2023-12-13 12:19:22 JPM redakcja1 K

Wielki wieczór Kamila Grabary, kompromitacja Manchesteru United – podsumowanie ostatniej kolejki Ligi Mistrzów w grupie A

Zmagania w grupie A zapowiadały się najbardziej smakowicie spośród wszystkich wtorkowych meczów Ligi Mistrzów. Poza pewnym zwycięstwa w grupie Bayernem, otwarta wciąż pozostawała kwestia drugiego miejsca oraz tego, kto wiosną zagra w fazie pucharowej Ligi Europy.

screen: Polsat Sport

Zmagania w grupie A zapowiadały się najbardziej smakowicie spośród wszystkich wtorkowych meczów Ligi Mistrzów. Poza pewnym zwycięstwa w grupie Bayernem, otwarta wciąż pozostawała kwestia drugiego miejsca oraz tego, kto wiosną zagra w fazie pucharowej Ligi Europy.

Manchester United – Bayern Monachium 0:1 (0:0)

Kingsley Coman ‘71

fot. Getty Images

Na Old Trafford walczący o życie Manchester United podejmował pewny już zwycięstwa w grupie A Bayern Monachium. Czerwone Diabły przystępowały do starcia z mistrzami Niemiec po kompromitującej porażce w lidze. W sobotnie popołudnie, zespół prowadzony przez Erika ten Haga został rozbity przed własną publicznością przez walczące o utrzymanie Bournemouth 0:3.

Równolegle, iście koszmarny występ zaliczali podopieczni Thomasa Tuchela. Bawarczycy zostali zdeklasowani we Frankfurcie przez Eintracht, przegrywając aż 1:5. Część zawodników mistrza Niemiec miała deja vu, bowiem w listopadzie 2019 roku Bayern również został rozbity na wyjeździe przez Eintracht 1:5.

Choć Bayern już po czwartej kolejce zapewnił sobie zwycięstwo w grupie, Thomas Tuchel nie zamierzał odpuszczać i zarówno w domowym meczu z Kopenhagą (0:0), jak i w wyjazdowym starciu z Manchesterem United do boju posłał niemal najsilniejszy możliwy skład.

Z zawodników pierwszego wyboru, szkoleniowiec Bawarczyków nie mógł skorzystać jedynie z Matthijsa de Ligta, który od kilku tygodni leczy kontuzję kolana oraz Serge’a Gnabry, który udział w meczu z Eintrachtem zakończył już po pięciu minutach. 

Niemiec został wpuszczony na plac gry w 66. minucie, jednak już w 71. minucie Thomas Tuchel musiał zmienić 28-latka. Wychowanek Stuttgarta doznał urazu mięśniowego, przez który znalazł się poza kadrą na starcie z Manchesterem United.

Takiego komfortu nie miał Erik ten Hag, który po raz przed meczem swojego zespołu miał mocno szyć. Spośród graczy, z których holenderski szkoleniowiec regularnie korzystał, od tygodni niedostępni są Casemiro, Christian Eriksen, Lisandro Martinez, Mason Mount, czy Tyrell Malacia.

Przed tygodniem, swój udział w starciu z Chelsea już po pierwszej połowie zakończył Victor Lindelof. Szwed z powodu stłuczenia opuścił weekendowy mecz z Bournemouth, a także nie znalazł się w kadrze zespołu na mecz z Bayernem.

Wyliczankę nieobecnych zawodników można zakończył na Anthonym Martialu oraz Marcusie Rashfordzie, którzy też przed meczem Bayernem wypadli z kadry z powodu choroby.

Ból głowy ten Haga wzrósł jeszcze bardziej w 40. minucie, kiedy to kontuzji mięśniowej doznał odgruzowany w ostatnich tygodniach Harry Maguire. Najlepszego zawodnika listopada w Premier League zastąpić musiał 35-letni Jonny Evans, który tuż przed startem sezonu został dokooptowany do składu Czerwonych Diabłów.

O wyniku tego spotkania zadecydowała zaledwie jedna bramka. W 70. minucie, Harry Kane idealnym podaniem odnalazł wbiegającego środkiem pola karnego Kingsley’a Comana, a nieobstawiony Francuz uderzeniem z bliskiej odległości wykonał wyrok i pokonał Andrę Onanę.

Dla Harry’ego Kane’a była trzecia w karierze asysta w starciu z Manchesterem United. Tego wieczora, kapitan reprezentacji Anglii zanotował 21. występ przeciwko Czerwonym Diabłom. 30-latek miał także przed wtorkowym meczem na koncie 8 bramek przeciwko Manchesterowi United, z czego 4 zdobył on na Old Trafford.

Manchester United zaś stracił już 15. bramkę w tej edycji Ligi Mistrzów. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by angielski zespół stracił tyle goli w fazie grupowej tych rozgrywek.

Czerwone Diabły z europejskimi pucharami pożegnali się już na etapie fazy grupowej. Podopieczni Erika ten Haga z dorobkiem zaledwie 4 punktów zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie. 

Dopiero drugi raz w historii zdarzyło się, by Manchester United fazę grupową Ligi Mistrzów na 4. miejscu w tabeli. Wcześniej, taka sytuacja miała miejsce jedynie w sezonie 2005/06, kiedy to klub z Old Trafford z 6 punktami na koncie znalazł się za plecami Villarrealu, Benfiki i Lille.

Odkąd w maju 2013 Manchester United opuścił legendarny sir Alex Ferguson, Czerwone Diabły na 11 kolejnych sezonów, 7 z nich rozegrali w Lidze Mistrzów. Manchester United aż trzykrotnie odpadał z tych rozgrywek był już po fazie grupowej. Pod wodzą Szkota, Czerwone Diabły również 3 razy zmagania w Champions League zakończyli już w fazie grupowej, jednak zdarzyło się to w ciągu 18 sezonów.

W poprzednim sezonie, Manchester United rozegrał aż 62 mecze, przegrywając przy tym 12 z nich. W bieżącym sezonie, podopieczni ten Haga wyrównali tę liczbę już po 24 rozegranych spotkaniach.

Bayern zaś już szósty rok z rzędu wygrał swoją grupę Ligi Mistrzów. Co więcej, Bawarczycy zaliczyli także 40. kolejny mecz w fazie grupowej bez porażki. Po raz ostatni, Bayern na tym etapie rozgrywek przegrał 27 września 2017 roku, kiedy to w Paryżu uległ PSG 0:3. Od tamtego czasu, Die Roten na etapie grupowym zanotowali aż 36 zwycięstw i zaledwie 4 remisy.

FC Kopenhaga – Galatasaray SK 1:0 (0:0)

Lukas Lerager ‘58

fot. Getty Images

Po raz ostatni, Galatasaray awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów wywalczyli w sezonie 2013/14. Wówczas, zespół ze Stambułu z dorobkiem 7 punktów zajął drugie miejsce w grupie B, a jednym z ich grupowych rywali była FC Kopenhaga.

W meczu, który jesienią 2013 roku rozegrano w stolicy Danii, górą była Kopenhaga, która wygrała 1:0. Takim też rezultatem zakończyło się wtorkowe starcie pomiędzy tymi drużynami. Bramkę na wagę historycznego triumfu w 60. minucie zdobył Lukas Lerager.

Historycznego, bo wygrana ta dawała Kopenhadze drugi w historii i pierwszy od 13 lat awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Wcześniej, stołeczny klub dokonał tego jedynie w sezonie 2010/11, kiedy to zmagania grupowe zakończył tylko za plecami późniejszego triumfatora tamtej edycji, FC Barcelony.

Strzelec zwycięskiej bramki nie dokończył jednak tego spotkania, bowiem w 90. minucie otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. To oznacza, że Leragera zabraknie w pierwszym meczu 1/8 finału, który Kopenhaga rozegra przed własną publicznością na Parken. Warto dodać, że pierwszą żółtą kartkę 30-latek obejrzał zaledwie 5 minut wcześniej.

Po stracie bramki na 0:1, Galata rzuciła się do ofensywy. W ciągu drugich 45 minut mistrzowie Turcji oddali aż 15 strzałów, jednak nie zdołali przełamać kopenhaskiej defensywy. Bohaterem swojego zespołu po raz kolejny został Kamil Grabara, który dwoił się i troił, by uchronić Kopenhagę od utraty bramki.

24-latek zaliczył tego wieczora 10. w karierze występ w Lidze Mistrzów i po raz trzeci w tych rozgrywkach zachował czyste konto. Jednak dopiero po raz pierwszy Grabara drugi mecz z rzędu w Champions League zagrał na ,,zero z tyłu’’.

Wychowanek Ruchu Chorzów będzie zaledwie jednym z czterech Polaków, który na wiosnę będzie występował w Lidze Mistrzów. Poza Grabarą, w fazie pucharowej tegorocznej edycji Champions League zagrają jedynie Jakub Kiwior (Arsenal), Piotr Zieliński (Napoli) i Robert Lewandowski (Barcelona).

Tabela grupy A na koniec fazy grupowej:

Z dorobkiem 16 punktów Bayern Monachium szósty rok z rzędu odniósł zwycięstwo w swojej grupie Ligi Mistrzów. Tym samym, Bawarczycy do losowania 1/8 finału przystąpią jako drużyna rozstawiona. To oznacza, że mistrzowie Niemiec rozegrają rewanż przed własną publicznością.

Pierwszy mecz u siebie rozegra zaś drużyna, która z fazy grupowej wyszła z drugiego miejsca, czyli w tym wypadku Kopenhaga. Podopieczni Jacoba Neestrupa w 1/8 finału nie będą mogli zagrać jedynie z Bayernem, z którym mierzyli się na etapie grupowym.

Z kolei Galatasaray rozegra dwumecz fazy play-off o awans do 1/8 finału Ligi Europy. Mistrzowie Turcji zmierzą się w nim z drużyną, która zmagania grupowe w Lidze Europy zakończyła na drugim miejscu. Pierwszy mecz podopieczni Okana Buruka rozegrają na wyjeździe, rewanż zaś odbędzie się w Stambule.

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://twitter.com/Squawka_Live

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE