2023-09-03 17:05:12 JPM redakcja1 K

Warta przełamuje roczną passę ŁKS-u, podział punktów w Gliwicach – piątek na boiskach PKO BP Ekstraklasy

W piątkowe popołudnie wystartowała ostatnia przed przerwą na reprezentację kolejka PKO BP Ekstraklasy. Warta udała się na wyjazdowe starcie z ŁKS-em, Ruch zaś podejmował w Gliwicach Stal.

fot. Marian Zubrzycki / PAP 

7. kolejkę otwierała rywalizacja ŁKS-u Łódź z Wartą Poznań. Był to pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami od sezonu 2018/19. Następnie, oba kluby mijały się ze sobą – ŁKS występował w Ekstraklasie w sezonie 2019/20, a kiedy spadł, do najwyższej klasy rozgrywkowej awansowali Zieloni

Co ciekawe, 10 lat temu, w sezonie 2012/13 ŁKS ogłosił upadłość tuż przed wyjazdowym meczem z Wartą. Zresztą, klub z Poznania tamten sezon I ligi również zakończył spadkiem. Rok później, Zieloni podzielili los Rycerzy Wiosny i przed startem rozgrywek 2014/15 nie otrzymali licencji na grę w II lidze. Wobec tego, tak jak ŁKS przed rokiem, musieli startować z poziomu IV ligi. 

Odbiegając od czasów słusznie minionych, ŁKS przed tą kolejką znajdował się w strefie spadkowej, z 6 oczkami na koncie. Wszystkie punkty podopieczni Kazimierza Moskala wywalczyli przed własną publicznością. Na początku sierpnia, ŁKS pokonał przy al. Unii Lubelskiej Koronę Kielce 2:1, a dwa tygodnie temu w ostatniej akcji meczu wyszarpał zwycięstwo z Pogonią Szczecin 1:0. 

Warta zaś znajdowała się po drugiej stronie rzeki. Zespół prowadzony przez Dawida Szulczka nie potrafił wygrać na wyjeździe od marca. Zieloni po raz ostatni 3 punkty z delegacji wywieźli w marcu i to miało to miejsce w Łodzi. Ich ofiarą padł największy rywal ŁKS-u, Widzew. 

Rozczarowujące było starcie Warty z Cracovią, które miało miejsce tydzień wcześniej. Zieloni bezbramkowo zremisowali z Pasami, a mecz ten śmiało może kandydować do najgorszego spotkania w tym sezonie Ekstraklasy.  

Względem tamtego meczu, Dawid Szulczek dokonał jednej roszady. Wiktor Pleśnierowicz pojawił się na środku obrony w miejsce występującego w ataku Dario Vizingera. Poza tym, doszło jedynie do przetasowań w wyjściowym ustawieniu kilku zawodników. 

Po raz kolejny za to w pierwszym składzie namieszał Kazimierz Moskal. Tym razem, 56-letni szkoleniowiec przeprowadził aż trzy zmiany po porażce 1:2 z bezpośrednim kandydatem w walce o utrzymanie, Puszczą Niepołomice. 

Pierwszy poważny wypad piłkarzy Warty pod bramkę swoich rywali od razu zakończył się bramką. Stefan Savić otrzymał podanie na skrzydło od Adama Zrelaka. Następnie, Austriak zszedł z piłką do środka i przedryblował Nacho Monsalve oraz Engjella Hotiego. Skrzydłowy akcję sfinalizował uderzeniem na dalszy słupek, które wylądowało w siatce. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

screen: Ekstraklasa / YouTube 

Po wyjściu na prowadzenie, zawodnicy Zielonych zostali zepchnięci do defensywy. Najgroźniej pod bramką przyjezdnych zrobiło się w 29. minucie, kiedy to Bartosz Szeliga stanął ,,oko w oko’’ z Jędrzejem Grobelnym. Jednak zastępujący kontuzjowanego Adriana Lisa golkiper wybronił uderzenie swojego rywala. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Warta schodziła do szatni z prowadzeniem 1:0, mając statystykę xG (goli oczekiwanych) na poziomie zaledwie 0,03. Zespół z Poznania mógł podwyższyć pod koniec pierwszego kwadransa drugiej połowy. 

Engjell Hoti stracił piłkę pod własną bramką na skutek pressingu Mateusza Kupczaka. Futbolówka trafiła do Kajetana Szmyta, który minął Aleksandra Bobka, lecz zamiast od razu oddać strzał, próbował jeszcze ,,wbiec z piłką do bramki’’. W efekcie, uderzenie z wysokości niemal linii bramkowej na wślizgu zablokował Michał Mokrzycki. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, oprogramowanie, Oprogramowanie multimedialne

Opis wygenerowany automatycznie 

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Zaledwie 2 minuty później indywidualny rajd pod bramkę ŁKS-u przeprowadził Miguel Luis. Kiedy Portugalczyk znalazł się na skraju pola karnego, został pchnięty przez Marcina Flisa. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, oprogramowanie, piłka nożna

Opis wygenerowany automatycznie 

Sędzia Paweł Raczkowski nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na ,,wapno’’. Do rzutu podszedł Kajetan Szmyt i wychowanek Warty pewnie zamienił ,,jedenastkę’’ na gola.  

To już czwarta bramka 21-latka w tym sezonie Ekstraklasy. Wszystkie z nich, Szmyt zdobywał z rzutów karnych. Jednocześnie, młodzieżowy reprezentant Polski pobił swój najlepszy dorobek strzelecki – 3 bramki – który ustanowił w poprzednim sezonie. 

Zwycięstwo Warty 2:0 oznaczało przełamanie niemal półrocznej serii bez zwycięstwa na wyjeździe. Jednocześnie, Zieloni już drugi mecz z rzędu zakończyli na ,,zero z tyłu’’. Ostatni raz podobna sztuka udała im się w marcu, kiedy to podopieczni Dawida Szulczka trzy mecze z rzędu kończyli bez utraty bramki. 

Tuż po przerwie reprezentacyjnej, Warta zmierzy się z rywalem zza miedzy, Lechem. Drugi rok z rzędu, Zieloni rozegrają derby Poznania w roli gospodarza przy Bułgarskiej. Jest to efekt współpracy między oboma klubami, które – co jest ewenementem – mimo znajdowania się w tym samym mieście, mają przyjazne stosunki. To samo tyczy się zresztą kibiców. 

ŁKS-owi zaś ciężko będzie poszukać przełamania za 2 tygodnie. Łodzianie udadzą się w podróż do Częstochowy, gdzie przystąpią do rywalizacji z mistrzem Polski, Rakowem. 

Obraz zawierający osoba, trawa, piłka nożna, zawody lekkoatletyczne

Opis wygenerowany automatycznie 

fot. Arkadiusz Gola / Gol24 

Drugim z piątkowych starć był mecz Ruchu Chorzów ze Stalą Mielec. Było to pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami na poziomie Ekstraklasy od sezonu 1994/95. W późniejszym czasie, oba kluby spotkały się ze sobą jedynie w kampanii 2017/18, kiedy to Ruch przystępował do rozgrywek I ligi tuż po spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. 

Niebiescy mieli za sobą cztery mecze bez wygranej. Podopieczni Jarosława Skrobacza odnieśli w tym sezonie zaledwie jedno zwycięstwo – 2:0 z ŁKS-em w 2. kolejce. 

W nieco lepszej sytuacji znajdował się zespół z Podkarpacia, który przed tygodniem pokonał przed własną publicznością Radomiak 2:0 i znajdował się w górnej części tabeli. 

Do pierwszego składu Ruchu, po kilku tygodni spowodowanej kontuzją wrócił Juliusz Letniowski. Oprócz tego, po jednym meczu w roli rezerwowego, w wyjściowej jedenastce ponownie znalazł się Przemysław Szur. 

Zaskakujące było z kolei pojawienie się w pierwszym składzie 39-letniego Leandro. Brazylijczyk trafił do Mielca latem 2022 roku, jednak dopiero w swoim 13. ligowym występie w barwach Stali wybiegł na boisko od pierwszej minuty. Obecność Leandro była spowodowana urazem Marco Ehmanna, przez który Rumun nie pojechał do Gliwic. 

Już w 4. minucie Stal mogła wyjść na prowadzenie. Dalekie podanie z własnej połowy otrzymał Ilya Shkurin. Białorusin niedokładnym przyjęciem piłki minął Michała Buchalika, lecz jednocześnie sprawiło to, że wyrzucił się do linii końcowej. Tuż przed opuszczeniem przez futbolówkę placu gry, napastnik skiksował przy próbie oddania strzału, wobec czego niebezpieczeństwo zostało zażegnane. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Niemal kwadrans później, niemoc strzelecką strzelecką przełamał Daniel Szczepan. Napastnik Ruchu oddał w tym sezonie już 14 strzałów, jednak ani jednym z nich nie znalazł drogi do siatki.  

Tym razem, najlepszy strzelec Niebieskich w dwóch poprzednich sezonach zamienił na bramkę uderzenie głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Filipa Starzyńskiego. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, oprogramowanie, Oprogramowanie multimedialne

Opis wygenerowany automatycznie 

Shkurinowi nie udało się wpisać na listę strzelców w pierwszych minutach tego meczu, jednak Białorusin schodził do szatni z bramką na koncie.  

Na samym początku doliczonego czasu 1. połowy, strzał z linii pola karnego oddał Maciej Domański. Piłkę do boku odbił Buchalik, lecz do dobitki dopadł jeszcze Shkurin i zdobył swojego drugiego gola w tym sezonie Ekstraklasy

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

W 70. minucie, Białorusin mógł mieć w dorobku już dublet. Shkurin znów otrzymał zagranie górą w kierunku wolnej przestrzeni. Tym razem, 24-latek opanował piłkę, jednak przy próbie oddania strzału ta mu odskoczyła, wobec czego cała akcja straciła na dynamice. 

Obraz zawierający tekst, piłka nożna, zrzut ekranu, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Niemal 10 minut później, Ruch mógł po raz drugi w tym meczu objąć prowadzenie. Idealne zagranie od Tomasza Wójtowicza w pole karne otrzymał Tomasz Swędrowski. Ten stanął ,,oko w oko’’ z Mateuszem Kochalskim, jednak uderzył na tyle nieprecyzyjnie, że 23-letni golkiper poradził sobie z tym strzałem. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, piłka nożna, oprogramowanie

Opis wygenerowany automatycznie 

Wynik 1:1 utrzymał się już do samego końca spotkania. Oznacza to, że Ruch przedłużył serię meczów bez zwycięstwa do pięciu. Kibiców Niebieskich uradowałoby przełamanie z największym rywalem, Górnikiem Zabrze, którego ich ulubieńcy podejmą zaraz po przerwie na kadrę. 

Będą to pierwsze Wielkie Derby Śląska w Ekstraklasie od sezonu 2015/16. W międzyczasie, tylko raz doszło do starcia między tymi drużynami. Miało ono miejsce 1 września 2022 roku, w ramach 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Wówczas, Górnicy wygrali w Chorzowie 1:0. 

Z kolei Stal za 2 tygodnie podejmie przed własną publicznością Zagłębie Lubin. Podopieczni Kamila Kieresia będą starali się szlifować trwającą od początku kwietnia passę domowych meczów bez porażki. Od porażki z Piastem 0:1, która miała miejsce 3 marca, mielczanie rozegrali u siebie 9 spotkań – 4 z nich wygrali, a 5 zremisowali. 

Niestety, po ostatnim gwizdku doszło do nieprzyjemnych incydentów. Nerwy puściły Leandro, który tuż po zakończeniu meczu otrzymał czerwoną kartkę. W niedzielę, Brazylijczyk w swoich social mediach wyjaśnił, co było powodem takiej reakcji ze strony sędziego: 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, oprogramowanie, Oprogramowanie multimedialne

Opis wygenerowany automatycznie 

screen: Leandro Messias / Twitter 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, oprogramowanie, Oprogramowanie multimedialne

Opis wygenerowany automatycznie 

Dodatkowe źródło: https://www.youtube.com/watch?v=Njkly5FTMX4 

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://www.youtube.com/watch?v=n9qX0-G61eI

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE