2022-11-05 11:07:11 JPM redakcja1 K

Przede wszystkim każdą wypowiedź Putina musimy uznać za kłamstwo

Za pomocą ukierunkowanej dezinformacji i fałszywych narracji rosyjski aparat propagandowy chce podzielić zachodnie społeczeństwa. Politycy, media i opinia publiczna muszą być tego świadomi.

Za pomocą ukierunkowanej dezinformacji i fałszywych narracji rosyjski aparat propagandowy chce podzielić zachodnie społeczeństwa. Politycy, media i opinia publiczna muszą być tego świadomi. Szczególnie jeśli chodzi o zagrożenie katastrofą nuklearną. Niemal każdego dnia rosyjska propaganda rozgłasza po świecie nowe kłamstwo. Najbardziej aktualne: Ukraina rzekomo planuje zaatakować Rosję za pomocą „brudnej” bomby, czyli urządzenia wybuchowego zawierającego materiał radioaktywny, ale niezdolnego do wybuchu jądrowego. Wcześniej kłamstwem było to, że Ukraina planuje atak na zaporę w Kachowce w obwodzie chersońskim. To zwykłe fałszywe informacje, za pomocą których Moskwa oskarża drugą stronę o chęć zrobienia tego, co sama planuje. By potem zwalić to na Ukraińców, gdy sami wysadzą tamę. Albo stworzyć pretekst do samodzielnego użycia broni jądrowej. Rosyjska propaganda zaczęła się jeszcze przed wybuchem wojny 24 lutego – pamiętajmy o bardzo ewidentnie sfałszowanych filmach o rzekomym ukraińskim sabotażu – i trwają od tamtej pory. Tym razem jednak Kreml zaostrzył sprawy, kontaktując się nawet oficjalnie 
z rządami państw zachodnich i Organizacją Narodów Zjednoczonych, by ostrzec przed rzekomą ukraińską brudną bombą. Ma to zwiększyć nerwowość na Zachodzie co do tego, jakie dalsze eskalacyjne kroki może planować Moskwa. I tak nikt nie wierzy w rosyjskie bajki, bo reżim Putina nie ma już ani krzty wiarygodności.

Całkowicie w tradycji sowieckiej propagandy

Prezydent Rosji Władimir Putin jest spadkobiercą sowieckiego aparatu propagandy, który był nihilistycznym mistrzem w niszczeniu prawdy. Rosja robi to teraz nowoczesnymi środkami, także za granicą. 

Poprzez państwowe kanały propagandowe, takie jak RT, czy armie botów rozpowszechniających teorie spiskowe w mediach społecznościowych, aby wspierać rosyjskie narracje lub po prostu wbijać klin rozszczepiający w nasze społeczeństwa.

Często nie chodzi nawet o przekonanie naszych społeczeństw do rosyjskich kłamstw. Wystarczy zasiać wątpliwości, by zatruć nasze rozważania, w myśl: może jednak coś 
w tym jest. Ma to osłabić nasze rozeznanie moralne i zachwiać determinację do dalszego wspierania Ukrainy. 

Politycy, pracownicy mediów i opinia publiczna powinni zatem zawsze być świadomi podstawowych faktów dotyczących rosyjskiego reżimu: Putin zbudował imperium fałszu. Każde oświadczenie rosyjskich urzędników musi więc najpierw zostać uznane za kłamstwo, o ile nie da się go poprzeć faktami.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE