Eksperci muszą się uszczypnąć przed norweską Super Niedzielą: Co się dzieje?
"Jeśli Ruud wygra, będzie to prawdopodobnie największe osiągnięcie w norweskim sporcie".
Zdjęcie: Javad Parsa/Andrew Redington / NTB/GETTY IMAGES/AFP | A-LAG: Casper Ruud i Viktor Hovland mają zwyczaj wywoływać gęsią skórkę norweskim fanom sportu. Mogłoby się to powtórzyć w niedzielę.
W niedzielę historia norweskiego sportu może być zapisywana, ponieważ Casper Ruud (23) i Viktor Hovland (24) dążą do wygrania najważniejszych turniejów. To zmusza ekspertów do mówienia bardzo wielkich słów.
- Jeśli Ruud wygra, będzie to prawdopodobnie największe osiągnięcie w norweskim sporcie.
Tak mówi legenda alpinizmu i entuzjasta sportu Kjetil André Aamodt w przeddzień Super Niedzieli dla wszystkich norweskich fanów sportu.
- Muszę uszczypnąć się w ramię. Co się dzieje? - pyta ekspert od golfa Per Haugsrud.
Bo ta niedziela to naprawdę coś niezwykłego.
Cudowny golfista Viktor Hovland będzie polował na zwycięstwo we flagowym turnieju i tym samym zostanie nagrodzony najlepszym rankingiem w całym European Tour. Kilka godzin później as tenisa Casper Ruud rozpoczyna swój finał US Open, w którym do zdobycia jest zarówno tytuł Wielkiego Szlema, jak i status nr 1 na świecie.
Ponadto mogą zarobić w sumie około 40 milionów NOK.
- To prawie groteskowe, że mała Norwegia dołączyła do nich w jednym pokoleniu. Zwłaszcza jeśli dodać Erlinga Brauta Haalanda, Jakoba Ingebrigtsena i Magnusa Carlsena, mówi Haugsrud.
Jedna z najtrudniejszych rzeczy do zdominowania.
Wyjaśnia, że to gigantyczny sport, w którym głównymi bohaterami są młodzi norwescy chłopcy.
- Gdybym postawił na to jedną koronę dziesięć lat temu, byłbym najbogatszym na świecie - mówi ze śmiechem Haugsrud.
Aamodt zgadza się, że wykonanie jest na najwyższym poziomie:
- Moim zdaniem tenis i golf należą do najtrudniejszych do indywidualnej dominacji. Ponadto mamy Jakoba Ingebrigtsena, Erlinga Brauta Haalanda i Magnusa Carlsena, którzy są liderami w głównych dyscyplinach sportowych, takich jak bieganie, piłka nożna i szachy, mówi były hurtownik medali w narciarstwie alpejskim.
- Teraz w norweskim sporcie jest wielu dobrych ludzi. Prawdopodobnie zdobyliśmy także 16 złotych medali olimpijskich w Pekinie - podsumowuje Aamodt.
Tak zwany norweski cud sportu.
I ma absolutną rację. Zimowe Igrzyska Olimpijskie przyniosły medale i międzynarodowe uznanie. Historyk sportu Matti Goksøyr uważa, że ta Super Niedziela nie jest łatwa do porównania z innymi ważnymi dniami sportu.
- Naprawdę nie da się tak porównywać osiągnięć sportowych. Ale gdyby Ruud i Hovland wygrali, z pewnością byłoby świetnie, mówi i kontynuuje:
- Zwłaszcza, że tenis i golf to wciąż stosunkowo nienorweskie sporty. Jednocześnie istnieją sporty o ogromnym międzynarodowym zainteresowaniu i zaangażowane dużo pieniędzy.
Goksøyr wierzy, że zwycięstwo Hovlanda i Ruuda jako kontynuację tak zwanego norweskiego cudu sportowego, który rozpoczął się w latach 90. XX wieku.
- To oznaczało, że daliśmy się poznać nie tylko w tradycyjnych sportach zimowych, ale także w piłce nożnej, lekkiej atletyce i siatkówce plażowej, a teraz stopniowo w tenisie i golfie - tłumaczy historyk.
Dział: Społeczeństwo
Autor:
Stine Løvmo Lie, Martine Sørhus | Tłumaczenie: Anastasia Savicka