2022-11-13 07:45:56 JPM redakcja1 K

Chersoń to najbardziej upokarzająca porażka Putina

To fiasko dla Putina: od tygodni dowódca Kremla opierał się przed oddaniem terenów na zachód od Dniepru. Teraz Moskwa zapowiedziała wycofanie się. Dlaczego jest to porażka bardziej dotkliwa niż wszystkie dotychczasowe straty terytorialne Rosji?

Wojska Rosji wycofały się z obwodu chersońskiego. Źródło: dpa

 

To fiasko dla Putina: od tygodni dowódca Kremla opierał się przed oddaniem terenów na zachód od Dniepru. Teraz Moskwa zapowiedziała wycofanie się. Dlaczego jest to porażka bardziej dotkliwa niż wszystkie dotychczasowe straty terytorialne Rosji?

Było to widoczne od miesięcy, ale teraz nawet władze rosyjskie zdają sobie sprawę, że Chersoń i okupowane przez Rosjan terytorium na zachód od Dniepru nie może być dłużej zajmowane. W środę rosyjski minister obrony zapowiedział wycofanie się z terenów położonych na zachód od rzeki w celu zbudowania linii obrony z bardziej podatnymi na obronę pozycjami po wschodniej jej stronie. Jest to gorzka porażka dla Moskwy.

Całkiem możliwe, że Moskwa nadal będzie sprawiać Ukraińcom pewne problemy w odzyskiwaniu tych terenów i może podkładać pułapki lub zasadzki. Ale nie można mieć wątpliwości, że dni rosyjskiej okupacji w Chersoniu są policzone – z potyczkami w odwrocie lub bez.

Pytanie brzmi raczej, jak przebiegać będzie ten odwrót? Czy Rosjanom uda się przewieźć ciężki sprzęt na drugą stronę rzeki? I ile jeszcze strat Ukraina może zadać rosyjskim okupantom podczas ich wycofywania się?

W trzech regionach Moskwa musiała teraz pogodzić się z poważnymi stratami terenów. 

Nastąpiło „przegrupowanie” z północy, kiedy Rosja musiała pogodzić się z tym, że nie będzie w stanie zająć Kijowa i Czernihowa. Potem przyszło złamanie rosyjskiego frontu na północnym wschodzie w rejonie Charkowa, które nastąpiło przy szybkich postępach ukraińskich i gdzie trwa ukraińska kontrofensywa. A teraz Chersoń na południu, który pod wieloma względami stanowi najbardziej upokarzającą rosyjską porażkę. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka.

Południe Ukrainy i wybrzeże Morza Czarnego ma znaczenie strategiczne, zwłaszcza jako szlak eksportowy dla ukraińskiej gospodarki. Również Chersoń był jedyną stolicą obwodu, którą Rosjanie zajmowali od 24 lutego i którą teraz utracili – mimo że Moskwa zaanektowała to terytorium zaledwie kilka tygodni temu. To zajęcie ziemi było nielegalne i nie jest uznawane na arenie międzynarodowej.

Niemniej jednak dyktator Rosji Władimir Putin musi teraz wyjaśnić we własnym kraju, dlaczego jego wojsko chce oddać, pozornie bez walki, miasto, o którym jego machina propagandowa przez wiele tygodni twierdziła, że na zawsze należy do Rosji.

Chersoń jest też symbolem ogromnej porażki dowództwa armii rosyjskiej, która została taktycznie przechytrzona przez przebiegłych Ukraińców. Ukraińcy bowiem zwabili Rosjan w pułapkę w Chersoniu, odkąd na początku lata publicznie ogłosili plany kontrofensywy. Moskwa zwiększyła wówczas masowo oddziały w Chersoniu, aby odeprzeć spodziewany ukraiński atak. Z jednej strony oznaczało to, że Ukraińcy zepchnęli armię rosyjską na teren, na którym łatwiej było walczyć, a dzięki dostarczonym z Zachodu wielokrotnym wyrzutniom rakiet HIMARS można było skutecznie bombardować rosyjskie drogi zaopatrzeniowe przez Dniepr. Z drugiej strony, zmusiło to również Rosję do odsłonięcia innych odcinków frontu, gdzie pojawiły się zatem szanse dla Ukrainy.

Załamanie rosyjskiego frontu na północnym wschodzie nie byłoby zapewne możliwe, gdyby Moskwa nie przegrupowała swoich wojsk w kierunku Chersonia. Teraz jednak okazuje się, że Rosja nie jest w stanie utrzymać nawet tego odcinka frontu. Ostatecznie więc przesunięcie doprowadziło jedynie do tego, że Rosja załamała się na dwóch frontach i nie była w stanie utrzymać nawet potężnie wzmocnionego Chersonia.

Nawet rosyjska mobilizacja nie mogła tego zmienić. Bo jak na razie doprowadziło to tylko do tego, że więcej Rosjan ginie na froncie, zostaje rannych lub staje się jeńcami, bo nowe siły są ledwo wyszkolone, słabo wyposażone i są jedynie mięsem armatnim w wojnie Putina.

Wiele wskazuje na to, że mianowany na początku października Siergiej Surowikin, nowy głównodowodzący ofensywą Rosji, od pewnego czasu nawoływał na Kremlu za regulacją frontu. Jego celem było wycofanie Rosji na pozycje obronne, aby przetrwać zimę i odbudować wyczerpane wojsko do ofensywy na wiosnę.

W każdym razie znamienne jest to, jak Moskwa publicznie inscenizuje wycofanie. Jest to oczywiście decyzja polityczna podjęta przez samego Putina. Przekazano ją jednak jako działanie militarne – jest to jak zwykle środek zachowawczy władcy Kremla, który zawsze obwinia innych, gdy sam doprowadził do tej sytuacji…

 

 

 

Dział: Świat

Autor:
Clemens Wergin (główny korespondent do spraw zagranicznych) | Tłumaczyła: Ewa Wilk

Żródło:
https://www.welt.de/politik/ausland/plus242051549/Russischer-Rueckzug-Cherson-ist-Putins-demuetigendste-Niederlage.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE