2023-08-07 17:34:10 JPM redakcja1 K

Amerykańscy łowcy węży walczą z gatunkiem, mogącym pożreć aligatora

Dekadę po ogłoszeniu przez Florydę pierwszego publicznego konkursu na tępienie pytonów birmańskich, tysiące ludzi z całych Stanów Zjednoczonych i całego świata pokładało nadzieję w zabiciu jak największej liczby masywnych węży.

Jake Waleri, lat 22, ma jeden główny plan na letnią przerwę na Uniwersytecie Ohio: polować na węże. Pochodzący z Naples na Florydzie chłopak mówi, że zawsze wiedział o pytonach birmańskich, inwazyjnym gatunku, który opanował Everglades, oraz o spustoszeniu, jakie sieją w naturalnym środowisku Florydy. Zainteresował się polowaniem na pytony po obejrzeniu profesjonalnych myśliwych w telewizji, a dwa lata temu sam zaczął na nie polować. W zeszłym roku wziął udział w Florida Python Challenge - corocznym stanowym konkursie polowania na pytony - ale odpadł, ponieważ uplasował się zbyt nisko w rankingu.

"W tym roku chcę wygrać", mówi.

Florida Python Challenge przyciąga co roku setki uczestników z tak odległych krajów jak Kanada, Belgia i Łotwa, którzy są oczarowani perspektywą sławy i nagród pieniężnych w wysokości do 30 000 dolarów. Niedawni zwycięzcy Python Challenge to m.in. niesłyszący nauczyciel przedmiotów ścisłych, który gołymi rękami złapał prawie 5-metrowego węża, duet ojca i syna, który wysłał na potrzeby konkursu aż 41 węży oraz 19-latek, który powiedział, że wykorzysta swoją nagrodę w wysokości 10 000 dolarów na zakup lepszych reflektorów do swojej ciężarówki w celu wykrywania węży.

Pan Waleri i jego kuzyn, którzy nazywają siebie Glade Boys, planują polować na węże każdej nocy od rozpoczęcia konkursu 4 sierpnia. Mówi, że spakują napoje energetyczne na 10-dniowy maraton i "dużo sprayu na owady, to bardzo ważne".

Będzie również nosił sięgające klatki piersiowej spodniobuty na wypadek, gdyby został zmuszony do brodzenia w wodzie, rolkę taśmy do zaklejenia pyska pytona przed zabiciem oraz specjalny kij do przenoszenia rodzimych jadowitych węży z drogi, aby nie zostały potrącone przez samochody. 

"Jeśli nie czujesz się komfortowo z wężami, będziesz czuł się bardzo, bardzo nie na miejscu, gdy będziesz próbował złapać tę głowę" mówi. "Jeśli się zawahasz mając rękę tuż przed głową węża, od razu cię ugryzie".

Lokalni obrońcy przyrody twierdzą, że konkurs jest konieczny w celu ograniczenia plagi, jaką pyton birmański sprowadził do Everglades na Florydzie.

Everglades to największy subtropikalny obszar dzikiej przyrody w USA, a także największy ekosystem namorzynowy na półkuli zachodniej. Południowy kraniec Florydy został opisany przez UNESCO jako "rzeka trawy, niepostrzeżenie płynąca z głębi lądu wprost do morza", która wspiera wysoką różnorodność flory i fauny.

Jednak pytony birmańskie, które zostały po raz pierwszy wprowadzone na południową Florydę z Azji poprzez handel egzotycznymi zwierzętami pod koniec XX wieku, stały się największym zagrożeniem dla rodzimych gatunków w tym regionie. Badania szacują, że gady, które mogą osiągać ponad 6 m długości, ważyć ponad 90 kg i rosnąć na szerokość słupa telefonicznego, całkowicie wyeliminowały lub zabiły ponad 90% niektórych lokalnych gatunków, takich jak szopy, króliki błotne i oposy. Węże te ukrywają się w trawach, mokradłach i drzewach, polując na gady, ptaki, jelenie, a nawet aligatory. Nie ma żadnych lokalnych drapieżników, które zjadałyby je wystarczająco często, aby utrzymać ich populację w ryzach. Kolosalne drapieżniki, które są również dobrymi pływakami i potrafią wstrzymać oddech przez 30 minut, konkurują z innymi drapieżnikami, takimi jak zagrożona pantera florydzka, o zasoby żywności. Szkodliwe pasożyty, które przenoszą, zostały również odkryte w płucach 13 rodzimych gatunków węży.

W 2012 roku, rok przed rozpoczęciem Python Challenge, urzędnicy federalni zakazali importu pytonów birmańskich, ale było już za późno na odwrócenie szkód. Obecnie pytony można zabijać o każdej porze roku, bez konieczności uzyskiwania zezwoleń i bez ograniczeń co do ich liczby.

Konkurs spotkał się z krytyką ze strony niektórych grup walczących o prawa zwierząt, w tym organizacji People for the Ethical Treatment of Animals (PETA), która twierdzi, że powinny istnieć przepisy wymagające eksterminacji zwierząt w humanitarny sposób, a nie powinni tego robić myśliwi-amatorzy.

"Zdajemy sobie sprawę, że należy coś zrobić, aby naprawić błąd handlu egzotycznymi zwierzętami, ale prawdziwym testem cywilizacji jest to, czy potrafi ona rozwiązywać swoje problemy w sposób humanitarny", stwierdziła organizacja w oświadczeniu z 2019 roku.

Miesiąc przed rozpoczęciem tegorocznego konkursu, pan Waleri ścigał pytony przez bagna z przyjaciółmi z uniwersytetu odwiedzającymi miasta w Ohio i Illinois, którzy nie mieli doświadczenia w łapaniu dzikich węży. Nowicjusze jednak szybko zabrali się do pracy, gdy natknęli się na ponad 5,5-metrowego pytona w rezerwacie Big Cypress National Preserve.

"Myślałem, że uda mi się złapać go za głowę, ale wtedy wąż wpadł w szał", mówi pan Waleri, wyjaśniając, że konieczne jest kontrolowanie głowy, aby zapobiec ugryzieniu przez węża i móc rozpocząć związanie go.

"Kiedy wyślizgnął się na drogę, zobaczyłem jego ogromny rozmiar i zdałem sobie sprawę, że wdajemy się w nieco bardziej intensywną walkę, niż myślałem", powiedział. Po złapaniu wąż został uznany za największego w historii stanu.

Brandon Call, niesłyszący nauczyciel przedmiotów ścisłych w gimnazjum, który dorastał z wężami i gadami, zgarnął nagrodę za największego węża złapanego przez amatora podczas Python Challenge w 2021 roku, wygrywając 1500 dolarów. W tym roku będzie rywalizował po raz trzeci. Pan Call, który używa amerykańskiego języka migowego do komunikacji, mówi, że miał związane dłonie podczas walki z wężem tak dużym, że początkowo pomylił go z powalonym drzewem. Mając zajęte ręce, nie był w stanie powiedzieć swojemu oszołomionemu przyjacielowi, jak pomóc podczas walki. "Byłem bardziej skupiony na walce z wężem niż na proszeniu o pomoc", powiedział BBC News za pośrednictwem tłumacza. W tym roku planuje polować z zespołem niesłyszących nauczycieli przedmiotów ścisłych. Mówi, że głuchota daje mu zwiększoną świadomość wizualną, która ułatwia dostrzeżenie zakamuflowanych węży. Niektóre z zabitych węży przynosi do szkoły, aby pokazać je swoim ciekawskim uczniom, którzy również są niesłyszący. Czasami przeprowadzają ich sekcję w ramach projektu klasowego. "Moi uczniowie są zawsze bardzo podekscytowani, gdy to robię".

Nie jest jasne, jaki wpływ na ekosystem Everglades miał usankcjonowany przez państwo szał zabijania pytonów, ponieważ eksperci twierdzą, że nie można powiedzieć, ile osobników rzeczywiście znajduje się na tym terenie.

"Patrzymy na to w ten sposób, że każdy pojedynczy pyton birmański usunięty z ekosystemu Everglades jest zwycięstwem i jest jednym osobnikiem mniej, który będzie żerował na naszych rodzimych ptakach, ssakach i innych gadach", mówi Carli Segelson, która pomaga w organizacji wydarzenia dla stanowego Wydziału Ochrony Siedlisk i Gatunków. "Więc tak naprawdę każdy usunięty gatunek pomaga sprawie".

Zwrócenie uwagi na szkody powodowane przez gatunki inwazyjne jest najwyższym priorytetem konkursu. "To wydarzenie uświadamiające", mówi Melissa Miller, ekspert w dziedzinie gatunków inwazyjnych, która bada problem pytonów na Uniwersytecie Florydy. "Duży wąż przyciąga dużą uwagę". Pytony są trudne do złapania w pułapki, co sprawia, że polowanie na nie jest jeszcze bardziej konieczne. Według jej szacunków pytony spędzają około 80% czasu w całkowitym bezruchu - rzadko się poruszają, chyba że akurat przechodzi obok nich przyszły posiłek, na który mogą zapolować. Są również ekspertami w ucieczkach i są niezwykle trudne do wykrycia. "Gdybyś miał, powiedzmy, 100 pytonów na danym obszarze i wysłał kogoś, by ich szukał, może znalazłby jednego".

Od czasu rozpoczęcia akcji usuwania pytonów na Florydzie, usunięto ich łącznie około 17 000. Tylko niewielka liczba została zabita podczas konkursu, który stał się coroczną tradycją pod rządami gubernatora Rona DeSantisa. Ponadto Komisja Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody na Florydzie prowadzi również Program Eliminacji Pytonów, w ramach którego płaci "agentom usuwającym pytony", a niedawno wyszkoliła psy do ich tropienia.

 

Inny program, w który zaangażowana jest dr Miller, przeprowadza chirurgiczne wszczepianie nadajników radiowych samcom pytonów, zamieniając je w "zwiadowców", którzy podróżują w poszukiwaniu samic do rozrodu.

Większość węży znaleziono w pobliżu dróg i wałów przeciwpowodziowych - miejsc, do których łatwo mogą się dostać ludzie. Jak jednak twierdzi dr Miller, są to zaledwie "obrzeża" ich siedlisk, dodając, że myśliwi "tak naprawdę nie docierają do pytonów w środku ich terytoriów". Ponieważ 97% Everglades jest niedostępne bez specjalistycznego sprzętu, takiego jak łódź lub helikopter, prawdopodobne jest, że akcja ma niewielki wpływ na całokształt populacji tych węży.

Przed przystąpieniem do polowania, zawodnicy muszą zapłacić 25 dolarów i ukończyć 30-minutowy program szkoleniowy, który skupia się na nauce prawidłowego identyfikowania węży oraz szybkiego i humanitarnego uśmiercania.

Ponieważ transport żywych pytonów bez specjalnego zezwolenia jest nielegalny, większość łowców węży musi zabić pytona na miejscu przed dostarczeniem go do oficjalnego punktu ważenia. Zalecana metoda nazywana jest "podwójnym kłuciem" i polega na dźgnięciu węża w głowę w celu odcięcia rdzenia kręgowego, a następnie obróceniu narzędzia w celu zniszczenia mózgu. Broń palna jest również dozwolona podczas polowania na pytony, ale tylko w obszarach, gdzie jest to legalne.

Prawidłowa identyfikacja węży jest kluczowa. Zabicie rodzimego węża prowadzi do natychmiastowej dyskwalifikacji, mówi pani Segelson, jedna z organizatorek zawodów. Wyposażone w nadajniki radiowe "węże zwiadowcze" mają na celu doprowadzenie badaczy do samic, które mogą złożyć około 100 jaj rocznie, przez co zawodnikom zabrania się ich zabijania.

Tusze węży mogą być przechowywane lub sprzedawane. Władze zachęcają ludzi na całym świecie do kupowania skóry pytonów z Florydy i zniechęcają myśliwych do ich spożywania ze względu na wysoki poziom rtęci. Te rady nie powstrzymują jednak kilku oddanych myśliwych przed wytworem najróżniejszych kąsków, od suszonego mięsa pytona po ciasteczka z jaj węża.

Marcia Carlson Park, pochodząca z Nowej Anglii, która mieszka na Florydzie od 40 lat, poluje na pytony przez cały rok, ponieważ czuje, że jej obowiązkiem jest ochrona wrażliwego siedliska. Pani Park, przebywająca na połowicznej emeryturze zarządza szkołą dla cyrkowców, mówi, że unika polowania na pytony, gdy odbywa się konkurs. "Gdybym chciała tłumów, poszłabym do Disney World", mówi. Życzy jednak wszystkim uczestnikom powodzenia i mówi, że lepiej "uzbroić się" na trudne doświadczenie w buszu, prosząc jednocześnie, aby szanowali innych myśliwych, którzy rywalizują o oczyszczenie Everglades. Zaznacza przy tym, że ludzie, których widzi polujących na węże w klapkach i T-shirtach w środku dnia, raczej nie upolują wielu z nich. 

Kiedy pani Park po raz pierwszy zaczęła polować, było zaledwie kilka innych kobiet takich jak ona. Teraz jest ich o wiele więcej. Wraz ze swoją przyjaciółką i profesjonalną łowczynią węży Donną Kalil, która prowadzi grupę łowiecką o nazwie Everglades Avenger Team, pani Park brała udział w kilku polowaniach, w których uczestniczyły wyłącznie kobiety.

Aby uhonorować węże i wykorzystać każdą część tych, które zabijają, podczas polowania przekąszają suszone mięso pytonów. Zrobiły nawet ciasteczka cukrowe z ich jaj, które według niej zawierają więcej żółtek niż jaja kurze.

Pani Park mówi również, że jest wdzięczna za globalną świadomość, jaką polowanie na pytony wnosi do kwestii gatunków inwazyjnych i wrażliwości podmokłych terenów Florydy. "Tam po prostu nie ma już dzikiej przyrody. Pojedź tam i spróbuj znaleźć królika, szopa lub coś innego, węże jedzą po prostu wszystko", powiedziała. "Jedzą nawet aligatory! Raz znaleźliśmy 4,5-metrowego pytona z 1,5-metrowym aligatorem w brzuchu", mówi.

Rosnąca popularność Python Challenge trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie, a nawet zainspirowała serial telewizyjny producentów seriali Parks and RecreationBrooklyn 99

Killing It z Craigiem Robinsonem i Claudią O'Doherty w rolach głównych śledzi losy zespołu amatorskich łowców węży, którzy mają nadzieję zdobyć wystarczającą ilość nagród pieniężnych, aby szybko się wzbogacić. Niektórzy widzowie mogą być "słusznie przerażeni pomysłem sponsorowanego przez państwo konkursu mordowania zwierząt", mówi Luke Del Tredici, który współtworzył serial wraz z Danem Goorem. Kiedy jednak zdają sobie sprawę ze szkód wyrządzanych środowisku przez pytony i konieczności walki z nimi, komplikuje to emocje widzów i tworzy bardziej złożoną komediową historię. Mówi, że serial ma na celu naśmiewanie się z amerykańskiego snu, jednocześnie satyryzując walkę ludzkości ze zmianami klimatycznymi. "To taka trafna metafora. Jakbyś robił coś, co jest tak trudne, a na koniec dnia okazałoby się, że twoje działania praktycznie nie mają wpływu na szerszy problem", mówi Del Tredici, rozmawiając z BBC News przed zamknięciem Hollywood z powodu strajku scenarzystów i aktorów. "To naprawdę zabawne, lub tragiczne, w zależności od tego, jak na to spojrzeć".


 

Dział: Świat

Autor:
Autor: Max Matza Tłumaczenie: Aleksy Balerstet

Żródło:
https://www.bbc.com/news/world-us-canada-66206671

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE