2023-12-11 09:20:16 JPM redakcja1 K

W Radomiu bez zwycięzcy, za to z dwoma rannymi. Starcie Radomiaka z Górnikiem na remis

Sobotnie granie w 18. kolejce rozpoczęło się w Radomiu. Szukający pierwszego od 7 października domowego zwycięstwa Radomiak przed własną publicznością podejmował Górnika Zabrze, który na wyjeździe nie wygrał od 27 października. Żadnej z drużyn nie udało się jednak przełamać. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

fot. Radom24

Na Stadionie im. Braci Czachorów spotkali się dwaj sąsiedzi w ligowej tabeli. Ósmy Radomiak podejmował przed własną publicznością dziewiątego Górnika Zabrze. Oba zespoły w ciągu pierwszej rundy tego sezonu Ekstraklasy zgromadziły 22 punkty.

W poprzednim meczu pomiędzy tymi drużynami, który miał miejsce w 1. kolejce 23 lipca, prowadzony jeszcze przez Constantina Galcę wygrał w Zabrzu 2:0. 

Do tej pory, na poziomie Ekstraklasy oba zespoły spotkały się ze sobą 7 razy. Tylko w jednym meczu zarówno Radomiak, jak i Górnik pakowali piłkę do siatki. Spotkanie rundy rewanżowej sezonu 1984/85 zakończyło się remisem 1:1. 

Na 6 pozostałych starciach, dwa z nich kończyły się bezbramkowymi remisami, a w pozostałych czterech tylko zwycięzcy umieszczali piłkę w bramce. Zarówno Górnicy, jak i Warchoły odnieśli dwie wygrane w bezpośrednich meczach w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Radomiak w tym sezonie jest jedną z najgorzej punktujących drużyn przed własną publicznością. W 8 domowych meczach, radomianie u siebie zdobyli zaledwie 9 punktów. W pierwszej rundzie sezonu, gorzej na własnym stadionie radziły sobie jedynie drużyny – Ruch (8), ŁKS (8), Cracovia (7) i Warta Poznań (6).

Nie lepiej za to w pierwszej części sezonu na wyjeździe punktowali zabrzanie. W 9 wyjazdowych starciach, podopieczni Jana Urbana wywalczyli zaledwie 8 oczek, co pod względem punktowym jest czwartym najgorszym wynikiem w stawce.

Trzy ostatnie wyjazdowe mecze Górnika kończyły się porażkami. W Ekstraklasie, zabrzanie ulegli 1:2 Stali Mielec, a dwa tygodnie takim samym rezultatem przegrali w Krakowie z Puszczą Niepołomice. 

Z kolei w środku kończącego się tygodnia zabrzanie również za sprawą porażki 1:2 pożegnali się z krajowym pucharem. Podopieczni Urbana stoczyli wyrównany bój na stadionie w Szczecinie z Pogonią, zakończony po dopiero 120 minutach. Zabrzanom nie udało się jednak awansować do ćwierćfinału Pucharu Polski, co miało miejsce w sezonie 2021/22, podczas pierwszej kadencji w klubie Jana Urbana.

Radomiak przy ul. Struga poszukiwał zaś pierwszej od 7 października domowej wygranej. Od czasu zwycięstwa z ŁKS-em 3:0, Warchoły u siebie zanotowały remis 1:1 w derbowym starciu z Koroną oraz dwie porażki po 0:1 z Legią i Śląskiem.

W 1. połowie zabrzanie oddali zaledwie jeden celny strzał, jednak piłka po nim wylądowała w bramce. W 19. minucie, Dawid Abramowicz niedokładnie wrzucił futbolówkę z autu, po czym w środku pola przechwycił ją Lawrence Ennali.

Po chwili, Adrian Kapralik wypuścił Niemca dalekim prostopadłym podaniem, a ten po szarży przez całą połowę Radomiaka strzałem z obrębu pola karnego pokonał Alberta Posiadałę. Był to już drugi mecz z rzędu Ennaliego w Ekstraklasie z golem na koncie.

screen: Ekstraklasa / YouTube

Gospodarze błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat. Kilkadziesiąt sekund później, po niedokładnym wybiciu piłki z wysokości linii końcowej przez Daisuke Yokotę, ta padła łupem Lisandro Semedo.

Portugalczyk z lewej strony pola karnego wstrzelił futbolówkę do ustawionego w środku Pedro Henrique. Brazylijczyk oddał uderzenie ,,z pierwszej piłki’’, które jednak odbił przed siebie strzegący bramki Daniel Bielica.

W 42. minucie golkiper Górnika nie popisał się przy interwencji po uderzeniu Rafała Wolskiego. Choć 31-latek oddał słaby strzał po ziemi na bramkę, piłka uciekła Bielicy z jego rąk.

W efekcie, futbolówkę przechwycił Pedro Henrique, który po chwili oddał uderzenie prawą nogą z odległości kilku metrów. 27-latkowi nie udało się jednak przełamać serii 4 ligowych meczów bez gola, bowiem jego strzał zablokował Kryspin Szcześniak.

Po interwencji stopera Górnika piłka opuściła linię końcową, wobec czego Radomiak otrzymał rzut rożny. Do dośrodkowanej przez Rafała Wolskiego piłki najwyżej wyskoczył Raphael Rossi i uderzeniem głową umieścił ją w siatce.

Kapitan Radomiaka zdobył pierwszego gola w tym sezonie i jednocześnie wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy od 10 miesięcy. Ostatniego gola Brazylijczyk zdobył bowiem 5 lutego, w wygranym 1:0 starciu ze Stalą Mielec.

Górnicy mogli jednak błyskawicznie ponownie wyjść na prowadzenie. Tuż przed upływem podstawowego czasu gry, piłkę na przedpolu otrzymał Adrian Kapralik. Słowak ,,nawinął’’ jeszcze jednego z rywali i prawą nogą oddał uderzenie sprzed pola karnego.

Choć te zostało zablokowane, futbolówkę z lewej strony pola karnego zebrał Lawrence Ennali. Po chwili, Niemiec wystawił do wbiegającego w ,,szesnastkę’’ Kapralika, a ten ponownie oddał strzał na bramkę. Instynktowną paradą wykazał się jednak Albert Posiadała, który niekontrolowanie odbił piłkę po uderzeniu Słowaka.

Kilka minut po przerwie sytuacja w zespole Jana Urbana mocno się skomplikowała. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał bowiem Norbert Barczak. Sędzia Damian Kos uznał, że 20-latek wytrącił z równowagi rozpędzającego się w środkowej strefie Rafała Wolskiego.

Arbiter zakwalifikował to jako typowy faul taktyczny, karany żółtą kartką. A jako że wychowanek Górnika w doliczonym czasie 1. połowy został napomniany po raz pierwszy, musiał on zostać wykluczony z gry.

W sytuacji, gdy zawodnik otrzymuje drugą żółtą kartkę, VAR nie może interweniować. Gdyby jednak było inaczej, analiza mogłaby uchronić Barczaka przed czerwoną kartką. W powtórkach wyraźnie było bowiem widać, że Wolski w tej sytuacji dodał dużo od siebie.

10 minut później, swojego pierwszego gola w tym sezonie mógł zdobyć Dani Pacheco. Hiszpan zebrał wybitą przez Raphaela Rossiego piłkę i oddał uderzenie prawą nogą sprzed pola karnego. Jednak futbolówka po strzale 32-latka przeleciała jedynie obok słupka.

Po dwóch minutach, zabrzanie mieli jeszcze lepszą okazję na objęcie prowadzenia. Michal Siplak posłał dalekie podanie na wolne pole, a do zagranej piłki dopadł Adrian Kapralik. Słowak minął z futbolówką Alberta Posiadałę, jednak nie przycelował on nawet w bramkę.

W 83. minucie, swoje zagranie firmowe zaprezentował Pedro Henrique. Brazylijczyk oddał uderzenie głową po dośrodkowanej z prawego skrzydła piłki. Futbolówka zmierzała tuż pod poprzeczkę, jednak Daniel Bielica wyciągnął się jak struna i sparował ją ponad bramkę.

W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, gospodarze mieli w swoich nogach piłkę meczową. Paweł Olkowski popełnił błąd po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i nieudane wybił futbolówkę wprost do Leandro Rossiego.

Brazylijczyk głową zagrał piłkę do środka, gdzie tuż przed bramką ustawiony był Leonardo Rocha. Mierzący równe 2 metry wzrostu napastnik również głową oddał uderzenie z bliskiej odległości. Jednak i w tym wypadku kolejną dobrą interwencją wykazał się Daniel Bielica.

Mimo gry przez niemal całą drugą połowę w osłabieniu, zawodnicy Jana Urbana dowieźli wynik 1:1 do samego końca. Licząc wszystkie rozgrywki, Górnicy zanotowali już czwarty z rzędu wyjazdowy mecz bez zwycięstwa. W Ekstraklasie zaś, zabrzanie wygrali zaledwie 20% dotychczas rozegranych w delegacji spotkań.

Przełamać nie udało się także podopiecznym Macieja Kędziorka. Radomiak nie wygrał czwartego kolejnego meczu przed własną publicznością. Najgorsza domowa seria klubu z Radomia po powrocie do Ekstraklasy wynosi 6 spotkań z rzędu bez zwycięstwa. Od 20 lutego do 6 maja br. Radomiak u siebie zanotował 3 remisy i 3 porażki.

Warchoły otrzymają w tym roku jeszcze jedną szansę na przełamanie tej serii. Radomianie zmagania w 2023 roku zakończą domowym starciem z Lechem Poznań. Będzie to czwarte starcie pomiędzy tymi drużynami na poziomie Ekstraklasy w Radomiu. Kolejorz nie wygrał żadnego z trzech poprzednich.

Będzie to wyjątkowy mecz dla szkoleniowca Radomiaka, Macieja Kędziorka. 43-latek spędził w Lechu ostatnie niemal 2,5 roku, a jeszcze dwa tygodnie temu był prawą ręką Johna van den Broma.

Dzień wcześniej, w piątek 15 grudnia swój ostatni w tym roku mecz rozegra Górnik. Podopieczni Urbana także rozegrają go przed własną publicznością i ich rywalem także będzie drużyna z Poznania. Do Zabrza przyjedzie bowiem Warta, która nie przegrała żadnego z 5 ostatnich wyjazdowych meczów.

Dział: Nożna

Autor:
Maciej Bartkowiak

Żródło:
https://www.youtube.com/watch?v=UdeiCHp-e1A

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE