W wieku 35 lat Laura Siegemund świętuje największy sukces w swojej karierze
Żadnej Niemce wcześniej się to nie udało: Laura Siegemund zdobyła w późnym okresie swojej kariery podwójny tytuł w finale WTA. Tym samym zakończyła klątwę tenisistki Claudii Kohde-Kilsch.
Sekundy po zwycięstwie: Laura Siegemund i Vera Swonarewa świętują swój sukces. Źródło: Getty Images/Matthew Stockman
Gdy to się udało i Laura Siegemund wywalczyła największy sukces w swojej karierze, rozpostarła ramiona i pobiegła w stronę Rosjanki, Very Swonarewy. Zwycięstwo osiągnęły obie tenisistki: triumf w podwójnych zawodach w finałach WTA. Sukces, który przed Siegemund nie udał się żadnemu niemieckiemu zawodnikowi.
Miejsce akcji sukcesu w poniedziałkowy wieczór to Cancum/Mexiko. Podczas minionych dni burza zmieniła turniej w chaos wiatru i deszczu, co doprowadzało niekiedy do groteskowych sytuacji, dlatego finał został rozegrany z jednodniowym opóźnieniem, a warunki teraz były idealne.
35-letnia Siegemund i jej czteroletnia partnerka w podwójnej grze zmierzyły się z Nicole Melichar-Martinez (30) i Ellen Perez (28) ze Stanów Zjednoczonych i Australii i wygrały w dwóch setach. Końcowym wynikiem było 6:4, 6:4.
Wspólny sukces: Laura Siegemund i Vera Swonarewa pozują ze swoim pucharem. Źródło: Getty Images/Matthew Stockman
Dla Siegemund był to pierwszy raz, kiedy brała udział w finałach WTA. Ponadto Schwäbin była pierwszą pierwszą niemiecką uczestniczką podwójnego finałowego meczu od 36 lat. Wówczas Claudia Kohde-Kilsch, która dotarła do finału. W latach 1985 – 1987 walczyła o zwycięstwo w finale turniejów z Heleną Sukovą a w 1983 roku z Evą Pfaff, ale przegrała wszystkie cztery finały. To czego dzisiejszej 59-latce nie zostało dane, teraz udało się Siegemund.
W 1987 roku Claudia Kohde – Kilsch i Helena Sukova wygrały Wimbledon. To nie wystarczyło, by zdobyć tytuł na mistrzostwach świata WTA. Źródło: picture alliance/Augenklick/Rauchensteiner
,,To był trudny tydzień pod wieloma względami”- powiedziała Siegemund po sukcesie - ,,warunki pogodowe były bardzo trudne. Ale na końcu było wielkie zwycięstwo, piękne zakończenie.”. Dla nich to nie pierwszy wspólny sukces. Już od 2020 roku grają deblu, wygrywając w pierwszym roku US Open.
Świątek wygrała imponująco
Także finał ze względu na zawirowania pogodowe odbył się dopiero w poniedziałek. Potem jednak stało się to demonstracją siły ze strony Igi Świątek. 22-lenia Polka w ogóle nie miała żadnych problemów z przeciwniczką Jessicą Pegulą (USA), piątą na świecie, potrzebowała zaledwie 59 minut, aby stanąć na korcie jako zwyciężczyni po wyniku 6:1, 6:0.
Tym samym kończy rok tenisa, podobnie jak w 2022 roku, na szczycie światowej listy. ,,Nie było łatwo w tym tygodniu” - powiedziała rzucając oko na warunki pogodowe, ale dodała: ,,Doświadczyliśmy wiele miłości od meksykańskich fanów. Kibicowali nam i zrobili z tego coś szczególnego”.
Dział: Tenis
Autor:
Die Welt | Patrycja Strzelczyk