, Lech oraz Widzew w Ekstraklasie spotkały się 18 razy. W meczach z RTS-em, Kolejorz zanotował zaledwie dwie porażki – w październiku 2006 roku (2:3) oraz w listopadzie 2011 roku (0:1). 9 razy, to poznaniacy wychodzili ze starć z Widzewem zwycięsko, a siedmiokrotnie padał remis. Dodatkowo, trzy ostatnie spotkania obu drużyn przy Bułgarskiej kończyły się zwycięstwami Lecha i to bez utraty bramki (4:0, 1:0 w 2013 roku, 2:0 w 2022 roku). 

Widzew był także jedną z pięciu drużyn, z którą Lech w poprzednim sezonie odniósł zwycięstwa w obu meczach (2:0, 2:1). Poza RTS-em, podopieczni van den Broma w minionych rozgrywkach dwukrotnie pokonywali jeszcze Lechię, Jagiellonię, Koronę oraz Wartę. 

Obraz zawierający osoba, sport, zawody lekkoatletyczne, na wolnym powietrzu

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl 

Po raz pierwszy od niemal 8 miesięcy, na stadionie przy Bułgarskiej mógł pojawić się Bartosz Salamon. Stoper Lecha został zawieszony przez UEFĘ 13 kwietnia, w dniu pierwszego meczu ¼ finału Ligi Konferencji Europy z Fiorentiną. Kilka dni wcześniej, Lech wydał komunikat, w którym poinformował, że w próbce A badania antydopingowego po rewanżowym meczu 1/8 finału z Djurgardens, u 32-latka znaleziono chlortalidon – zabroniony przez Światową Agencję Antydopingową moczopędny diuretyk. 

Od tamtego czasu, Salamon nie mógł być nawet wpuszczany do gabinetów klubowych. 32-latek wyjechał do Włoch, gdzie w stolicy Sardynii, Cagliari (gdzie występował w latach 2015-17) trenował indywidualnie. W lipcu, poinformowano o zawieszeniu Salamona na czas nieokreślony, a w miniony piątek zapadł ostateczny werdykt – 8 miesięcy zawieszenia. Jednak kara była naliczana 32-latkowi od momentu pierwszego zawieszenia, a więc 13 kwietnia. Tym samym, stoper Lecha jeszcze przed ostatnią kolejką w 2023 roku będzie do dyspozycji Johna van den Broma. 

 

fot. Instagram 

Jednak póki co, o sile linii defensywnej Lecha wciąż stanowić będą Antonio Milić oraz Miha Blazić. Dla reprezentanta Słowenii listopadowe zgrupowanie kadry było bardzo udane, bowiem wraz z drużyną narodową wywalczył on pierwszy od 24 lat awans na Mistrzostwa Europy. Awans na Euro ze swoją reprezentacją wywalczył także golkiper Widzewa, Henrich Ravas. Choć Słowak regularnie jest powoływany na zgrupowania kadry Sokołów, w hierarchii bramkarzy jest on dopiero numerem 3. 

Ravas był jednym z dwóch wymienionych nazwisk względem zaległego meczu z Ruchem (2:1), który rozegrano w trakcie przerwy reprezentacyjnej. Obok, siłą rzeczy, nieobecnego 26-latka, do pierwszej jedenastki Widzewa wrócił Juan Ibiza.  Hiszpan już w przerwie meczu z Zagłębiem został zmieniony z powodu urazu. Kontuzja nie okazała się poważna, jednak wykluczyła 28-latka z domowego starcia z Ruchem. 

Widzewiacy nie wystraszyli się klasy swojego przeciwnika i od samego początku odważnie wychodzili pod bramkę rywali. W 5. minucie, Fabio Nunes otrzymał prostopadłe podanie od Dominika Kuna, a po wejściu w pole karne obrócił się z piłką. Błąd popełnił Elias Andersson, który przy próbie wybicia piłki trafił Portugalczyka w nogę. Sędzia Damian Sylwestrzak bez wahania wskazał na ,,wapno’’ i jego decyzja była jak najbardziej słuszna. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, oprogramowanie, Oprogramowanie multimedialne

Opis wygenerowany automatycznie 

screen: Ekstraklasa / YouTube 

Do ,,jedenastki’’ podszedł Jordi Sanchez, jednak wykonał on ją – mówiąc wprost – katastrofalnie. Hiszpan oddał lekkie uderzenie w sam środek bramki, gdzie ustawiony był Bartosz Mrozek. Golkiper Lecha nie musiał nawet wykazywać nie wiadomo jakim refleksem. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Mimo to, było to pierwsze poważne ostrzeżenie ze strony podopiecznych Daniela Myśliwca, z którego Lechici nie wyciągnęli żadnych wniosków. 10 minut później, Dominik Kun dograł piłkę do ustawionego na przedpolu Frana Alvareza. 

Złe ustawienie defensywy sprawiło, że przed Hiszpanem utworzyła się wolna przestrzeń, dzięki której mógł ze spokojem zejść na prawą nogę i oddać uderzenie w kierunku bramki. Piłka po technicznie mierzonym strzale 25-latka wylądowała przy dalszym słupku. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Lechici nie rzucili się jednak błyskawicznie do odrabiania strat, bowiem po raz pierwszy pod bramką Widzewa zrobiło się dopiero w 33. minucie. Błąd popełnił Mateusz Żyro, który głową zagrał piłkę wprost pod nogi Kristoffera Velde. 

Skrzydłowy Kolejorza wpadł z futbolówką w pole karne, po czym oddał uderzenie lewą nogą w kierunku dalszego słupka. Piłka po potężnym strzale Norwega powędrowała jednak nad poprzeczką. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Piłkarze Widzewa mogli schodzić do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry, dośrodkowana przez Antoniego Klimka piłka odbiła się od Kristoffera Velde i niespodziewanie wylądowała pod nogami wbiegającego na dalszy słupek Juana Ibizy. 

Hiszpanowi nie udało się jednak zdobyć pierwszego gola w barwach Widzewa. Mimo oddania strzału z bliskiej odległości, 28-latek spudłował, przymierzając w słupek. 

Obraz zawierający trawa, piłkarz, Stadion piłkarski, sport

Opis wygenerowany automatycznieW 64. minucie, po raz pierwszy od 23 września na placu gry pojawił się Dino Hotić. W domowym meczu ze Stalą (2:1), Bośniak doznał urazu, który pierwotnie miał go wykluczyć z gry na 4 tygodnie. Jednak powrót 28-latka znacznie się przedłużył, bowiem Hotić do dyspozycji wrócił dopiero po 2 miesiącach. 

Już po 3 minutach występu, Bośniak mógł zaliczyć trzecią asystę w PKO BP Ekstraklasie. Hotić posłał dośrodkowanie z rzutu rożnego, a z wysokości bliższego słupka uderzenie na bramkę oddał Filip Marchwiński. Czujność zachował jednak Henrich Ravas, który sparował piłkę ponad poprzeczkę. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

W drugiej odsłonie spotkania, podopieczni van den Broma przeważali, jednak ich ataki nie były na tyle przekonujące, by móc umieścić piłkę w siatce. Wreszcie, w 88. minucie gospodarzom udało się dopiąć swego. 

Joel Pereira posłał dośrodkowanie z rzutu rożnego, a po nieczystym uderzeniu futbolówki przez Kristoffera Velde, ta wylądowała pod nogami Filipa Szymczaka. 21-latek wycofał do ustawionego na przedpolu Jespera Karlstroma, a ten bez zastanowienia huknął ,,z pierwszej piłki’’. 

Futbolówka po potężnym strzale Szweda wylądowała tuż pod poprzeczką. Dla 28-latka był to drugi gol w tym sezonie, co jest jego najlepszym wynikiem strzeleckim w koszulce Lecha. Do tej pory, Karlstrom w barwach Kolejorza zdobywał maksymalnie jedną bramkę rocznie. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Gospodarzom nie udało się jednak pójść za ciosem. W 3. Minucie doliczonego czasu gry, Imad Rondić zagraniem głową przedłużył wybitą od własnej bramki przez Henricha Ravasa futbolówkę. 

Fatalny w skutkach błąd popełnił Antonio Milić, który nie trafił w piłkę, w efekcie czego wraz z nią na wolne pole ruszył Antoni Klimek. 21-latek stanął ,,oko w oko’’ z Bartoszem Mrozkiem i pewnym strzałem z wysokości pola karnego pokonał golkipera Lecha. 

Dla rozgrywającego swój pierwszy sezon na poziomie Ekstraklasy wychowanka Odry Opole był to pierwszy w karierze gol w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, oprogramowanie, Stadion piłkarski

Opis wygenerowany automatycznie 

Klimek był tego dnia najlepiej prezentującym się zawodnikiem Widzewa, a swój znakomity występ zwieńczył udziałem przy bramce na 3:1. 

Już po upływie doliczonego czasu gry, 21-latek wpadł z piłką w pole karne i lewą nogą przerzucił ją na prawą stronę ,,szesnastki’’. Choć Radosław Murawski wybił futbolówkę głową, zagrał on ją w kierunku Bartłomieja Pawłowskiego. 

Najlepszy strzelec Widzewa w poprzednim sezonie mocnym strzałem w dalszy róg wbił gwóźdź do trumny swoich rywali. Dla 31-latka był to pierwszy gol od 22 września, kiedy to trafił przeciwko Koronie Kielce (1:1). 

W kolejnych dwóch ligowych meczach, Pawłowskiemu nie udało się wpisać na listę strzelców, a od końcówki października zmagał się on z urazem. Po 4 meczach absencji, dopiero przed tygodniem rozegrał on pierwsze minuty po kontuzji. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Po raz pierwszy od równo 12 lat, Widzew pokonał Lecha Poznań. Poprzednia wygrana RTS-u nad Kolejorzem miała bowiem miejsce 27 listopada 2011 roku (0:1). Wtedy też piłkarze Widzewa po raz ostatni zdobyli bramkę na stadionie w Poznaniu. Co więcej, łodzianie zakończyli serię 9 wyjazdowych meczów bez wygranej. Dla podopiecznych Daniela Myśliwca było to pierwsze w tym sezonie Ekstraklasy zwycięstwo odniesione w delegacji. 

Kolejorz zaś zakończył trwającą od 30 kwietnia serię domowych meczów bez porażki. Do czasu niedzielnej przegranej z Widzewem, była to druga (po Jagiellonii) najlepsza seria w lidze. Tym samym, w bieżącym sezonie Ekstraklasy już tylko Jagiellonia oraz Raków pozostają niepokonane przed własną publicznością. Wśród kibiców Lecha, coraz więcej głosów domaga się zwolnienia Johna van den Broma. Frustracja narasta o tyle, iż Kolejorz odniósł zaledwie jedno zwycięstwo w 5 meczach i miało ono miejsce z przedostatnim w tabeli Ruchem. 

De facto, Lechici odnieśli w tym sezonie zaledwie jedną wyjazdową wygraną i to 4 miesiące temu (22 lipca – 2:1 z Piastem Gliwice). Jeżeli w przyszłą sobotę podopieczni van den Broma w Kielcach nie zakończą serii 5 wyjazdowych meczów bez wygranej, Holender coraz bardziej będzie mógł obawiać się o swoją przyszłość. 

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://www.youtube.com/watch?v=4xyq5nvua8g

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE