Po kryzysowym lecie rolnicy otrzymali ponad dwa miliardy koron norweskich rekompensat

Zdjęcie: NRK

To pokazuje nowe dane z Norweskiej Dyrekcji ds. Rolnictwa, które są znacznie wyższe niż wcześniej sądzono. We wrześniu prognoza wynosiła 1,3 miliarda. W styczniu wzrosła do 1,6 miliarda i od tego czasu tylko rośnie. Takich kwot w Norwegii jeszcze nie było. Oppland to hrabstwo, w którym rolnicy otrzymali najwięcej odszkodowań w tym kraju.

- W lipcu i sierpniu wszystko tu było suche i spalone. Przeszło mi wtedy przez głowę wiele myśli - mówi Stian Haupberg, właściciel gospodarstwa rolnego w Redalen w Gjøvik.

Jest jednym z ponad 13 000 rolników, którzy otrzymali już odszkodowania. Haupberg jest zadowolony, nawet jeśli 320 000 NOK nie pokryje wszystkich dodatkowych kosztów m.in. słomy i koncentratu.

- Z systemem kompensacyjnym było dobrze, ale i tak wyszedłem na minus. Dostaliśmy plony i nie musieliśmy zabijać zwierząt, co było ważne - mówi.

Stowarzyszenie rolników mówi, że generalnie są zadowoleni z ugody od państwa.

- Odszkodowanie zrobiło swoje, stało się możliwe kupno dla tych, którzy przybyli z daleka. Sam rok prawdopodobnie będzie negatywny, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z dodatkowej pomocy - mówi Kristina Hegge, manager Oppland Bondelag.

"Nie mogę znieść kolejnych złych zbiorów"

Po zeszłorocznym kryzysie Stian Haupberg powiedział, że ledwo starcza jedzenia do czerwca.

- Zależy mi na dobrych zbiorach. Według niego zapasy są na samym dole minimalnego limitu.

Związek Rolników podziela obawy Haupberga i potwierdza, że ​​kilka osób znajduje się w tej samej sytuacji. Zapasy paszy dla wielu rolników są tak niskie, że brak plonów tej wiosny może mieć poważne konsekwencje.

- Konsekwencje, jeśli będziemy mieli kolejny zły sezon wegetacyjny, będą dla wielu katastrofalne. Rozciągnęli linę bardzo daleko, zarówno pod względem finansowym, jak i zawodowym. Jeśli uda nam się ustanowić i utrzymać produkcję żywności w Norwegii, zdecydowanie potrzebujemy teraz dobrego roku - mówi Hegge.