2023-01-30 10:05:01 JPM redakcja1 K

Nawet politycy muszą mieć „wystarczająco dużo w baku“

Szefowa rządu Nowej Zelandii Jacinda Ardern odchodzi na emeryturę, zanim „używając metafory“ zużyta zostanie ostatnia kropla biodiesla. Mądra decyzja – tak jak ta podjęta przez niemiecką minister obrony Christine Lambrecht

W ostatnich dniach doszło do wielu rezygnacji. Pierwszą z nich wykonała w ub. poniedziałek Christine Lambrecht, minister obrony. Zwróciła się do kanclerza o odwołanie ze stanowiska i ogłosiła to w jednym z komunikatów prasowych, które należą do kategorii „jałowych". Lambrecht przejdzie do historii jako pierwsza kobieta minister w Republice Federalnej, której polityczny los przypieczętowało nierozważne noworoczne pozdrowienie.

Sama tak tłumaczyła swoją dymisję: „Trwające miesiącami zainteresowanie mediów moją osobą w żaden sposób nie pozwala na obiektywne relacjonowanie i prowadzenie dyskusji o żołnierzach, Bundeswehrze i decyzjach dotyczących polityki bezpieczeństwa w interesie obywateli Niemiec. Można by tu zaprotestować, że to raczej rażący brak wiedzy fachowej urzędującej nie pozwalał na obiektywną dyskusję o decyzjach dotyczących polityki bezpieczeństwa. Ewidentny brak kompetencji nieuchronnie prowadzi do „skupienia na sobie uwagi mediów". 

Jest to tak zwana „zasada ludzi mądrych, aby zostawiać sprawy, zanim to one pogrążą nas" - postulował w XVII wieku jezuita Baltasar Gracián. Christine Lambrecht podjęła w poniedziałek najmądrzejszą decyzję w swojej kadencji. Po drugiej stronie świata premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern również ogłosiła w czwartek swoją rezygnację, używając metafory, że „nie zostało jej wystarczająco dużo w zbiorniku", by sprawiedliwie sprawować urząd.

W środku globalnego kryzysu energii, to sformułowanie natychmiast nabiera sensu dla nas, którzy zostali na ostatniej kropli biodiesla od miesięcy. Jednak fakt, że Ardern prawdopodobnie przegrałaby nadchodzące wybory w Nowej Zelandii, również mógł wpłynąć na podjęcie decyzji. Wygląda na to, że Ardern przeczytała swój Gracián. Może nawet Friedricha Rückerta, który ukuł kiedyś bramińską mądrość: „Podporządkuj się czasom, wypełnij swoje miejsce i opuść je też pewnie, bo nie brakuje zastępców." Warto pamiętać. Stanowiłoby to również swobodne epitafium.

We wtorek Narodowe Biuro Statystyczne w Pekinie podało, że populacja Chin spada po raz pierwszy od 1961 roku. W ubiegłym roku liczba ludności spadła o około 850 tys. osób. Może się to wydawać równie ekscytujące jak oświadczenie krajowego biura ds. zbóż, że w tym roku w Chinach przewróciło się znacznie mniej worków z ryżem niż w ubiegłym. Ale to nie uwzględnia konsekwencji tego.

Chiny liczą obecnie 1,42 mld mieszkańców. Jeśli liczba ludności wciąż będzie się tak zmniejszać się, to w 3693 roku nie pozostanie żaden Chińczyk. I można by wtedy zamienić całe terytorium kraju w farmę wiatrową. Transformacja energetyczna byłaby wtedy zagwarantowana. Jednak pytanie o to, kto w przyszłości będzie produkował nasze urządzenia gospodarstwa domowego, wciąż pozostaje do ustalenia.

Po długim poszukiwaniu we frakcji SPD, która jest wyniszczona polityką obronną, kanclerz Olaf Scholz przedstawił we wtorek Borisa Pistoriusa jako nowego ministra obrony. Reakcja prasy była pozytywna o tyle, że zauważono uspokajająco, iż Pistorius „mimo wszystko służył". Zdecydowanie życzliwym gestem ze strony amerykańskiego ministra obrony Lloyda Austina było odwiedzenie Pistoriusa właśnie w czwartek, w pierwszym dniu urzędowania, aby wyjaśnić mu, co powinien zrobić w przyszłości. To oczywiście zadziałało.

W piątek na posiedzeniu zespołu ds. kontaktów z Ukrainą w Ramstein Pistorius oświadczył, że wydał polecenie, by zapasy czołgów Leopard zostały „przeanalizowane przez siły zbrojne i przedstawicieli przemysłu pod kątem ewentualnej dostawy na Ukrainę". „No proszę"- pomyślał sobie Lloyd Austin. A potem pewnie mruknął cicho do siebie: „Władza przewodnia, mój tyłek". I chichotał.

Dział: Świat

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE