2024-02-04 18:49:34 JPM redakcja1 K

Dlaczego nie należy karać dzieci brakiem czytania bajek przed snem?

Te ostatnie chwile dnia służą wyciszeniu oraz zacieśnianiu więzi. Co więcej, odbieranie dzieciom codziennej lektury nie sprzyja nabywaniu przez nich wiedzy i jest szkodliwe dla przyswajania przez nich najważniejszych umiejętności językowych.

Zdjęcie: LORADO (GETTY IMAGES) 

Moment pójścia do łóżka w wielu domach może być dla rodziny próbą ognia. Dzieciom trudno jest położyć się spać, lenią się lub spędzają wieki na myciu zębów, a dorośli nie mogą doczekać się choćby chwili w spokoju bez nich. To właśnie wtedy, na ostatnie godziny przed końcem dnia czytanie przed snem jest przez nich porzucane. Niekiedy dorośli są szczerzy i przyznają, że są zmęczeni, ale czasem motywują to jako kara, widząc, że ich dzieci nie idą spać. Jednak jest to bezpodstawna forma ukarania, ponieważ nie niesie ze sobą żadnej nauki.  

„Nie ma związku pomiędzy czynem a skutkiem”, zapewnia Arantxa Arroyo, specjalistka od dyscypliny pozytywnej w szkole Magea Activa, oraz nauczycielka akademicka na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu w Burgos. Jak wyjaśnia, czytanie przed snem jest aktywnością, która relaksuje dzieci, ale także pozwala im wygadać się o tym, co zdarzyło się w ciągu dnia. I, przede wszystkim, jak podkreśla ekspertka, jest to cenny czas, który rodzice spędzają razem ze swoimi dziećmi. „Karanie dzieci brakiem czytania przed snem jest odbieraniem im możliwości wyleczenia się z rozłąki, która mogła zachodzić w ciągu dnia, a także ponownym kontaktem w bezpiecznym otoczeniu”, komentuje Arroyo. Jako że, jak podkreśla ekspertka, to czytanie ma w sobie coś z pradawnych rytuałów: „z czasów, kiedy opowiadało się historię wokół ogniska i wszyscy z uwagą słuchali”. 

To ceremonialna czynność, której dzieci wyczekują z nieubłaganiem na koniec dnia. „To jak wypiekanie chleba, wyczekujesz, aż się upiecze, aż wyjdzie z piekarnika, podczas gdy jego zapach karmi Cię jeszcze zanim go spróbujesz”, wyjaśnia przy pomocy metafory Pep Bruno, narrator, pisarz i autor książki edukacyjnej ,,Contar" (A buen paso, 2019). Opowieść na dobranoc nie tylko ubogaca rodzinny czas, ale również odgrywa decydującą część w procesie dorastania dzieci. „Jest udowodnione, że dzieci, którym czyta się wczesnym wieczorem, wyraźnie poprawiają swój późniejszy rozwój pod względem językowym, jak i umiejętności czytania i pisania”, wyjaśnia neuropediatra María José Mas, autorka książki ,,El cerebro en su laberinto: los trastornos del neurodesarrollo (Next Door Publisher, 2020)". „Kiedy dorosły wieczorami lub o dowolnej porze dnia, czyta dziecku, które jeszcze nie potrafi czytać, pomaga mu lepiej radzić sobie w szkole oraz nabywać szerszego słownictwa, a także lepiej posługiwać się językiem”.  

Artykuł „Relación entre la edad de inicio y la frecuencia de la lectura y el desarrollo temprano del lenguaje y la alfabetización en bebés y niños pequeños” opublikowany w 2012 roku przez Center for Early Literacy Learning (CELL), czyli ośrodka należącego do Biura Programów Edukacji Specjalnej Departamentu Edukacji Stanów Zjednoczonych analizuje różne badania związane z wczesnym czytaniem i stwierdza, że „im więcej bajek czyta się dzieciom poniżej pierwszego życia, tym bardziej poprawiają się ich umiejętności językowe oraz umiejętności czytania i pisania”. „Pozostawienie dziecka bez opowieści przed snem jest okradaniem dziecka z istotnej części jego rozwoju”, dodaje Bruno. I jeszcze bardziej w obecnych czasach, kiedy to dzieci są wystawione na więcej bodźców wzrokowych. Według eksperta, fikcji zawartej w opowieści udaje się sprawić, że dzieci poszerzają swoją strefę wyobraźni, podczas gdy fikcja znajdująca się na ekranach ją ostudza i ogranicza: „Jeśli widziałeś logo restauracji McDonald’s i zostało ono powiązane przez Ciebie z jakimś uczuciem, niemożliwe jest, abyś nie zobaczył go w swojej głowie, kiedy będą Ci o nim mówić. Ono tam jest, bo tam się zasiedliło. Jednakże fikcja zawarta w opowieści, te uczucia, są kształtowane przez same dzieci”. 

Ocena błędów 

Nie mniej co mogą zrobić rodzice, aby na czas czytania nie przychodzili tak zmęczeni i nie musieli karać swoich dzieci jego brakiem? Arroyo wyjaśnia, że najistotniejsze jest to, aby ocenić jaki rodzaj błędu jest powtarzany każdego dnia, który doprowadza ich do takiego stanu. „Jeśli nasz dzień wymknął nam się spod kontroli i ukaraliśmy dzieci, najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić to zreflektować się i przeprosić, a jeśli jest to problem, który jest głęboko zakorzeniony, należy ocenić, co dzieje się na poziomie organizacyjnym”, komentuje. Może być tak, jak wyjaśnia ekspertka, że przed pójściem spać występuje jakaś nadmierna stymulacja, którą można ujarzmić, wyłączając i ściszając światła lub dźwięki, lub to, że nastąpiła jakaś zmiana w organizacji dnia, ale najważniejsze jest to, aby „porozmawiać o tym problemie, wysłuchać dziecka lub zrobić to w inny sposób, tak aby nie kończyło się to codziennymi konfliktami”. Ze swojej strony neuropediatra María José Mas dodaje, że najistotniejsze jest ustalenie jasnej rutyny snu i że jeśli tata lub mama widzą, że dziecko zamierza się złościć, spróbować odciągnąć jego uwagę, bo najgorszą rzeczą jest położenie się spać w złości. 

Opowieść na dobranoc nie jest czymś, co powinno być traktowane jako nagroda, lub kara. Według Arroyo najważniejsze jest to, aby przeznaczyć te ostatnie minuty dnia na wyciszenie się, zacieśnienie więzów oraz współdzielenie doświadczeń. „Ale również jest to najlepszy sposób na wejście do świata snów”, utrzymuje Bruno. Dla Bruno, kiedy dorosły czyta dziecku, obydwoje sytuują się na tym samym poziomie: „Bawią się wyobraźnią i dzielą się magicznymi chwilami”. I właśnie to, dla Bruno, jest najlepszym sposobem, aby dzieci z łatwością zasypiały, ponieważ ich rodzice są przy nich obecni, towarzyszą im i współdzielą tę podróż do świata snów. 

Dział: Styl życia

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.