Miedwiediew: ci, którzy chcą porażki Rosji, muszą zostać uznani za „wrogów społeczeństwa”

Miedwiediew porównał obecnych przeciwników wojny do „niesystemowych opozycjonistów”, którzy ponad sto lat temu „zaciekle życzyli naszej Ojczyźnie klęski w I wojnie światowej”. Najwyraźniej mówimy o bolszewikach, na czele z Włodzimierzem Leninem, ale Miedwiediew nie pisze o tym wprost. „Czytając najnowsze opusy popleczników Departamentu Stanu XXI wieku, którzy wypadli za kordon, nie mogę pozbyć się wrażenia, że ​​po wielkiej tragedii przyszedł czas na odrażającą farsę. Znowu padają niekończące się przekleństwa pod adresem władz i życzenia szybkiej klęski w wojnie o ich Ojczyznę, to często bezpretensjonalne marzenia o zniszczeniu dzisiejszej Rosji” – pisze Miedwiediew.

Proponuje uznać tych ludzi, którzy nawołują do „klęski i śmierci” Rosji, za „wrogów społeczeństwa”, „niezależnie od kwalifikacji prawnej ich czynów”. Miedwiediew podaje łaciński odpowiednik tego terminu – hostis publicus, co można również przetłumaczyć jako „wróg ludu”. Podobny termin był używany w czasach Republiki Rzymskiej, w szczególności za dyktatora Lucjusza Korneliusza Sulli. Osoby uznane za „wrogów publicznych” podlegały mordowi, w tym bez procesu. Później Senat uznał za takich na przykład cesarzy Nerona i Kommodusa. W notatce Miedwiediewa nie ma bezpośrednich wezwań do zabójstwa, ale nawiązanie do łacińskiego terminu z ust prawnika nie jest przypadkowe.

Ponadto, jak pisze Miedwiediew, „takich osób nie należy wpuszczać do Rosji do końca swoich dni”, a powrót byłby możliwy „tylko w przypadku jednoznacznej, publicznej skruchy”. Miedwiediew wezwał także do odcięcia przeciwników wojny „od źródeł dochodu w naszym kraju, jakiekolwiek by one nie były”.

Uwagi Miedwiediewa pojawiły się, gdy setki tysięcy ludzi opuściło Rosję po rosyjskiej inwazji na Ukrainę i mobilizacji, która rozpoczęła się we wrześniu. Przedstawiciele władz rosyjskich wielokrotnie krytykowali tych obywateli, niektórzy urzędnicy i posłowie zarzucali im zdradę. W Dumie Państwowej pojawiły się propozycje podwyższenia stawki podatku dochodowego dla Rosjan wyjeżdżających z kraju. Minister finansów Anton Siłuanow powiedział, że rząd nie podjął jeszcze decyzji odnośnie stanowiska w sprawie tej propozycji.

Niedawno o tych, którzy wyjechali za granicę, mówił także prezydent Rosji Władimir Putin. Powiedział, że „nie potępia ich szczególnie”, bo „w każdym społeczeństwie zawsze są ludzie, którzy myślą przede wszystkim o swoich osobistych interesach”. Jednocześnie podkreślił, że jego zdaniem 99,9 proc. Rosjan „jest gotowych poświęcić wszystko w interesie ojczyzny”.

Miedwiediew w swoim poście nie wymienia konkretnych nazwisk. Szereg znanych rosyjskich przeciwników wojny, w tym politycy opozycji i działacze kultury, deklarują, że chcą, aby Rosja przegrała wojnę, tłumacząc, że jest ona, ich zdaniem, niesprawiedliwa i grabieżcza, a porażka może pomóc zmienić kraj na lepsze. Jednocześnie nie wszyscy zwolennicy klęski w wojnie z Ukrainą nawołują do „zniszczenia” lub rozpadu Rosji, choć takie stanowisko jest również reprezentowane wśród rosyjskiej emigracji politycznej.

Sformułowania „wróg ludu” czy „wróg społeczeństwa” używano także w okresie terroru podczas Rewolucji Francuskiej oraz w historii Rosji w latach 30. Większość z nich została zrehabilitowana po śmierci Stalina.

Określenia „wrogowie państwa” władze nazistowskich Niemiec używały w odniesieniu do osób lub grup podlegających represjom.

Miedwiediew powołuje się na „amerykański odpowiednik” zaproponowanego przez siebie terminu – wróg państwa. Jednak w USA nie ma takiego terminu prawnego. W latach trzydziestych XX wieku FBI nieoficjalnie używało innego terminu – wróg publiczny, w odniesieniu np. do wybitnych postaci w zorganizowanych grupach przestępczych.