2023-11-07 15:47:28 JPM redakcja1 K

Świątek wraca na szczyt! Polka wygrywa turniej WTA Finals.

W poniedziałek, z jednodniowym opóźnieniem rozegrano finałowe starcie 52 edycji WTA Finals. O zwycięstwo rozgrywane w meksykańskim Cancun turnieju walczyły Iga Świątek oraz Jessica Pegula. Choć wydawało się, że bój będzie zażarty, mecz zakończył się już po godzinie. Polka bez wahania pokonała Amerykankę 6:1, 6:0.

Pierwotnie, turniej WTA Finals miał zakończyć się w niedzielę. Jednak intensywne opady deszczu oraz porywisty wiatr sprawiły, że sobotni półfinał pomiędzy Igą Świątek a Aryną Sabalenką został przerwany po niemal 20 minutach.

Starcie dokończono dopiero następnego dnia, co siłą rzeczy spowodowało przełożenie finałowego pojedynku na poniedziałek. Tym samym, Jessica Pegula, która tuż przed rozpoczęciem meczu Świątek z Sabalenką wykonała swoje zadanie i zameldowała się w finale turnieju WTA Finals.

Amerykanka pokonała swoją rodaczkę i jednocześnie partnerkę z turnieju deblowego WTA Finals, Coco Gauff 2:0 (6:2, 6:1). W turnieju deblowym, obie zawodniczki swoje zmagania zakończyły już na fazie grupowej, bowiem przegrały wszystkie trzy mecze.

Pegula znacznie lepiej radziła sobie w turnieju singla. 29-latka przez fazę grupową przeszła jak burza, bowiem wygrała wszystkie trzy spotkania i to bez utraty choćby jednego seta. Amerykanka nie dała się również pokonać w półfinałowym starciu z Gauff, o czym wspominaliśmy wyżej.

Równie efektownie w tegorocznej edycji WTA Finals prezentowała się Świątek. Drugi rok z rzędu, Polka zakończyła zmagania grupowe na 1. miejscu i tak jak przed rokiem, wszystkie trzy spotkania wygrała 2:0.

Z tą jednak różnicą, że Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczny półfinał i w tym roku to ona wyszła zwycięsko z finałowego starcie. Polka nawet w pojedynku z liderką rankingu WTA nie dała się pokonać choćby w jednym secie.

Jasne stało się więc, że któraś z zawodniczek zakończy w finałowym starciu serię czterech zwycięstw bez utraty seta. Dla Świątek, stawką za zwycięstwo było nie tylko zainkasowanie dodatkowych 1,5 mln dolarów, ale i przeskoczenie Sabalenki w rankingu WTA i powrót po kilku miesiącach na fotel liderki światowego rankingu.

Było to już czwarte starcie pomiędzy obiema paniami w 2023 roku. W dwóch z nich górą była Pegula. W styczniowym turnieju United Cup WTA, rozgrywanego w ramach przygotowań do wielkoszlemowego Australian Open, Amerykanka wygrała 2:0 (6:2, 6:2).

Nieco ponad miesiąc później, tenisistki stanęły naprzeciw w finale turnieju odbywającego się w Katarze Doha WTA. Tym razem, to Polka była górą. Świątek wygrała to spotkanie 2:0 (6:3, 6:0), a potrzebowała do tego zaledwie 70 minut.

Ostatnie starcie pomiędzy zawodniczkami miało miejsce w sierpniu. Świątek przegrała półfinałowe starcie turnieju Montreal WTA 1:2 (2:6, 7:6, 4:6). Pegula zwycięsko wyszła także z finałowego meczu z Ludmiłą Samsonową i wygrała turniej rozgrywany w Kanadzie.

Początek pierwszego seta mógł sprawiać wrażenie, że spotkanie będzie wyrównane. Po dwóch gemach widniał remis 1:1. Wtedy jednak Świątek wskoczyła na najwyższe możliwe obroty. Polka już do końca nie dała choćby raz dojść swojej rywalce do głosu. Kolejne pięć gemów padło jej łupem, dwukrotnie przy tym przełamując swoją przeciwniczkę.

Jeżeli Pegula wracała na kort z nadzieją na odrobienie strat w drugim secie, Polka szybko pozbawiła ją wszelkich złudzeń. Już w pierwszym gemie Amerykanka przegrała po swoim serwisie, a w dalszej części seta powtórzyło się to jeszcze dwukrotnie.

Zgoła inaczej przy swoim serwisie prezentowała się Świątek, która ani razu nie dała się przełamać. Ostatecznie, druga część spotkania zakończyła się po nieco ponad pół godziny. Polka wygrała finałowe starcie 2:0 (6:1, 6:0), co oznaczało, że zakończyła ona zmagania w WTA Finals bez utraty choćby seta.

Zwycięstwo Świątek oznaczało, że po pięciu miesiącach wróciła ona na pierwsze miejsce w rankingu WTA. Dodatkowo, Polka dzięki swoim osiągnięciom w turnieju WTA Finals zainkasowała ok. 3 mln dolarów, co stanowi niemal 1/3 pełnej puli nagród.

Choć w Sewilli właśnie rozpoczyna się turniej Billie Jean King Cup, Świątek nie weźmie w nim udziału. Polka już miesiąc temu informowała, że zrezygnowała z udziału w tym turnieju z powodów logistycznych. 22-latka tłumaczyła w oświadczeniu, że nie jest w stanie wystąpić na tak małej przestrzeni czasowej w dwóch imprezach rozgrywanych na zupełnie różnych kontynentach.

,,Po raz kolejny muszę zrezygnować z udziału w BJKC z powodu planowania kalendarza przez WTA i ITF. Już teraz czuję na sobie trudy tego sezonu i nie wyobrażam sobie grania w dwóch turniejach odbywających się w odstępie zaledwie 2 dni, a jednocześnie z koniecznością radzenia sobie z konsekwencjami (...) kolejnej długiej podróży po rozegraniu w tym sezonie prawie 70 meczów" – mówiła w październiku Świątek

 

Pozostałe źródła:

https://eurosport.tvn24.pl/tenis/mistrzostwa-wta/2023/wta-finals-2023.-ile-iga-swiatek-zarobila-za-triumf-w-turnieju-w-cancun_sto9873565/story.shtml

https://sportowefakty.wp.pl/tenis/1090425/iga-swiatek-zdradzila-na-kiedy-miala-zabukowane-bilety-przeznaczenie

 

Dział: Tenis

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE