Skąd pochodzi nazwa cmentarza Père-Lachaise?
Otwarty w maju 1804 roku, nazywany wówczas Cmentarzem Wschodnim, Cmentarz Père-Lachaise nosi obecnie imię księdza jezuity, François d'Aix de la Chaise (1624-1709), który co ciekawe, podczas 34 lat był spowiednikiem Ludwika XIV. Ten ceniony przez ludność duchowny przez długi czas mieszkał w miejscu, w którym obecnie znajduje się cmentarz, na osiedlu Mont-Louis, gdzie niegdyś mieli w zwyczaju odpoczywać jezuici. Sto lat po jego śmierci mieszkańcy nadal doceniali tę osobowość, która za życia uśmierzyła wiele humorów politycznych i królewskich duchów. W efekcie miejsce opuszczone począwszy od 1762 roku, pozostało przez dziesięciolecia znane jako ogród "Père-Lachaise", nazwany na cześć swojego najznakomitszego lokatora. W ten sam sposób wybudowany później na jego terenie cmentarz w naturalnie (choć nieoficjalnie) stał się cmentarzem Père-Lachaise!

W 1815 roku cmentarz był parkiem w stylu angielskim, z grobowcem Heloizy i Abelarda, ukazanym na ilustracji, jako cel popołudniowych spacerów.
Cmentarz Père-Lachaise? Spektakularna porażka...
Cmentarz Père-Lachaise, o powierzchni 44 hektarów, z 70.000 kwaterami i milionem osób pochowanych na jego terenie na przestrzeni wieków, jest największą i najważniejszą nekropolią Paryża. Ale mimo że dziś jego nieliczne już wolne miejsca są sprzedawane za ogromne pieniądze, to nie zawsze tak było.
Otwarty w 1804 roku, przez pierwsze dziesięć lat istnienia cmentarz był omijany przez paryżan. Powód? Był to pierwszy publiczny cmentarz w mieście i mieszkańcom trudno było się do tego przyzwyczaić... Mówiąc o cmentarzu publicznym, miano na myśli cmentarz odłączony od parafii! Aberracja dla wielu paryżan, którzy od wieków byli chowani w samym sercu swych parafii. W krótkim czasie jego lokalizacja została uznana zbyt odległą od centrum, cmentarz znajdował się też w biednej dzielnicy, jego koncesje były zbyt drogie... Krótko mówiąc, Cmentarz Wschodni okazał się porażką.
Mimo to robiono wszystko, by przyciągnąć do niego uwagę Paryżan: zagospodarowanie cmentarza powierzono architektowi Brongniartowi (projektantowi Paryskiej Giełdy Papierów Wartościowych), który przekształcił go w istny ogród angielski - przyjemne miejsce do spacerów. Niestety i to nie zadziałało: w ciągu dziesięciu lat tylko 2000 osób zgodziło się zostać tam pochowanymi.

© Cyrielle Didier / Paris ZigZag
...która potrzebowała reklamy, by się po niej podnieść!
Aby powstrzymać katastrofę, postanowiono zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę: w 1817 roku podjęto decyzję, by przenieść tam ciała dwóch osobistości kochanych i uwielbianych przez paryżan - Moliera i La Fontaine'a. Bingo! Dziesięć lat później pochowane były tam już 33 000 osób, zachwyconych możliwością dzielenia miejsca ostatecznego spoczynku z tymi dwoma sławami. Jednak szanse na to, że Molier i La Fontaine zostali faktycznie pochowani w bliźniaczych grobowcach wzniesionych na ich cześć, są znikome.
Szczątki ciała Moliera, pochowanego anonimowo i potajemnie na cmentarzu Świętego Józefa, nigdy nie zostały dokładnie zlokalizowane, więc mało prawdopodobne jest, że ciało w grobowcu - jeśli w ogóle jakieś się tam znajduje - należy do stwórcy Tartuffe'a. Co do La Fontaine'a, źródła historyczne ujawniają, że został on pochowany na Cmentarzu Niewiniątek… Jego szczątki trafiły więc prawdopodobnie, wraz z tysiącami innych, do paryskich Katakumb, zbudowanych w celu pomieszczenia kości znajdujących się na Cmentarzu Niewiniątek po jego zawaleniu się w 1780 roku.

Crédit photo de Une: Cyrielle Didier / Paris ZigZag